Wygrany sparing Stali Nysa
Stal Nysa pokonała BBTS Bielsko-Biała 3:1 (20:25, 25:20, 25:21, 25:23) w meczu kontrolnym przed sezonem 2020/21. Nysianie przygotowują formę sportową do startu w PlusLidze, a bielszczanie w TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Przed pierwszym gwizdkiem trenerzy uzgodnili, że rozegrają łącznie cztery sety.
Obie drużyny, aby dobrze przygotować się przed startem rozgrywek potrzebują rozgrywać możliwie jak najwięcej meczów kontrolonych. To pozwoli się zgrać całej drużynie i od początku sezonu prezentować dobrą dyspozycję.
Bielszczanie mają już za sobą ponad półtora miesiąca przygotowań. Pierwsze treningi rozpoczęli 6 lipca. Za podopiecznymi Harry'ego Brokkinga udział w PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki, a także sparingi z MKS-em Będzin, VK Ostrava, AZS AGH Kraków oraz MCKiS Jaworzno. Warto dodać, że nysianie również wzięli udział we wspomnianym turnieju PreZero Grand Prix w Krakowie.
W sobotę zespoły spotkały się w Nysie. Niekomu nie trzeba przypominać, że obie ekipy dobrze się znają. Jeszcze kilka miesięcy temu rywalizowały na pierwszoligowych parkietach. Początek pierwszej partii był wyrównany. Drużyny grały punkt za punkt 7:7 i 14:14. Po stronie Stali bardzo dobrze w ataku spisywał się Łukasz Kaczorowski, a bielszczan Oleg Krikun 15:15. W końcówce BBTS dzięki dobrej zagrywce i udanym kontratakom wypracował kilka oczek przewagi 21:18. Goście do końca utrzymali koncentrację i wygrali do 20.
Podopieczni Krzysztofa Stelmacha podrażnieni porażką, kolejnego seta zaczęli od kilkupunktowego prowadzenia 7:4 i 10:6. W polu serwisowym dobrze spisywał się Marcin Komenda 13:9. Siatkarze z Bielska-Białej próbowali wyrównać wynik. Jednak ton grze nadawali gospodarze. Na środku siatki nie do zatrzymania był Bartłomiej Lemański 20:16. Do tego na skrzydle równie dobrze spisywał się Zbigniew Bartman. W ostatniej akcji tej partii bielszczanie popełnili błąd w polu serwisowym 20:25.
Kolejna część meczu kontrolnego lepiej układała się dla przyjezdnych. Serią dobrych zagrywek popisał się Wiaczesław Tarasow 7:4. Drużynę Stali do gry próbował poderwać Łukasz Łapszyński 5:8. Jednak w dalszej części to podopieczni Harry'ego Brokkinga dyktowali warunki gry 15:11. Na środku świetnie spisywał się Wojciech Siek oraz Adrian Hunek 19:15. Nysianie nie mieli zamiaru złożyć broni. Najpierw zmniejszyli w końcówce startę do dwóch oczek 17:19, a po udanych atakach Bartmana doprowadzili do remisu 20:20. Końcówka była zacięta, ale ostatecznie na swoją stronę rozstrzygęli ją siatkarze Stali 25:21.
Czwarty set to od początku równa gra obu ekip 7:7. Gra punkt za punkt toczyła się do stanu 10:10. Następnie podopieczni Krzysztofa Stelmacha odskoczyli rywalom na kilka oczek 12:10 i 15:11. Zespół z Bielska-Białej nie poddawał się i w połowie tej partii tracił do Stali zaledwie dwa oczka 14:16. W drugiej części tej odsłony spotkania ręki w ataku nie zwalniał Bartman 20:16 i 22:18. Bielszczanie walczyli. Dobre ataki Michała Makowskiego oraz Tomasza Piotrowskiego pozwoliły im doprowadzić do remisu 22:22. Ostatecznie zwyciężyła Stal Nysa 25:23, a w ostatniej akcji błąd w ataku popełnił Makowski.