Wypowiedzi zawodników ONICO Warszawa po Derbach Mazowsza
Bartosz Kurek, Jan Nowakowski i Mateusz Janikowski skomentowali zwycięskie starcie swego zespołu ONICO Warszawa z Cerradem Czarnymi Radom w Derbach Mazowsza.
Bartosz Kurek
Myślę, że na początku spotkania "siedział" nam jeszcze w głowie przegrany mecz w Pucharze Polski i przez to zaczęliśmy z drobną obawą o naszą grę. Potem wyhamowaliśmy nerwy i kontrolowaliśmy to spotkanie.
Kluczem do zwycięstwa było uspokojenie gry i emocji w pierwszym secie oraz to, jak przejęliśmy kontrolę na boisku. Poczuliśmy wtedy, że jak zagramy swoją siatkówkę, to będziemy mieć ten mecz pod kontrolą.
W Zawierciu gospodarze byli po prostu lepsi. Wysoko zawiesili poprzeczkę, której my nie przeskoczyliśmy – takie dni i takie mecze się zdarzają. Co do turnieju we Wrocławiu, czuję niedosyt, bo nie zaprezentowaliśmy tam swoich umiejętności. To już jednak za nami, co było widać podczas starcia z Radomiem.
Mieliśmy sporo pozytywnych akcji po stronie każdego z zawodników. Dodatkowo „Mały”, który otrzymał statuetkę MVP, zaprezentował kilka świetnych obron. Myślę, że to było fajne drużynowe zwycięstwo.
Jan Nowakowski
To już któryś mecz, kiedy Torwar jest wypełniony po same brzegi i przy takiej atmosferze naprawdę gra się rewelacyjnie. Mam nadzieję, że uda się utrzymać passę zwycięstw we własnej hali, ale też takiej frekwencji aż do końca sezonu. Im więcej kibiców, tym lepiej dla nas.
Ostatnie trzy mecze nie wyglądały dobrze, ale wyciągnęliśmy wnioski, poprawiliśmy te elementy, które były do poprawy i było widać efekty. Myślę też, że Radom nie zagrał swojej najlepszej siatkówki, ale my wykorzystaliśmy wszystkie własne atuty, zagraliśmy dobrze pod względem taktycznym. Oprócz pierwszego seta rywale nie mieli nic do powiedzenia.
Zmiany, jakie miały miejsce w trakcie tego meczu, świadczą o tym, że podeszliśmy do niego dobrze nastawieni. Z boiska w pewnym momencie zszedł podstawowy rozgrywający drużyny z Radomia, Dejan Vincić, a więc taktyka przygotowana pod niego została zrealizowana. Na innych pozycjach zawodnicy też mieli problem, żeby odnaleźć się przy naszej dobrej grze. To, co przygotowywaliśmy, sprawdziło się i myślę, że w kolejnych meczach powinno to wyglądać podobnie.
Przed nami spotkanie w katowickim Spodku, który jest prawdziwą mekką polskiej siatkówki. To miejsce wręcz magiczne. Ja miałem już przyjemność tam zagrać, ale niektórych czeka pierwszy raz, więc zapowiada się dla nich spore przeżycie. Szczególnie, jeśli dopisze frekwencja, bo nie ukrywajmy, że to bardzo duża hala. Może to być bardzo ciekawe siatkarskie widowisko.
Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać miejsce w podstawowej szóstce. Myślę, że spełniłem swoje założenia, na boisku zrobiłem to, co miałem zrobić. Jeśli trener zadecyduje, że mam zacząć następny mecz, będę bardzo zadowolony. Ale jeśli wróci do wyjściowej szóstki z Andrzejem Wroną, będę trzymał kciuki zarówno za niego, jak i za zespół, tak jak to robiłem do tej pory.
Mateusz Janikowski
Nasze ostatnie trzy mecze to był mały dołek i rzeczywiście trochę się w nich męczyliśmy. Z Radomiem pokazaliśmy, że potrafimy się odbudować i szybko poprawić wszystkie elementy. Wydaje mi się, że byliśmy przede wszystkim nie do zatrzymania w pierwszej akcji. Myślę, że zespół z Radomia zaprezentował się trochę poniżej swojego potencjału, ale to nasza dobra gra była kluczem do zwycięstwa.
Wracamy na odpowiednie tory. Nie da się grać na bardzo wysokim poziomie całego sezonu, kiedyś lekki dołek musiał się przydarzyć, ale pokazaliśmy, że nasza forma wraca na bardzo wysoki poziom.