Wystarczyło kończyć kontry
Wkręt-met AZS Częstochowa przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3 (16:25, 18:25, 17:25) w meczu 9. kolejki PlusLigi. MVP Simon Tischer.
Jastrzębianie od pierwszych piłek przystąpili do bombardowania gospodarzy zagrywką i potężnymi atakami. Szybko uzyskali kilka punktów przewagi, którą bez trudu utrzymali do końca seta. Gospodarze popełniali bardzo dużo błędów, szczególnie w zagrywce. W pierwszej partii na nic nie zdała się zmiana rozgrywającego. Marcina Janusza zastąpił Andrzej Stelmach.
Kolejna partia podobnie jak wcześniejsza od początku toczyła się pod dyktando drużyny gości, która na pauzie prowadziła 8:4 po punktowej zagrywce Michała Kubiaka. Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Częstochowianie popełniali mnóstwo błędów.
W trzeciej partii trener gości dał pograć zmiennikom i na boisku na dłużej pojawił się Krzysztof Gierczyński. Dzięki skutecznej zagrywce Russel Holmesa objęli prowadzenie (5:0), a chwilę później (8:3) po autowym serwisie Michała Kaczyńskiego. Jastrzębski Węgiel kontrolował przebieg rywalizacji do końca.
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Przyjechaliśmy do Częstochowy z duży respektem do przeciwnika. AZS pokazał w ostatnich meczach, że potrafią grać dobrą siatkówkę. W przypadku młodych drużyn jest tak, że raz grają na wysokim poziomie, a w następnym mogą mieć gorszy dzień. Dzisiaj popełnili za dużo błędów. W pewnym momencie spotkania miałem wrażenie, że wystarczy jak wykorzystamy kontry i wszystko się dobrze ułoży. Teraz skupiamy się przed meczem z drużyną z Kielc.
Andrzej Stelmach (kapitan Wkręt-metu AZS Częstochowa): Nasz młody zespół jest nieobliczalny. Z drużyną z Rzeszowa, Kędzierzyna-Koźla potrafiliśmy walczyć i cieszyć się. Dzisiejszy mecz wyglądał zupełnie odwrotnie. Zespół z Jastrzębia był skoncentrowany. Widać było, że nie chcą zaliczyć żadnej wpadki. Od samego początku byli skoncentrowani na zagrywce i ich siła rażenia była ogromna. Na pewno porozmawiam z chłopakami, że można przegrać, ale podejmując walkę przede wszystkim we własnej hali.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Najważniejsze, że zagraliśmy cały mecz mocno skoncentrowani. Nie lekceważyliśmy przeciwnika ani przez moment. Jestem zadowolony z determinacji i z tego co udało się nam dzisiaj zrobić.
Marek Kardos (trener Wkręt-metu AZS Częstochowa): Zostaliśmy zbici. Jednak trzeba pamiętać, że takie mecze będą, bo jesteśmy młodą drużyną. Szkoda, że przed własną publicznością i po tych dobrych wynikach. Musimy popracować nad zagrywką i przyjęciem, ponieważ dzisiaj widać było różnicę między naszym zespołem, a Jastrzębskim Węglem.