Wytze Kooistra: w Radomiu wszyscy mamy wspólny cel
Początek roku nie był udany dla zawodnika Cerradu Czarnych Radom Wytze Kooistrze. W turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata w Opavie reprezentacji Holandii nie udało się wywalczyć awansu. W środę w PlusLidze radomianie ulegli przed własną publicznością Transferowi Bydgoszcz 0:3.
plus liga.pl: W drużynie narodowej powrócił Pan na pozycję środkowego. W lidze, w Cerrad Czarnych Radom, już na stałe zadomowił się Pan na pozycji atakującego. Czy trudno jest Panu zmieniać tak często pozycję, na której Pan gra?
Wytze Kooistra: Staram się grać najlepiej, jak tylko mogę, teraz jako środkowy. Faktycznie ta zmiana nie jest dla mnie łatwa. Mam poczucie, że na tym turnieju, sama zmiana pozycji nie jest problemem, ale raczej mentalne podejście. Nie graliśmy zbyt wiele środkowymi, więc musieliśmy znaleźć inne rozwiązania, aby nadal liczyć się w grze. Takie zmiany są wymagające, ale robię wszystko, co tylko mogę.
- A Pan sam woli grać na pozycji atakującego czy środkowego?
- Zdecydowanie lepiej czuję się teraz w grze na ataku. Na tej pozycji ma się większy wpływ na przebieg meczu. Przez wiele lat gry w siatkówkę zdobyłem dużo doświadczenia, ogrania. Mogę lepiej oceniać sytuacje. Wcześniejsza gra na środku bardzo uzupełnia się w grze na ataku.
- Jak oceniłby Pan PlusLigę na półmetku rozgrywek oraz wysokie piąte miejsce pańskiego zespołu?
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku, jaki udało nam się do tej pory osiągnąć. Mieliśmy naprawdę bardzo dobrą pierwszą rundę. Oczywiście runda rewanżowa będzie o wiele trudniejsza, ponieważ zespoły nie będą już tak łatwo zaskakiwane grą swoich przeciwników. Inne drużyny starały się dostosowywać do nas swoją grę, ale nadal miały z nami problemy. Dla Cerradu Czarnych ważne jest, aby utrzymać grę na wysokim poziomie, jaki do tej pory prezentowaliśmy i nie myśleć o miejscu w tabeli.
- Do Cerrad Czarnych Radom przeszedł Pan z PGE Skry Bełchatów. Czy nowy klub czymś Pana zaskoczył?
- Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony ze swojej decyzji. Dla mnie to była możliwość rozpoczęcia wszystko od nowa, także grę na innej pozycji. W porównaniu z moim poprzednim obecny klub nie jest tak wielki, z silnym sponsorem, ale stara się organizować pracę najlepiej, jak tylko może i to widać. Każdy z naszych sponsorów chce nam pomóc. Widać, że każdy w klubie – czy to zawodnicy, sztab szkoleniowy, władze klubu czy sponsorzy – mocno zaangażowany jest w to przedsięwzięcie. Wszyscy mamy wspólny cel.
- Zatem jakie są Pana cele na dalszą część sezonu ligowego?
- W PlusLidze musimy kontynuować naszą grę, idąc tą samą drogą, jaką dotychczas. Każdy z nas musi pracować nad polepszeniem swojej gry. Mamy w zespole wielu młodych zawodników, wszyscy musimy pomagać im w ich indywidualnym rozwoju. Robiąc to, osiągniemy najlepszy wynik, jaki tylko będziemy mogli. Nie powinniśmy patrzeć na miejsce w tabeli. Ten czas powinniśmy wykorzystać na nasz własny trening.
- Wspominał Pan, że w Radomiu jest wielu młodych zawodników, którzy nie mają zbyt wielkiego doświadczenia w grze w PlusLidze, ale dostają coraz więcej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności.
- Bardzo mi się podoba, że w Radomiu połowę zespołu stanowią młodzi zawodnicy. Trzon zespołu pozostał z ubiegłego sezonu. Do niego dołączono młodych chłopaków, którzy naprawdę wiele pracy wkładają w nasze treningi. To jest idealna kombinacja: mieszanka doświadczenia i młodzieńczej energii. To bardzo pomaga obydwu stronom – starsi zawodnicy korzystają z bijącej energii młodych, którzy z kolei czerpią z naszego doświadczenia. Myślę, że dzięki tej mieszance i naszemu dobremu trenerowi, zawdzięczamy wynik, jakim zakończyliśmy pierwszą rundę fazy zasadniczej.