Wywiad z liderem konkursu „Wygraj Polską Ligę Siatkówki” po fazie zasadniczej PlusLigi
– Mistrzem Polski będzie Skra, bo jest drużyną wyjątkową – mówi Waldemar Bodych z Warszawy (trener-prezes drużyny: Hegemon3 Bełchatów). Lider po fazie zasadniczej jest także bardzo aktywnym użytkownikiem forum na plusliga.pl.
KLASYFIKACJA GENERALNA WPLS
WPLS: W zasadzie od pierwszej kolejki sezonu znajduje się Pan w czołówce klasyfikacji generalnej. Prawdziwy z Pana HEGEMON.
WALDEMAR BODYCH: Wygraj Polską Ligę Siatkówki to fajna zabawa, która mocno wciąga, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że mnie, tak po prostu, nie kręci. Szczególnie od 20. rundy spotkań, kiedy moim najlepszym zespołem wyszedłem na prowadzenie.
W PLS CUP również czołówka (drugie miejsce - red.). Sprawdza Pan co kolejkę składy przeciwników?
WALDEMAR BODYCH: Głównie pod kątem ich aktywności w grze - czy robią zmiany w drużynach, czy są to tzw. „słupy”. Bardziej boję się tych nieaktywnych menedżerów, szczególnie w kolejkach, gdy liderzy słabo punktują. Jedyne dwie porażki w PLS CUP poniosłem właśnie ze „słupami” w sytuacjach, gdy etatowi zawodnicy PlusLigi nie mieli swojego dnia.
W konkursie ma Pan kilku Hegemonów i wszystkie są wysoko w klasyfikacji generalnej. Jak Pan to robi?
WALDEMAR BODYCH: W pełni korzystam z regulaminu zabawy i wystawiłem pięciu Hegemonów. Jak to robię? Gram systemowo. To znaczy moje drużyny różnią się zazwyczaj jednym lub dwoma siatkarzami, a czasami jest to tylko zmiana kapitana. Jeśli mam jakąś koncepcje na daną rundę spotkań, to się jej trzymam, a nie biegam ze składem od sasa do lasa.
Prywatnie jest Pan kibicem PGE Skry Bełchatów. Ma to jakiś wpływ na Pańskie roszady?
WALDEMAR BODYCH: Chciałbym mieć w swoich drużynach więcej zawodników Skry, ale rozum podpowiada co innego. Skra jest drużyną wyrównaną, która na każdy mecz może wystawić inny skład i tak robi. Taki układ nie sprzyja dobrym wynikom w Wygraj Polską Ligę Siatkówki. Jedyny „pewniak” to Srećko Lisinac, ale i tak drżę o jego grę w meczach z dołem tabeli. Wtedy najczęściej wchodzi do gry Patryk Czarnowski.
Kto będzie mistrzem Polski i dlaczego pan uważa, że Skra?
WALDEMAR BODYCH: Mistrzem Polski będzie Skra, bo jest drużyną wyjątkową. Kibice siatkarscy w Polsce dzielą się na tych, którzy Skrę kochają, albo nienawidzą. Wobec bełchatowian nie ma kibiców obojętnych. Mecze podopiecznych Roberta Piazzy na wyjazdach zawsze cieszą się największą frekwencją ze wszystkich drużyn PlusLigi. Doszło do tego, że w Warszawie czy Bydgoszczy Skra ma więcej kibiców niż drużyna miejscowa. A gdy Bełchatów gra w Atlas Arenie, to przychodzi po 10 tys. widzów. Przyzna Pan, że nawet reprezentacja Polski ma ostatnio słabszą widownię. Proszę spojrzeć na fora internetowe. Po każdym meczu z udziałem Skry zawsze gromadzą najwięcej fanów i antagonistów, a komentarzy nie ma końca do późna w nocy.
No właśnie. Jest Pan dość rozpoznawalny na forach, udziela się Pan na plusliga.pl. Jak znajduje Pan na to wszystko czas?
WALDEMAR BODYCH: Moja cotygodniowa analiza WPLS nie jest wcale długa. Jestem na bieżąco z PlusLigą, bo siatkówka jest moją pasją. Tak więc nie muszę długo się zastanawiać, aby dokonać kilku roszad pod kątem danej kolejki. Moja praca zawodowa w tej chwili jest pracą biurową. Poza tym dużo podróżuje po Polsce w delegacjach służbowych. Zabieram na nie oczywiście laptopa i podczas podróży, czy w innym wolnym czasie, stukam w klawiaturę. Korzystając z okazji chciałbym na koniec rozmowy pozdrowić moich przyjaciół i adwersarzy z forum PlusLigi.