Xavier Kapfer: gra w Kielcach to duże wyzwanie
Xavier Kapfer francuski przyjmujący roczną umową związał się z zespołem beniaminka PlusLigi, Farta Kielce. Ten 28-letni zawodnik (191 cm wzrostu) do tej pory praktycznie grał jedynie w rodzimej lidze w zespołach VBC Ermont, CNVB, Montpellier, Nice Volley-ball, Arago de Sete, a ostatnio w GFCO Ajaccio. Przez krótki okres występował też we włoskim TttLines Catane.
PlusLiga: - Jak doszło do tego, że podpisałeś kontrakt z beniaminkiem PlusLigi, Fartem Kielce?
Xavier Kapfer: - Minęło już trzy lata odkąd miałem okazję grać oprócz sezonu ligowego we Francji także w Katarze i Bahrajnie, a rok później przez kilka miesięcy w lidze włoskiej. Już wtedy poznałem smak gry za granicą i pomyślałem sobie, że warto byłoby w przyszłości zagrać w jakieś innej lidze niż francuska przez dłuższy okres. Poza tym bardzo interesowałem się ligą polską i chciałem zagrać w tym kraju, ponieważ wiem, że jest tu wysoki poziom rozgrywek. Kiedy otrzymałem propozycję z Kielc bardzo się ucieszyłem. To było dla mnie duże wyzwanie, a dodatkowo działacze przekonali mnie, że mają plan rozwoju tej drużyny na najbliższe lata, ponieważ ich celem jest, żeby Fart z każdym sezonem robił postępy i piął się w górę. Ten projekt i wyzwanie gry w beniaminku PlusLigi, bardzo mnie zainteresowały.
- Czy w przeszłości miałeś już jakieś propozycje z klubów PlusLigi?
- To był pierwszy rok, w którym postanowiłem sobie zdecydowanie, że interesuje mnie gra w klubie zagranicznym. We Francji jest zwykle tak, że kontrakty z klubami podpisuje się bardzo wcześnie. Dlatego jeśli dany zawodnik jest zainteresowany zmienić barwy klubowe, zwłaszcza jeśli dotyczy to klubu zagranicznego, musi o tym odpowiednio wcześniej zgłosić działaczom i tak było właśnie w moim przypadku. Zgłosiłem kierownictwu mojego byłego klubu - Ajaccio, że nie jestem zainteresowany pozostaniem tam i później rozglądałem się za innymi ofertami. W tym roku byłem więc bardzo zdeterminowany, żeby wyjechać z Francji. Dodatkowo cieszy mnie, że pojawiła się oferta właśnie z Polski. We wcześniejszych latach miałem m.in. propozycje z Hiszpanii i Włoch, ale nigdy dotąd z PlusLigi.
- Przed podpisaniem kontraktu w Kielcach konsultowałeś może swoją decyzję ze swoimi byłymi kolegami z reprezentacji Francji, Stephanem Antiga i Guillaume’m Samica? Pytałeś ich o radę?
- Oczywiście, że tak. Przed podjęciem ostatecznej decyzji chciałem mieć rozeznanie co do klubu i warunków panujących w Polsce. Wykorzystałem więc znajomość zarówno ze Stephane’m, jak i Guillaume’m, którzy są moimi bardzo dobrymi kolegami. Z Guillaume’m Samica znam się doskonale, ponieważ jesteśmy rówieśnikami i razem graliśmy jeszcze w juniorskiej drużynie Francji. Tak więc rozmawiałem z nimi na ten temat i wypytywałem się o szczegóły. Z Guillaum’em miałem okazję spotkać się tuż przed wyjazdem do Polski. To co powiedzieli mi moi koledzy o Polsce i PlusLigi bardzo mi się spodobało i jeszcze bardziej zachęciło mnie do przyjazdu tutaj.
- Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak trudne zadanie czeka Fart Kielce w debiutanckim sezonie w PlusLidze? Zwykle podstawowym celem beniaminka jest utrzymanie się w lidze, co nie jest wcale takie łatwe…
- Mam świadomość różnicy, jaka dzieli zwykle drużyny z ekstraklasy w porównaniu z zespołami z niższej klasy rozgrywkowej. Wiem doskonale, że czeka nas trudne zadanie, ale jak już wspomniałem, to wyzwanie było czynnikiem motywującym mnie do gry w tym klubie. Ja widzę naszą przyszłość w pozytywnym świetle. Celem tego zespołu jest robienie postępów z roku na rok. Na pewno walka o utrzymanie będzie ciężka, bo nie mamy jeszcze, jako drużyna, doświadczenia gry w PlusLidze. Myślę jednak, że zarząd klubu i sztab trenerski budując tę drużyną kierowali się pewnym planem i ja mocno wierzę w ich projekt.
- Jakie są twoje wrażenia po pierwszych treningach z nową drużyną i kilku tygodniach pobytu w Polsce?
- Przede wszystkim podoba mi się atmosfera panująca w naszej drużynie. Mamy młody zespół, w którym szybko odnalazłem swoje miejsce. Oprócz ciężkiej pracy jest także czas na żarty. Widać, że młodzi gracze mają bardzo duży zapał do trenowania i nie trzeba nimi dyrygować. Ich entuzjazm i chęć do pracy bardzo mi imponują. Jeśli chodzi natomiast o miasto Kielce i okolice, to na razie nie miałem jeszcze czasu na zwiedzanie tym bardziej, że nie mam do dyspozycji samochodu, ale mogę obiecać, że jak tylko dostanę samochód, to postaram się zobaczyć jak najwięcej miejsc w Polsce. Najbardziej cieszę się jednak z tego, że podoba mi się nasza drużyna. Jesteśmy fajnie dobrani i to dobry prognostyk na przyszłość. Trzeba też wspomnieć o tym, że nie jesteśmy jeszcze w komplecie, ale ci, którzy trenują ze sobą od początku przygotowań już się świetnie ze sobą rozumieją.
- Czego oczekujesz po grze w PlusLidze?
- Z punktu widzenia drużyny, a to ma dla mnie największe znaczenie, mam nadzieję, że utrzymamy się w stawce najlepszych polskich drużyn. Natomiast od siebie oczekuję przede wszystkim dobrej postawy. Miałem dobry poprzedni sezon we Francji i wierzę, że w PlusLidze również stać mnie na skuteczną grę. Chciałbym dobrze zaprezentować się polskim kibicom i wylansować się na przyszłość. Przy okazji liczę na to, że gra w Polsce sprawi mi dużo radości i przyjemności. To będzie dla mnie zetknięcie się z nowym klubem, nieznanymi dotąd rozgrywkami, a więc także z inną filozofią i kulturą gry. Życzyłbym sobie oczywiście błyszczeć świetną formą na boisku. Jak na razie, po tym, co zastałem w klubie, jestem pozytywie i optymistycznie nastawiony do tego sezonu. Zobaczymy, jak to wszystko ułoży się już w trakcie sezonu i czy będę równie zadowolony za kilka miesięcy.
- Jak wygląda twoja komunikacja z kolegami z drużyny?
- Rozmawiamy ze sobą w języku angielskim. Nie brałem jeszcze lekcji polskiego z nauczycielem, ale próbuję uczyć się podstaw na własną rękę korzystając także z pomocy kolegów z drużyny. Najtrudniejsza jest dla mnie wymowa, bo polski jest jednak zupełnie innym językiem, niż francuski, włoski, hiszpański, czy angielski. W przeszłości miałem już okazję porozumiewać się z Serbami, czy Rosjanami, ale po raz pierwszy w życiu mam do czynienia z językiem polskim. Mam jednak duże chęci żeby nauczyć się chociaż podstawowych rzeczy. Sam uważam, że zawodnicy zagraniczni, którzy przyjeżdżają grać we Francji, powinni chociaż spróbować nauczyć się francuskiego. Nie mówię, że od razu powinni mówić płynnie w tym języku, ale chociaż spróbować nauczyć się czegoś. I ja właśnie zamierzam spróbować nauczyć się nieco polskiego.
- W latach 2006-2007 miałeś okazję grać w reprezentacji Francji, m.in. na MŚ w Japonii oraz na ME w Rosji. Jak wspominasz tamten okres i te dwa turnieje, których Francja ostatecznie nie zakończyła na pozycji medalowej…
- Mam świetne wspomnienia jeśli chodzi o sezon 2006. Zagraliśmy wtedy w finale Ligi Światowej i byliśmy o krok od pokonania wielkiej Brazylii. Ten turniej zakończył się dla nas historycznym sukcesem. To było naprawdę coś wspaniałego. MŚ też nie były złe dla naszego zespołu (Francja zajęła w Japonii 6. miejsce), gorzej było na ME w 2007r. Jeśli chodzi o mnie, to nie grałem zbyt wiele, bo nie byłem zawodnikiem szóstkowym, ale świetnie wspominam ten okres ze względu na bardzo wysoki poziom gry, z jakim się zetknąłem. Wywalczenie miejsca w dwunastce na ważne imprezy międzynarodowe miało dla mnie duże znaczenie. Uważam, że jeden sezon gry w drużynie narodowej powoduje duży skok jakościowy dla zawodnika, tak jak mniej więcej3-4 lata gry w klubie. Te dwa lata gry w zespole narodowym dużo mi dały. Wiele się nauczyłem i na pewno podniosłem swoje umiejętności.
- Jakie są twoje zainteresowania poza siatkówką? Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie?
- Przede wszystkim mam rodzinę – żonę i synka, z którymi staram się spędzać każdą wolną chwilę. A poza tym pasjonuję się rozgrywkami NBA. Uwielbiam koszykówkę na najwyższym poziomie. Bardzo lubię oglądać mecze i staram się na bieżąco śledzić wszystkie najważniejsze wydarzenia. Akurat teraz trwają mistrzostwa świata w Turcji. Ze względu na treningi nie mam za bardzo czasu na oglądanie meczów, ale śledzę wszystkie wyniki i statystki w internecie. Oczywiście mam nadzieję, że Francuzi zajdą na mistrzostwach jak najdalej.