XI Memoriał Józefa Gajewskiego: wyniki drugiego dnia turnieju
W drugim dniu XI Memoriału Józefa Gajewskiego rozegrane zostały trzy spotkania, w których wystąpiły Ślepsk Malow Suwałki, VERVA Warszawa ORLEN Paliwa, Trefl Gdańsk, Indykpol AZS Olsztyn, Cerrad Enea Czarni Radom oraz pierwszoligowy zespół BAS Białystok. Zwycięstwa odnieśli zawodnicy z Warszawy, Gdańska i Suwałk.
BAS Białystok - Trefl Gdańsk 2:3 (25:21, 22:25, 25:19, 25:20, 9:15) MVP Kacper Gonciarz
Dla zespołu z Gdańska było to pierwsze spotkanie w fazie przygotowań do sezonu 2020/2021. Trener Michał Winiarski nadal nie ma do dyspozycji całego zespołu, dlatego też w turnieju w Suwałkach jego drużyna wystapiła w dość eksperymentalnym składzie, wspomagana przez juniorów, Wojciecha Grzyba oraz Kacpra Gonciarza, którego Trefl wypożyczył ze Ślepska Malow Suwałki na czas trwania turnieju.
Być może brak zgrania sprawił, że gdańszczanie w pierwszym secie mieli ogromne problemy z grą. Zawodnicy z Białegostoku grali odważnie w polu zagrywki, bardzo dobrze radzili sobie w ataku i szybko odskoczyli rywalom na pięć punktów 8:3. Zespół Michała Winiarskiego powoli odrabiał straty i w połowie seta doprowadził do remisu 15:15. Główną siłą na siatce byli Mariusz Wlazły oraz Bartłomiej Lipiński. To jednak nie przestraszyło siatkarzy BAS-u. Szybko powrócili do dobrej gry na siatce i ponownie, głównie dzięki udanym atakom Kacpra Wnuka oraz Jakuba Abramowiczowa odskoczyli na trzy oczka 20:17. Tę przewagę utrzymali do końca partii 25:21.
W drugiej odsłonie role się odwróciły. Podrażnieni porażką w poprzednim secie gdańszczanie grali spokojniej i dokładniej, zmuszając rywali do błędów 10:3. Tę wysoko wypracowaną przewagę utrzymywali przez dłuższy czas 13:7, 16:10. Dopiero w połowie partii zawodnicy BAS Białystok wrócili do dobrej gry. Wzmocnili zagrywkę, skutecznie stawiali blok, dzięki czemu zdołali odrobić kilka punktów straty 21:19. Ostatnie akcje należały jednak do podopiecznych Michała Winiarskiego, a seta udanym atakiem zakończył Bartłomiej Lipiński 25:22.
Trzeci set ponownie należał do siatkarzy drużyny TAURON 1.Ligi, którzy wrócili do dobrej gry z premierowej odsłony. Początkowo gra była wyrównana, choć minimalną przewagę mieli zawodnicy BAS Białystok 10:8. Z kolejnymi akcjami ich przewaga nad Treflem Gdańsk wzrastała 18:14, 21:15. Podopieczni Michała Winiarskiego popełniali dużo błędów, w ich grze widać chaos i brak regularności, przez co tracili kolejne punkty 23:17. Tę partię wygrali białostoczczanie 25:19.
Kolejną partię lepiej rozpoczęli siatkarze Trefla Gdańsk, którzy szybko objęli prowadzenie 4:2. Dobrze spisywali się w polu zagrywki oraz na siatce i z każdą kolejna akcję powiększali przewagę nad rywalami 8:5, 15:9. Po stronie białostoczczan bardzo dobrze spisywał się Kacper Wnuk, jednak jego pojedyńcze udane akcje bez wsparcia kolegów tylko nieznacznie zniwelowały straty 19:15. Gdańszczanie cały czas grali spokojnie, a uzyskaną wcześniej przewagę trzymali do końca 25:20.
Tie-break od początku układał się po myśli zawodników Trefla Gdańsk. Ich udane akcje w ataku pozwoliły odszkoczyć rywalom na trzy punkty 6:3. Po stronie zespołu z Białegostoku gorzej fukncjonowało przyjęcie mocnej zagrywki Trefla, a to przekładało się na niedokładną grę na siatce 13:7. Zespół z Gdańska przewagę utrzymał do końca seta, a ostatni punkt meczu zdobył Bartłomiej Lipiński 15:9.
Cerrad Enea Czarni Radom - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 0:3 (27:29, 23:25, 22:25) MVP Jan Fornal
Zawodnicy Cerradu Enei Czarnych Radom w piątek rozegrali spotkanie, w którym w trzech setach przegrali ze Ślepskiem Malow Suwałki. W sobotę do spotkania z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa przystąpili bardziej zmotywowani, co pokazali już od pierwszych akcji. Po wyrównanej grze na początku partii 7:7, pewniej poczuli się na boisku. Przy mocnej zagrywce Dawida Dryi odskoczyli rywalom na trzy punkty 12:9. W drużynie Roberta Prygla w ataku dobrze grali Dawid Konarski oraz Lucas Loh i to dzięki nim radomianie utrzymywali tę przewagę przez większosć seta 17:13. Warszawianie jednak po chwili przestoju wrócili do gry. Świetnie w ataku spisywał się Jan Fornal i to głównie dzięki niemu VERVA Warszawa odrobiła straty i doprowadziła do remisu 23:23. Seta na przewagi wygrali zawodnicy z Warszawy, a dwa ostatnie punkty zdobył Jan Fornal 29:27.
Drugą partię podopieczni Andrei Anastasiego rozpoczęli od udanych akcji na siatce i szybko wyszli na prowadzenie 7:3. Radomianie mieli problemy w przyjęciu i przez to popełniali błędy w ataku 11:6. Po chwili w szeregi VERVY wdarł się chaos, co skrzętnie wykorzystali rywale i odrobili część strat 13:11. W połowie seta oba zespoły grały chaotycznie, popełniały niewymuszone błędy, choć nadal prowadzili zawodnicy VERVY Warszawa 17:13, 23:21. Ta minimalna przewaga wystarczyła, aby seta zakończyli wygraną 25:23.
W trzeciej partii w zespole VERVY Warszawa ORLEN Paliwa na boisku pojawili sią Michał Kozłowski oraz Jakub Kowalczyk. Początkowo gra obu zespołów była wyrównana, choć niewielką przewagę mieli zawodnicy Andrei Anastasiego 8:6. W tym momencie jednak ich gra się posypała i w jednym ustawieniu stracili cztery oczka 10:8. Radomianie nie utrzymali tej przewagi zbyt długo, bowiem siatkarze VERVY szybko doprowadzili do remisu 12:12, a po chwili objęli prowadzenie 15:13. Teraz już zagrali skoncentrowani do końca spotkania i nie pozwolili rywalom odrobić straty 20:16. Ostatni punkt meczu zdobył Jakub Kowalczyk 25:22.
Ślepsk Malow Suwałki - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (37:35, 25:20, 11:25, 25:19) MVP Jakub Rohnka
Już pierwsze akcje pokazały, że mecz może być bardzo zacięty. Po wyrównanym początku pierwszej partii 4:4, 7:6, po kolejnych punktowych akcjach na prowadzenie wyszli zawodnicy z Suwałk 11:9. Podopieczni Andrzeja Kowala świetnie bronili mocne ataki olsztynian, a w kontrataku byli nieomylni i ich przewaga wzrastała 15:11, 17:14. Olsztynianiom zajęło trochę czasu, aby wrócić do dobrej gry. Tym impulsem było wzmocnienie zagrywki, którą utrudniali przyjęcie po stronie Ślepska i w końcówce seta doprowadzili do remisu 23:23. Od tego momentu rozpoczęła się zacięta walka, gdzie żadna z drużyn nie była w stanie rozstrzygnąć partii na swoją korzyść. Dopiero udany blok zawodników Ślepaska Malow Suwałki zakończył seta wynikiem 37:35.
Drugi set lepiej rozpoczęli olsztynianie 5:2. W ich zespole dobrze funkcjonowała zagrywka, a to przekładało się na skuteczną grę w obronie, zwłaszcza w bloku 8:5. Siatkarze z Suwałk po chwili niemocy wrócili do gry, jaką prezentowali w pierwszym secie. Lepiej zagrali w przyjęciu, a Josua Tuaniga rozdawał piłki wszystkim skrzydłowym. Szybko doprowadzili do remisu 9:9, a później z każdą akcją zwiększali przewagę nad rywalami. Olsztynianie nie byli już tak skuteczni ani w przyjęciu, ani w ataku. Z kolei po stronie Suwałk świetnie w obronie spisywał się Mateusz Czunkiewicz, a to napędzało jego drużynę do kolejnych udanych akcji. W końcówce seta zawodnicy Andrzeja Kowala prowadzili czterema oczkami 23:19, ostatecznie zwyciężając 25:20.
W trzeciej partii olsztynianie poprawili grę i szybko wyszli na prowadzenie 5:2. Zespół z Suwałk z kolei zaczął popełniać proste, niewymuszone błędy i przewaga ich rywali rosła 9:4, 12:6. W kolejnych akcjach podopieczni Daniela Castellaniego całkowicie przejęli kontrolę na boisku i każdą akcję zamieniali na punkt. Zawodnikiem, który dał sygnał olsztyńskiej drużynie do walki był Remigiusz Kapica. Pod koniec seta on i jego koledzy mieli aż dwanaście punktów przewagi nad Suwałkami 22:10. Skuteczny blok olsztynian zakończył partię 25:11.
Czwarta partia była wyrównana tylko do stanu 8:8. Trzy kolejne punkty zdobyli podopieczni Andrzeja Kowala i tę przewagę powiększali. W połowie seta, kiedy w polu zagrywki pojawił się Bartłomiej Bołądź, Ślepsk Malow Suwałki miał już pięć punktów przewagi 16:11. Osztynianie nie przypominali zespołu z poprzedniego seta - tym razem to oni byli cieniem dla świetnie spisujących się zawodników z Suwałk 20:13. W końcówce wprawdzie odrobili kilka punktów i zmniejszyli dystans do rywali 23:18, jednak ostatnie słowo należało do zawodników Andrzeja Kowala, którzy wygrali 25:19.
Powrót do listy