XIX Memoriał Wagnera: Argentyna - Iran 2:3
Argentyna przegrała z Iranem 2:3 (21:25, 25:22, 25:19, 22:25, 13:15) w pierwszym meczu trzeciego dnia XIX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, który od czwatku do soboty rozgrywany jest w TAURON Arenie w Krakowie. Brązowi medaliści Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 podczas turnieju w grodzie Kraka odnieśli jedno zwycięstwo i ponieśli dwie porażki. Podobnie z resztą jak Irańczycy.
Argentyńczycy na inaugurację Memoriału Wagnera pokonali Serbię 3:1. W drugim starciu musieli uznać wyższość Polaków 0:3. Siatkarze Iranu natomiast ulegli Polsce 0:3 i Serbii 2:3. Zarówno w jednej, jak i drugiej drużynie mamy przedstawicieli PlusLigi. W szeregach zespołu z Ameryki Południowej kibice bardzo dobrze znają Facundo Conte, Ezequiela Palaciosa i Luciano Vicentin. W nadchodzących rozrywkach PlusLigi w zespole Aluron CMC Warta Zawiercie będzie występował Santiago Danani, występujący na pozycji libero. Do Ślepsk Malow Suwałki dołączył z kolei Matias Sanchez. W drużynie z Iranu polskim kibicom dobrze jest znany Milad Ebadipour, który przez pięć sezonów bronił barw PGE Skry Bełchatów.
Obaj trenerzy w tym trzecim meczu zdecydowali się desygnować do gry zupełnie inne szóstki, niż w poprzednich meczach. To ostatnia szansa na sprawdzenie wszystkich graczy. Premierową odsłonę meczu lepiej zaczęli Irańczycy 7:5. Wystrzegali się prostych błędów. W połowie tego seta Argentyna zniwelowała stratę do jednego oczka 14:15. Jednak druga część należała już do podopiecznych Behrouza Ataei 25:21.
Podopieczni Marcelo Mendeza bardzo szybko wyciągnęli wnioski z porażki. W secie numer dwa szybko narzucili rywalom swój rytm gry. Bardzo pewnie piłki na skrzydła i środek posyłał nowy rozgrywający Ślepska Malow Suwałki - Matias Sanchez 12:7 i 17:13. Irańczycy walczyli do końca. Udało się im w końcowej fazie zniwelować stratę do trzech punktów 18:21. Brązowi medaliści Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa 25:22.
Albicelestes poszli za ciosem w kolejnej odsłonie dość szybko narzucili przeciwnikom swój rytm gry i kontrolowali grę do samego końca, wygrywając pewnie 25:19. Iran niestety popełniał dość proste błędy, które zaważyły na ich porażce.
Set numer cztery zaczął się równej gry 8:7. Z każdą kolejnym zagraniem coraz lepiej na parkiecie spisywali się zawodnicy z Iranu, a w końcówce zdołali odskoczyć na dwa oczka 23:21. Drużyna z Azji nie dała sobie już wyrwać z rąk wygranej 25:22.
Tie-breaka obie ekipy zaczęły od równej gry punkt za punkt 2:2. Przed zamianą stron na nieznaczne prowadzenie wysunęli się podopieczni Marcelo Mendeza 8:6. Iran ani myślał składać broń. Odrobił straty, a następnie wyszedł na prowadzenie 13:10. Albicelestes walczyli do końca, ale ostatnie słowo należało do Irańczyków 15:13.