XIX Memoriał Wagnera: Iran - Serbia 2:3
Iran przegrał z Serbią 2:3 (21:25, 25:20, 20:25, 26:24, 10:15) w pierwszym meczu drugiego dnia XIX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, który od czwartku do soboty rozgrywany jest w TAURON Arenie Kraków. Na inaugurację Irańczycy ulegli Polsce 0:3, a Serbowie przegrali z Argentyną 1:3. Biało-Czerwoni natomiast zmierzą się z Argentyńczykami, czyli aktualnymi brązowymi medalistami Igrzysk Olimpijsich Tokio 2020. Początek tego starcia o godzinie 20.00.
Irańczycy w czwartek musieli przełknąć gorycz porażki w starciu z Polską. W szeregach drużyny Iranu trzy sety rozegrał Milad Ebadipour, były przyjmujący PGE Skry Bełchatów. Zdobył dla swojego zespołu 11 punktów, z czego 10 atakiem (40% skuteczności) i 1 zagrywką.
W drużynie Serbii wystąpiło czterech zawodników znanych z parkietów PlusLigi. Cały mecz rozegrał Aleksander Atanasijević, który zapisał na swoim koncie 13 oczek i zakończył spotkanie z 25% skutecznością w ataku, a także Uros Kovacević, który zdobył 15 punktów (60% skuteczności). Natomiast Marko Ivović i Srećko Lisinac zagrali tylko w czwartym secie. Obaj zdobyli po cztery oczka. Na krótką zmianę pojawił się na boisku Dusan Petković, były atakujący Projektu Warszawa.
Reprezentacja Serbii to piątkowe starcie rozpoczęła w zmienionym składzie. Od pierwszych minut na parkiecie pojawił się Lisinac, Petković, którzy dzień wcześniej byli zmiennikami. W drużynie narodowej Iranu drugi mecz z rzędu w wyjściowej szóstce wyszedł Ebadipour. Pierwsze akcje były dość równe 5:5. W połowie seta podopieczni Igora Kolakovicia zdołali zbudować sobie kilkupunktową przewag 19:15. Bardzo dobrze serwował Nemanja Petrić 19:15. Irańczycy walczyli, ale ostatnie słowo w tym secie należało do Serbów. Dwudziesty piąty punkt zdobył Ivović, atakując skutecznie z lewego skrzydła 25:21.
W drugim secie widać było wyraźnie, że siatkarze Iranu wyciągnęli wnioski z porażki. Wzmocnili swoją zagrywkę, co przyniosło im wymierne korzyści 11:8. W połowie tego seta Serbowie zmniejszyli dystans do jednego oczka 14:15. Jednak druga część toczyła się już pod kontrolą Irańczyków 18:14. Ostatecznie zwyciężyli 25:20.
W kolejnych dwóch setach szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Sety były dość równe. W trzeciej odsłonie ze zwycięstwa cieszyli się siatkarze Serbii 25:20.
Emocjonująca była również czwarta partia. Podopieczni Igora Kolaovicia mieli w górze piłkę meczową, ale jej nie wykorzystali. Za to Irańczycy zachowali chłodną głowę i wygrali na przewagi 26:24.
Tie-break obie drużyny zaczęły od równej gry punkt za punkt 6:6. W końcowej fazie tego ostatniego seta na prowadzenie wysunęli się zawodnicy z Belgradu. Serią świetnych zagrywek popisał się Lisinac 13:8. Reprezentacja Serbii do końca utrzymała odpowiednią koncentrację, pewnie zwyciężyła 15:10 i w całym meczu 3:2.