XIX Memoriał Wagnera: Polska - Serbia 3:0
Na zakończenie XIX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera reprezentacja Polski zmierzyła się z Serbią. Biało-czerwoni w trzech setach pokonali podopiecznych Igor Kolakovića (25:22, 25:23, 25:22), nie tracąc w całym turnieju ani jednego seta.
Dwa wcześniejsze spotkania - z Iranem i Argentyną - Polacy wygrali po 3:0 i tym samym zapewnili sobie pierwsze miejsce w Memoriale. Serbowie mają na koncie przegraną z Argentyną 1:3 i zwycięstwo nad Iranem 3:2.
- Cieszę się z dzisiejszej wygranej, bo rywale w Memoriale są mocni i takie zwycięstwa mogą cieszyć. Już niedługo startują mistrzostwa, więc dobrze że nasza forma idzie w górę – mówił po zwycięstwie nad Argentyną Karol Kłos, środkowy reprezentacji Polski, który po dłuższej nieobecności na boisku, wczoraj wyszedł w pierwszym składzie. Drugim zawodnikiem, którego kibice mogli oglądać w pełnym wymiarze czasu był libero Jakub Popiwczak. - Trener kładzie nam do głów, że nieważne co się dzieje, czy przegraliśmy jedną, czy dwie piłki, zostawiamy to w tyle. Cały czas gramy swoje, mamy być najlepszą wersją siebie. Cały czas musimy grać najlepszą siatkówkę, jaką potrafimy.
Pierwszy trzy punkty spotkania wpadły na konto Serbów 3:0, którzy postawili na mocną, odrzucającą zagrywkę. Biało-czerwoni mimo dobrego przyjęcia i udanych ataków nie potrafili dogonić rywali. Grali jednak cierpliwie i skrzętnie wykorzystywali błędy rywali, dzięki którym na tablicy wyników pojawił się remis 13:13. Do stanu 19:19 trwała walka punkt za punkt, gdzie obie drużyny dobre akcje przeplatały błędami. Atak ze środka siatki Mateusza Bienka, jego dwa asy serwisowe i blok Kamila Semeniuka dały biało-czerwonym cztery punkty przewagi 23:19. Ostatecznie podopieczni Nikoli Grbicia wygrali partię do 22.
Drugi set rozpoczął się podobnie jak premierowa odsłona. Serbowie odskoczyli na trzy oczka 7:4 i przez chwilę kontrolowali sytuację na boisku. Przy wyniku 10:6 dla rywali o czas poprosił Nikola Grbić. Po powrocie na boisko biało-czerwoni zaczęli powoli odrabiać straty 11:9, a po dwóch asach serwisowych Marcina Janusza doprowadzili do remisu 12:12 i ponownie rozpoczęła się zacięta walka o każdy punkt 17:17 i 22:22. W końcówce niezawodny był Mateusz Bieniek, który kończył niemal wszystkie piłki 24:23, seta zaś zakończył Kamil Semeniuk 25:23.
W kolejnej partii obie drużyny walczyły zacięcie od pierwszej piłki, jednak to Serbowie mieli jeden, dwa punkty przewagi 5:4, 10:8. Przy stanie 13:10 dla rywali o czas poprosił Nikola Grbić. Przerwa w grze nie wybiła z rytmu przeciwników, wśród których świetnie spisywali znani z boisk PlusLigi Aleksandar Atanasijević oraz Uros Kovacević. W polskim zespole walczyli Bartosz Kwolek i Kamil Semeniuk, jednak cały czas biało-czerwoni musieli gonić wynik 22:20. Udało im się to dopiero w końcówce. Trzy punktowe bloki tria Poręba – Kaczmarek – Kwolek dały nam przewagę 24:22. Ostatni punkt w meczu podarowali nam Serbowie, popełniając błąd na siatce 25:22.
Polska: Bartosz Kurek, Marcin Janusz, Bartosz Kwolek, Kamil Semeniuk, Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero), Tomasz Fornal, Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Mateusz Poręba
Powrót do listy