Yacine Louati: Przyjemnie jest grać w drużynie, w której każdy może na każdego liczyć
- Ciekawie się ułożyło, że praktycznie co tydzień będziemy rozgrywać mecze z Zawierciem, na przemian w PlusLidze i później w Pucharze CEV - podkreśla Yacine Louati, francuski siatkarz Asseco Resovii Rzeszów. Pierwsza w tym roku rywalizacja rzeszowian z Aluronem CMC Wartą już w czwartek.
PLUSLIGA.PL: Po meczu ze Ślepskiem Malow Suwałki otrzymał pan statuetkę dla MVP. Pracował pan na to już od dłuższego czasu, będąc mocnym punktem Asseco Resovii.
Yacine Louati, przyjmujący Asseco Resovii: To miłe wyróżnienie, ale skupiam się przede wszystkim na grze całej naszej drużyny, która w styczniu ma naprawdę bardzo trudny układ meczów. Ostatnio mieliśmy serię aż czterech spotkań na wyjeździe, począwszy od Gdańska, przez Tours, Warszawę i Trento. Sytuacja zdrowotna nie jest niestety najlepsza i borykamy się z wieloma problemami. Musimy grać mocno okrojonym składem. Nie jest też łatwo skompletować drużynę na treningi. W meczu z Suwałkami warto odnotować pewne szczególne osiągnięcia indywidualne, jak seria siedmiu punktów z rzędu po zagrywkach Stephena Boyera. To jest coś, czego jeszcze w życiu nie widziałem. Myślę, że każdy z nas zagrał w miarę dobrze, poza drugim setem, który musimy jak najszybciej usunąć z pamięci.
PLUSLIGA.PL: Od czwartkowego meczu PlusLigi w Zawierciu Asseco Resovię czeka seria spotkań z bardzo wymagającymi rywalami. Czy w aktualnym stanie zdrowotnym będziecie w stanie podołać tak dużym wyzwaniom?
Jest ciężko, ale musimy się skupić na kondycji fizycznej i przystąpić do tych meczów w najlepszej możliwej formie, na jaką aktualnie nas stać. Zmierzymy się po kolei z czołowymi zespołami w PlusLidze, a dodatkowo w ćwierćfinale Pucharu CEV z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Najbardziej pozytywne w naszym zespole jest w tym momencie to, że tworzymy dobrą grupę na boisku i trzymamy się razem. Jest przyjemnością grać w drużynie, w której każdy może na każdego liczyć. To jest naprawdę miłe i musimy cały czas dbać o ten duch zespołu, no i oczywiście też o nasze zdrowie i kondycję fizyczną.
PLUSLIGA.PL: Jak mocno przeżywał pan niepowodzenie zespołu w Tours, gdzie Asseco Resovia w najważniejszym na tamten moment meczu sezonu kompletnie zawiodła i w konsekwencji dwóch porażek z odpadła z Ligi Mistrzów już po fazie grupowej?
Szczerze mówiąc, od tamtego czasu graliśmy już tyle spotkań, że nawet nie pamiętam dokładnie, co się wtedy wydarzyło. Nie ma co nawet komentować tamtego spotkania. Trzeba o tym zapomnieć i skupić się na tym, co powinniśmy zbudować po tamtej porażce i jakie wnioski wyciągnąć, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo, żeby nasza gra wyglądała lepiej i żebyśmy zrobili postęp.
PLUSLIGA.PL: Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów Asseco Resovia stanęła przed szansą na powalczenie o Puchar CEV, który też jest prestiżowy.
Tak, ale podobne aspiracje ma zespół z Zawiercia, z którym zmierzymy się już na etapie ćwierćfinału. To mógłby być równie dobrze finał tych rozgrywek. Będzie nam trudno w tej rywalizacji, bo Zawiercie jest teraz w znakomitej formie. Cały zespół gra bardzo dobrze, mają wszystkich graczy do dyspozycji i spisują się naprawdę świetnie. Musimy zagrać z nimi równie dobrze i zobaczymy co się wydarzy.
PLUSLIGA.PL: Najpierw zmierzycie się z Zawierciem w ramach rywalizacji w PlusLidze i to na terenie rywali, którzy od dłuższego czasu grają bardzo skutecznie i są na fali.
To prawda. Grają dobrze jako cały zespół, mają odpowiednią równowagę w drużynie i to jest właśnie coś, czego można oczekiwać od jednej z najlepszych ekip w PlusLidze. Chcąc być również w gronie takich topowych zespołów, musimy też wskoczyć na podobnie wysoki poziom jak oni. Wiemy, że nas na to stać i w ostatnich spotkaniach widać było, że coś pozytywnego drgnęło w naszej grze. Musimy dalej pracować w tym kierunku i rozegrać najlepsze spotkanie na jakie nas stać.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia zaskoczyła pozytywnie od wygranego meczu w Warszawie, kiedy pojawiła się w zespole większa energia i radość z gry. Bardzo dobrze do drużyny wkomponował się też rozgrywający Łukasz Kozub.
Łukaszowi należą się słowa uznania, bo gra bardzo dobrze. Dokonuje mądrych wyborów. Oczywiście Fabian [Drzyzga - przyp. red.] jest cały czas wspaniałym rozgrywającym, ale czasem warto jest też mieć możliwość zmiany. Na Fabiana również możemy liczyć i to sprawia, że mamy kompletną drużynę na każdej pozycji, co miało być naszą dużą siłą od początku sezonu.
Na każdej pozycji możemy dokonywać zmian i poszukiwać odpowiedniej równowagi w grze. Teraz tym bardziej potrzebujemy wsparcia całej drużyny, bo wypadło nam kilku kontuzjowanych graczy, ale widać, że nawet w innym zestawieniu jesteśmy w stanie grać na dobrym poziomie i wygrywać mecze. To świadczy o naszej sile.
PLUSLIGA.PL: Co może być decydujące w meczu w Zawierciu, które będzie chciało wykorzystać świetną dyspozycję i atut własnej hali?
Wszyscy wiedzą jak trudno gra się drużynom przyjezdnym w Zawierciu. Tym bardziej będziemy potrzebowali dużego ducha zespołu, trzymania się razem i radzenia sobie w trudnych warunkach, nawet jak będzie niesamowicie głośno. Uważam, że pod względem sportowym mamy też swoje argumenty i narzędzia, które jesteśmy w stanie wykorzystać, żeby sprawić problemy rywalom. Myślę, że to będzie widowisko na wysokim poziomie i każdy scenariusz jest możliwy. A w Pucharze CEV będzie pewnie jeszcze ciekawiej, bo czeka nas dwumecz, rozegrany na krótkim dystansie czasowym, a w europejskich pucharach Zawiercie nie gra w swojej domowej hali, ale na większym obiekcie w Sosnowcu. To będzie też ważne. W ogóle, to ciekawie się ułożyło, że praktycznie co tydzień będziemy rozgrywać mecze z Zawierciem, na przemian w PlusLidze i później w Pucharze CEV.
PLUSLIGA.PL: W takiej sytuacji, kiedy na krótkim dystansie gra się kilka meczów z tym samym przeciwnikiem, trudno będzie zaskoczyć się czymś taktycznie, a bardziej będzie liczyła się dyspozycja dnia i detale?
Zdecydowane tak. Tu będzie ważne, w jakiej formie zespoły będą w konkretnym dniu meczowym. Do tego dojdą emocje, kolektyw na boisku, ale też pewność siebie. Pod tym względem Zawiercie czuje się mocno, bo od dłuższego czasu oni grają na wysokim poziomie i wiedzą na co ich stać. My jednak też idziemy w dobrym kierunku. Gramy coraz lepiej, potrafimy radzić sobie z przeciwnościami losu i mimo problemów kadrowych znajdujemy właściwy rytm gry, co jest bardzo dobre.