Yacine Louati: W PlusLidze nic nie przychodzi łatwo
W PlusLidze trzeba być dobrze przygotowanym do gry w każdym meczu, niezależnie od siły rywala i jego miejsca w tabeli - uważa Yacine Louati, reptrezentant Francji z Asseco Resovii Rzeszów.
PLUSLIGA.PL: Zwycięstwo 3:0 z PGE GiEK Skrą było już siódmym w tym sezonie dla Asseco Resovii, ale wciąż pewnie są rezerwy w waszej grze i jeszcze nie wszystko funkcjonuje idealnie?
Yacine Louati, przyjmujący Asseco Resovii: Zdecydowanie nie. To jest wciąż początkowa faza sezonu i mamy do poprawy pewne rzeczy. Na pewno cieszy to, że wygrywamy 3:0, a przecież możemy grać jeszcze lepiej. Trzeba jeszcze popracować nad naszym poziomem. Nie jest to łatwe kiedy rozgrywa się tyle meczów w krótkim odstępie czasowym, więc siłą rzeczy nie ma okazji do tego, żeby mocno potrenować. Staramy się jednak wykorzystywać mecze, aby robić postępy i poprawiać pewne elementy w naszej grze. Mecze dają nam też obraz tego w jakim miejscu jesteśmy i nad czym trzeba pracować.
PLUSLIGA.PL: Czy największą przestrzeń do poprawy macie w systemie blok-obrona?
Biorąc pod uwagę jakość zawodników, których mamy w zespole, powiedziałbym, że możemy poprawić praktycznie wszystkie elementy. Ze Skrą nie mieliśmy na przykład najlepszego meczu jeśli chodzi poziom zagrywki. Pomimo tego uważam, że stać nas było na lepszą i wydajniejszą grę w bloku. Mogliśmy też pewnie podbić więcej piłek w obronie, chociaż na przykład Paweł Zatorski zagrał moim zdaniem znakomicie. W przyjęciu też możemy grać jeszcze na stabilniejszym poziomie. Jak we wszystkich elementach – gdzieś jeszcze brakuje lepszej komunikacji i lepszego zgrania z rozgrywającym. W siatkówce jest wiele czynników, które muszą ze sobą współgrać, a na to potrzebujemy jeszcze czasu.
PLUSLIGA.PL: Dla pana akurat mecz z PGE GiEK Skrą był chyba najlepszym w tym sezonie pod względem skuteczności ataku (53 proc.). Czy to znaczy, że jest pan w coraz lepszej formie fizycznej, czy może zgranie z rozgrywającym też jest już na lepszym poziomie?
To był po prostu inny mecz niż te wcześniejsze. Wiadomo, że w naszej drużynie jest wielu świetnych atakujących. Na pewno w spotkaniu ze Skrą mniej atakował Stephen Boyer. Ja z kolei dostałem trochę więcej piłek do ataku niż wcześniej i miałem więcej okazji do zdobycia punktów w ataku. Dzięki temu byłem bardziej w rytmie i mogłem pokazać swoje walory także w tym elemencie. Ale tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia.
Szczerze mówiąc, mogę dostawać połowę mniej piłek niż akurat w tym meczu, czy dostawać same wysokie piłki sytuacyjne – byleby tylko drużyna dobrze funkcjonowała i wygrywała. Dla mnie tylko to się liczy. Oczywiście to fajna rzecz, gdy mogę się też pokazać w ataku i być w dobrym rytmie także w tym elemencie, ale jak inni gracze będą bardziej eksploatowani w ataku, a będziemy wygrywać, to nie widzę żadnego problemu.
PLUSLIGA.PL: Po meczu długo rozmawiał pan ze swoimi rodakami grającymi w PGE GiEK Skrze – czy więcej spodziewał się pan po rywalach, którzy jeszcze niedawno w okazałym stylu pokonali Projekt Warszawa?
Na pewno Skra u nas nie zagrała na swoim najlepszym poziomie i nie był to dobry mecz w ich wykonaniu. My też mamy jeszcze rezerwy w swojej grze i są rzeczy, które możemy poprawić. Cieszy jednak to, że jesteśmy w stanie wywierać presję na drużynie przeciwnej i życzyłbym sobie, żeby było więcej takich spotkań, po których będziemy mogli powiedzieć, że rywale w meczu z nami nie pokazali swojego dobrego poziomu gry. Mam jednak świadomość, że to jest jeszcze początek sezonu i chociażby po Skrze też to widać. Jest wiele zespołów, które mogą się rozwinąć i grać na lepszym poziomie niż do tej pory. Uważam, że w meczu rewanżowym w Bełchatowie będzie nam dużo trudniej o zwycięstwo i zobaczymy tam już inne oblicze Skry.
PLUSLIGA.PL: Już we wtorek Asseco Resovia zmierzy się u siebie z GKS-em Katowice, który do tej pory wygrał tylko jedno spotkanie, ale przyjeżdżając do Rzeszowa nie będzie miał nic do stracenia i pewnie będziecie chcieli uniknąć takiej sytuacji, jaka wydarzyła się w meczu LM z Tours VB po zwycięstwie 3:0 z Indykpolem AZS-em Olsztyn?
Oczywiście. Jeśli chodzi o PlusLigę, to trzeba być dobrze przygotowanym do gry w każdym meczu, niezależnie od siły rywala i jego miejsca w tabeli. W tej lidze nie ma łatwych meczów i nic nie przychodzi tutaj łatwo. Najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić przed spotkaniem z GKS-em, to przede wszystkim skupić się na swojej grze i zaprezentować się najlepiej potrafimy. Jeśli zagramy na dobrym poziomie, to powinno być dobrze, niezależnie od tego z kim się mierzymy.
Powrót do listy