Z fińską gwiazdą na przyjęciu
Bez mistrzów Europy - Piotra Gruszki i Pawła Woickiego - za to z reprezentantem Finlandii Antti Siltalą przystąpią do czwartego swojego sezonu w PlusLidze siatkarze Delecty Bydgoszcz.
Poprzedni sezon był dla wszystkich rozczarowujący. Do zespołu trafili oprócz wspomnianej wcześniej dwójki reprezentantów Polski jeszcze Wojciech Jurkiewicz i Grzegorz Szymański, byli kadrowicze, ten drugi aktualny wicemistrz świata. Świetny początek, wygrana na inaugurację w Kędzierzynie Koźlu, prowadzenie przez pewien czas w tabeli rozbudziły nadzieje, ale też nadmuchały balon pt. "Awans do czwórki, a może medal..."
Tymczasem w kolejnych meczach rzeczywistość zweryfikowała te ambicje. Po pierwszej rundzie fazy zasadniczej, w której zespół rozegrał sześć spotkań na wyjeździe odnosząc pięć zwycięstw, na własnym parkiecie zaczął ponosić porażki. Poniósł ich ostatecznie pięć, w tym ze słabszymi AZS Olsztyn czy Siatkarzem Wieluń, a na dodatek poległ jeszcze w stolicy z Politechniką. Zawodziła trójka liderów czyli Woicki, Gruszka i Szymański, trybuny, pełne na początku sezonu (ponad 6 tysięcy na meczu ze Skrą Bełchatów) zaczęły pustoszeć (niespełna tysiąc fanów w ćwierćfinale play off z Jastrzębiem).
Ostatecznie bydgoszczanie zajęli szóste miejsce, o jedno wyżej niż w sezonie 2008/09. Biorąc jednak pod uwagę większe środki finansowe, pozyskanie doświadczonych zawodników, można powiedzieć, że "inwestycja" do końca nie wypaliła.
Świętowania więc nie było. Ze składu ostatecznie ubyli Gruszka, który miał dwuletni kontrakt, jednak z możliwością odejścia po sezonie, Woicki, libero Michał Dębiec, środkowi Tomasz Wieczorek i Grzegorz Kokociński. Z Woickim klub postanowił nie przedłużać umowy, podobnie jak z Dębcem. Na nowy sezon pozyskano w sumie czterech nowych graczy. Najważniejszy kontrakt dotyczył rozegrania i tu trener Waldemar Wspaniały zdecydował się na Michała Masnego z ZAKS-y. W ten sposób w Delekcie powstała "słowacka kolonia", bo przecież podstawowymi zawodnikami są Martin Sopko i Michal Cerven. Na środek pozyskano Andrzeja Wronę z AZS Częstochowa, na libero Krzysztofa Andrzejewskiego z AZS Olsztyn.
Po odejściu Gruszki powstała kwestia uzupełnienia braku na przyjęciu lub ataku. Kandydatów na to miejsce było kilku, m.in. reprezentant Serbii Kovacević, Hiszpan de la Fuente czy Zbigniew Bartman i Marcin Wika. Ostatecznie jednak najbardziej konkretny okazał się 26-letni Antti Siltala, który w ostatnim sezonie grał w tureckim klubie SGK. Reprezentanta Finlandii mogliśmy zobaczyć w Polsce podczas ubiegłorocznej edycji Ligi Światowej. W tegorocznej edycji jest drugim najskuteczniejszym graczem swojego zespołu (zajmuje 7. miejsce w klasyfikacji punktujących, czwarty jest Urpo Sivula).