Zaczyna się walka o brązowy medal
- Sezon się jeszcze nie skończył, wciąż trwa i mamy jeszcze coś do udowodnienia i ugrania. Brązowy medal jest w naszym zasięgu i jest wręcz obowiązkiem dla tej drużyny, żeby go zdobyć - mówi przed meczami o 3 miejsce z Tytanem AZS Częstochową, wiceprezes Asseco Resovii Bartosz Górski. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw: pierwszy mecz już dziś godz. 18.
W obu zespołach nie brakuje problemów zdrowotnych. W ekipie spod Jasnej Góry pod znakiem zapytania stoi występ Dawida Murka, który na rozgrzewce przed trzecim meczem półfinałowym ze Skrą Bełchatów podkręcił staw skokowy. - Nie jest aż tak źle, bo torebka stawowa jest cała. Miałem też szczęście, że to nie ta noga, którą miałem operowaną kilka miesięcy temu - mówi Dawid Murek, który być może już zagra w środowym meczu. - Resovia to klub budowany z myślą o grze w finale i gra o brąz na pewno ich nie satysfakcjonuje, a dla nas jest wielkim sukcesem. Nie napinamy się, ale chcemy sprawić niespodziankę - mówi kapitan akademików Dawid Murek.
W Częstochowie nie ma aż tak dużego ciśnienia na wynik jak w szeregach rywali. - Pokonanie Resovii to trudne zadanie, bo ten zespół ma swoją jakość i u siebie jest bardzo groźny - mówi trener Tytana AZS, Marek Kardos i dodaje. - Grając jednak swobodnie, bez presji możemy coś osiągnąć. Jeżeli nie uda się wygrać w Rzeszowie, to postaramy się o niespodzianki u nas, w hali Polonia.
W zespole z Rzeszowa nastroje po przegranej półfinałowej rywalizacji z ZASKĄ Kędzierzyn-Koźle nie są najlepsze. - Odczuwamy duże rozczarowanie, bo ten zespół jest budowany po to żeby osiągać duże sukcesy i największe tytuły - mówi wiceprezes Asseco Resovii, Bartosz Górski, który nie dopuszcza takiego czarnego scenariusza jak brak brązowego medalu. - Oczywiście tego brązu jeszcze nikt nam nie dał. Musimy go najpierw wywalczyć na boisku, aby utrzymać zaufanie naszych kibiców i sponsorów - stwierdza wiceprezes Asseco Resovii i dodaje. - Wierzymy w zawodników którzy mają wciąż w sobie dużo determinacji sportowej i profesjonalnego podejścia do wykonywanej pracy. Każdy z nich z osobna i jako drużyna będzie starał się powalczyć o odzyskanie zaufania wśród kibiców i potwierdzenia swojej wartości sportowej - mówi Górski, który ucina wszelkie spekulacje na temat przyszłego sezonu, ewentualnych zmian kadrowych i oceny postawy drużyny. - Wygrywa i przegrywa cały zespół nie tylko pojedynczy zawodnicy - mówi wiceprezes klubu z Rzeszowa. - Każdy z nich jest wstanie pomóc i wpłynąć na jakość zespołu. Liczę właśnie, że tą determinację i zaciętość sportową będziemy oglądać na boisku w meczach z Częstochową. Asseco Resovia jest klubem, który daje duży kredyt zaufania do ostatniego meczu. Dopiero po zakończeniu sezonu po indywidualnych rozmowach wspólnie zadecydujemy czy koncepcja budowy tego zespołu była skuteczna czy też nie - wyjaśnia Bartosz Górski.
Ekipa z Rzeszowa w komplecie choć z pewnymi problemami zdrowotnymi przygotowuje się do walki o brąz. To jednak nie urazy mogą być przeszkoda w skutecznej walce o medal tylko podejście mentalne zespołu po półfinałowej porażce. - Musimy się podnieść ale to nie jest wcale takie proste, bo to za krótki czas, żeby tak szybko wymazać z głowy porażki - mówi trener Ljubo Travica, a Gyorgy Grozer dodaje. - Na mecze o brąz potrzebujemy zresetować nasze głowy. Nie jest jednak łatwo dla sportowca pogodzić się z odpadnięciem w półfinale, zwłaszcza, że przez większość część sezonu byliśmy na drugim miejscu w tabeli i to z dużą przewagą nad przeciwnikami. Musimy teraz zrobić wszystko, żeby zdobyć chociaż brązowy medal. Będzie to w miarę przyzwoity wynik w tej sytuacji, chociaż na pewno oczekiwania nas wszystkich było dużo większe - stwierdza atakujący zespołu z Rzeszowa, który z dnia na dzień czuje się coraz lepiej.
- Przed samym meczem zadecyduję w jakim składzie zaczniemy - mówi trener Ljubo Travica, który musi zmotywować zawodników do walki. - Na bóle pleców uskarża się Alek Achrem, Matej Cernic wyraźnie jest w dołku psychicznym. Rozmawiam bardzo dużo z zawodnikami bo musimy w tej sytuacji zrobić wszystko, żeby się podnieść zakończyć sezon zwycięstwami i zdobyć medal. Mam świadomość, że brąz to nie jest apogeum możliwości tej drużyny i całą odpowiedzialność i winę biorę na siebie i nie uciekam od tego. Nie można załamywać się i mówić że sezon się już skończył, bo mimo wszystko zawsze lepiej jest go zakończyć z medalem niż z pustymi rękami - twierdzi trener, który przewiduje kilka roszad w składzie. - Wobec sytuacji zdrowotnej w drużynie i nie najlepszej formy sportowej musimy szukać jak najlepszych opcji i rozwiązań, żeby wygrać te mecze - kończy Travica.
Powrót do listy