Zagrali niezłe spotkanie
Zwycięsko zakończyli ostatni mecz w 2013 roku przed własną publicznością siatkarze ZAKSY. Wicemistrzowie Polski pokonali akademików z Częstochowy. W środę czeka ich jeszcze pojedynek z Galatasaray Stambuł, a później już chwila odpoczynku.
Nie było to łatwy mecz, a po pierwszej partii wygranej przez AZS, zanosiło się nawet na niespodziankę.
- Zagraliśmy niezłe spotkanie. Po pierwszym secie, którego dosyć gładko wygraliśmy, mieliśmy chrapkę na kolejne. Szkoda, że w drugiej i trzeciej partii, pomimo kilkupunkowej przewagi, przegraliśmy w końcówkach. Zabrakło nam doświadczenia i siatkarskiego cwaniactwa. W ostatnim secie popis na zagrywce dał Jurij Gladyr, a my nie potrafiliśmy odebrać jego serwisów. Mimo to, udało nam się doprowadzić do wyrównanej gry w końcówce. Po pierwszej partii liczyliśmy na lepszy wynik. Szkoda, że wracamy do Częstochowy bez punktów - mówił na konferencji prasowej Michał Kozłowski, kapitan AZS-u.
- A my cieszymy się z kolejnych trzech oczek zdobytych u siebie. Chciałbym pogratulować chłopakom dobrej gry. Resztę Michał już powiedział - dodał Michał Ruciak.
Szkoleniowiec gości był zadowolony z gry swoich podopiecznych, choć w składzie brakuje mu kilku podstawowych zawodników. W Kędzierzynie-Koźlu nie zagrali m.in.: Michał Bąkiewicz, Dawid Murek i Jakub Vesely.
- W tym sezonie mamy ogromne problemy zdrowotne. Jeszcze coś takiego nas nie spotkała. Mimo tego zagraliśmy niezłe spotkanie. Spodziewaliśmy się, że będziemy mieli problemy w przyjęciu. W pierwszych setach radziliśmy sobie z tym całkiem dobrze, niestety później nie umieliśmy już odbierać precyzyjnie zagrywek rywali. To wina tego, że drużyna jest młoda, niedoświadczona i niecierpliwa, przez co za szybko chce zdobywać punkty. Kiedy młodzi zawodnicy nabiorą już doświadczenia, będzie z nich pożytek - stwierdził Marek Kardos.
Trener Sebastian Świderski przyznał, że takie pojedynki z teoretycznie słabszymi rywalami zawsze są trudne.
- Młodzi gracze maja to do siebie, że potrafią zagrać bardzo dobre spotkanie, albo popełniają proste błędy. Dzisiaj od początku staraliśmy się narzucić przeciwnikom swój styl gry, ale nie za bardzo nam to wychodziło, szczególnie na początku każdego z setów. Brawa dla chłopaków, zwłaszcza za zagrywkę. Takiego wyniku jak dzisiaj, czyli dwunastu asów, w tym aż sześć Jurija Gladyra, dawno nie mieliśmy. Wykorzystaliśmy absencję podstawowych przyjmujących w zespole z Częstochowy. Dla nas najważniejsze są trzy punkty. Styl w jakim je zdobyliśmy może już mniej. Na pewno każdy liczy na to, że będziemy grali piękną siatkówkę, ale na tym etapie najważniejsze są zwycięstwa. W środę gramy bardzo ważny mecz w Turcji, który musimy wygrać. Dlatego też zdecydowaliśmy się na inne ustawienia, aby dać odpocząć tym najbardziej eksploatowanym zawodnikom, aby mogli przygotować się fizycznie do spotkania z Galatasaray Stambuł - powiedział szkoleniowiec ZAKSY.