Zagraniczni gracze PlusLigi w Lidze Światowej
Kto wiódł prym w swojej drużynie, a kto nie sprostał oczekiwaniom? Kogo zabrakło na boisku? Trzeci weekend Ligi Światowej za nami – czas więc na podsumowanie tego jak zaprezentowali się w nim zawodnicy, którzy w przyszłym sezonie zawitają do PlusLigi.
W trzecim tygodniu zmagań w „Światówce” PlusLigę reprezentowali: Pierre Pujol z Farta Kielce, Antonin Rouzier z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Paul Lotman z Asseco Resovii Rzeszów, Russel Holmes i Michał Łasko z Jastrzębskiego Węgla, Mikko Oivanen z Lotosu Trefl Gdańsk, Antti Siltala z Delecty Bydgoszcz oraz Patrick Steuerwald z AZS-u Politechniki Warszawskiej.
Nie zawiedli oczekiwań
W meczach z Kubańczykami świetnie zaprezentował się nowy nabytek ZAKSY Kędzierzyn-Koźle – Antonin Rouzier. Francuski atakujący w zeszłym tygodniu nie pojechał z reprezentacją do Korei Płd. – selekcjoner kadry dał mu odpocząć i to było dobre posunięcie. W obu spotkaniach z Kubą Rouzier był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny (18 punktów w pierwszym, a 30 w drugim meczu). Francuz zbijał z ponad 50% skutecznością, dobrze zagrywał, pokazywał się też w bloku. Mimo że „trójkolorowi” dwukrotnie przegrali z Kubą, to szczególnie w drugim meczu było widać zaczątki lepszej gry. Dobrą postawę swojego podopiecznego pochwalił też szkoleniowiec Les Bleus. - Antonin zagrał na światowym poziomie – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Philippe Blain.
Podczas ostatniego weekendu z bardzo dobrej strony pokazał się również Michał Łasko. Włosi mieli co prawda sporo problemów z pokonaniem Koreańczyków (szczególnie w drugim meczu, który zakończył się dopiero w tie-breaku), ale polski atakujący grający w kadrze Włoch był pewnym punktem swojej drużyny. W obu meczach wychodził w podstawowym składzie – w pierwszym punktował 16 razy, a w drugim 21 z ponad 40% skutecznością. Nie najgorzej spisali się również Mikko Oivanen i Antti Siltala. Finlandia dwukrotnie musiała uznać wyższość Argentyny, ale zarówno Oivanen jak i Siltala wiedli prym w swoim zespole.
Rozgrywający AZS-u Politechnika Warszawska Patrick Steuerwald oba mecze reprezentacji Niemiec z Japonią rozpoczynał na ławce rezerwowych. Raul Lozano stawiał na Simona Tischera, ale kiedy po dwóch setach jego zespół niespodziewanie przegrywał, postanowił wprowadzić na boisko Steuerwalda i ta zmiana w obu spotkaniach przyniosła pozytywny skutek. Z nim na rozegraniu Niemcy zarówno w pierwszym, jak i drugim meczu doprowadzali do remisu 2:2. W tie-breaku raz wygrali, a raz przegrali.
Na drugim planie
Amerykanie Russel Holmes i Paul Lotman, których w przyszłym sezonie zobaczymy w Polsce, znów odegrali drugoplanowe role w swoim zespole. Obaj wchodzili tylko na zmiany i nie mieli okazji na dłużej zagościć a parkiecie. Reprezentacja USA w pierwszym meczu uległa Canarinhos, ale w drugim sprawiła sporą niespodziankę, bo pokonała Brazylijczyków za trzy punkty.
Nowy nabytek Farta Kielce Pierre Pujol całkiem dobrze zaprezentował się w pierwszym meczu z Kubą. Pewnie prowadził grę swojego zespołu i zdobył 3 punkty – jeden atakiem i dwa blokiem. W drugim meczu wyszedł w podstawowej szóstce, ale już w połowie pierwszego seta został zmieniony przez Benjamina Toniuttiego i to on był reżyserem gry trójkolorowych do samego końca spotkania z Kubą, a Pujol resztę meczu oglądał z ławki rezerwowych.
Nieobecni
Poza czternastoosobowym składem swoich reprezentacji znaleźli się Metodi Ananiew z Olsztyna, Konstantin Cupković ze Skry Bełchatów, Xavier Kapfer z Farta Kielce i Guillaume Samica z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Metodi Ananiew podobnie jak w zeszłym tygodniu nie znalazł miejsca w składzie na dwumecz z Rosją. Bułgarzy dwukrotnie ulegli Rosjanom, którzy w tegorocznej Lidze Światowej jeszcze nie przegrali.
Guillaume Samica w zeszły weekend udał się wraz z reprezentacją Francji do Korei Południowej, ale na boisku zagościł tylko przez kilka minut w pierwszym spotkaniu. Jego słaby występ w tym dwumeczu sprawił, że selekcjoner „trójkolorowych” w konfrontacjach z Kubą postawił na Nicolasa Marechala, a „Samik” zasiadł na trybunach hali w Tuluzie.