Zagraniczni gracze PlusLigi w Lidze Światowej
W 4. tygodniu zmagań Ligi Światowej zobaczyliśmy w grze aż dziewięciu zagranicznych zawodników PlusLigi, wśród których brylowali atakujący: Łasko, Oivanen i Rouzier.
Antonin Rouzier z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Paul Lotman z Asseco Resovii Rzeszów, Antti Siltala z Delecty Bydgoszcz, Michał Łasko i Russell Holmes z Jastrzębskiego Węgla, Pierre Pujol z Fartu Kielce, Patrick Steuerwald z Politechniki Warszawskiej oraz Mikko Oivanen i Matti Hietanen (przy których nazwiskach na stronie klubowej wciąż widnieje informacja "umowa przedwstępna”) z Lotosu Trefl Sopot, zaprezentowali się podczas IV weekendu Ligi Światowej.
Popis atakujących
Michał Łasko w obydwu meczach z Francją był najskuteczniejszym graczem swojej drużyny. W pierwszym pojedynku był praktycznie osamotniony w ataku w walce ze świetnie grającymi Francuzami. Sporo piłek dostawał na podwójny blok, który przełamywał atomowymi zbiciami. W drugim pokazał, że w swoim repertuarze zagrań, poza siłowymi rozwiązaniami ma także zaskakujące plasy i kiwki. Do tego dobrze zagrywał i czujnie grał na siatce.
Antonin Rouzier zachwycił szczególnie w pierwszym spotkaniu z Italią, które skończył ze skutecznością ponad 50%, ale co najważniejsze udowodnił, że w newralgicznych momentach setów potrafi brać ciężar ataku na swoje barki. W drugim starciu atakował z mniejszą wydajnością, w obydwu imponował grą blokiem i skutecznością w....obronie.
Równie efektownie zaprezentował się Fin Mikko Oivanen, który w pierwszym meczu z Serbią miał 60% skuteczności (w sumie zdobył 37 punktów!), a w drugim, wygranym przez jego drużynę, ponad 40%. Pierwszego dnia Oivanen nie miał wielkiego wsparcia w kolegach, toteż w ataku był obciążony niebywale (dostał aż 60 piłek). W obydwu meczach potwierdził swoją bardzo wysoką dyspozycję, praktycznie w każdym elemencie siatkarskiej sztuki.
W fińskiej drużynie, za postawę w drugim spotkaniu z Serbią należy wyróżnić także Antti Siltalę, który brylował w ataku, dobrze grał blokiem i nieźle przyjmował. Pierwszego dnia, we wszystkich elementach wypadł słabo.
Pierwszy raz
Nowy środkowy Jastrzębskiego Węgla Russell Holmes, w drugim pojedynku USA z Polską dostał szansę gry w startowej szóstce - po raz pierwszy w trwającej edycji LŚ. Zagrał nieźle, imponował dynamiką i zasięgiem, skończył cztery na pięć otrzymanych piłek, ale nie błyszczał w tym, za co środkowi odpowiedzialni są szczególnie - w bloku (tylko jeden skuteczny na 4 próby).
Również Niemiec Patrick Steuerwald po raz pierwszy w tej edycji LŚ wygrał rywalizację z Simonem Tischerem i obydwa spotkania z Bułgarią rozpoczął w wyjściowym składzie. W pierwszym poprowadził zespół do zwycięstwa, w drugim rywale czytali jego grę znacznie lepiej i często ustawiali nawet potrójny blok. Niewątpliwie jednak Steuerwald przysporzy kolorytu PlusLidze swoją nietuzinkową, cieszącą oko boiskową postawą.
Bez historii
W miniony weekend znów nie mieliśmy okazji śledzić poczynań nowych twarzy PlusLigi - Aleksandara Atanasijevića i Konstantina Cupkovića ze Skry Bełchatów oraz Metodiego Ananiewa z Indykpolu Olsztyn. W polu gry nie pojawił się także, znany z Fartu Kielce Xavier Kapfer.
Pozostali nowi zawodnicy polskiej ligi - Pierre Pujol, Paul Lotman i Matti Hietanen zagrali w niepełnym wymiarze czasu, bez większego wpływu na jakość gry drużyny i bez dokonań godnych odnotowania.
Urazy
Guillaume Samica z ZAKSY ponownie znalazł się poza meczową czternastką reprezentacji Francji. Dlaczego przyjmujący "trójkolorowych” tak rzadko pojawia się w polu gry? Czy zobaczymy go w akcji podczas kolejnych siatkarskich weekendów? - W początkowej fazie LŚ nic mi nie dolegało, ale trener postanowił dać pograć innym zawodnikom. Podczas podróży do Korei Płd. pojawiły się problemy z kręgosłupem. To nic groźnego, ale dla pełnego bezpieczeństwa pozostaję na razie poza składem - odpowiada nowy gracz wicemistrzów Polski.