Zainkasować komplet punktów
- Będziemy na sto procent przygotowani do walki. Zagramy dla swoich kibiców i będziemy chcieli pokazać dobrą siatkówkę - zapowiada przed środowym meczem z Remat Zalau (godz. 20.30), kapitan Asseco Resovii. Mistrzowie Polski chcą zainkasować kolejny komplet punktów, który przybliży ich do awansu do II rundy.
Pięciokrotni mistrzowie Rumuni (1997, 1998, 1999, 2010, 2011, 2012) prowadzeni przez m.in. byłego zawodnika Resovii i AZS Olsztyn Mariusza Sordyla, wystąpili przed rokiem na turnieju im. Jana Strzelczyka, gdzie przegrali z gospodarzami 1-3. Zespół z Zalau w ostatnich latach regularnie grywa w LM (do tej pory wygrał tylko jeden mecz w historii występów), ale rywalizację zawsze kończył na fazie grupowej.
- Każde spotkanie LM jest dla nas ogromnym bagażem doświadczenia na międzynarodowej arenie, a mecze z takimi przeciwnikami, jak Resovia, to dodatkowo możliwość gry w niesamowitych warunkach tworzonych przez polskich kibiców. Jestem jednak przekonany, że atmosfera w hali na Podpromiu udzieli się również drużynie z Zalau i pomimo personalnych problemów związanych z kontuzjami, kibice zobaczą zespół walczący o każdy punkt - mówi trener Sordyl, którego zespół w I kolejce przed własną publicznością przegrał z Bre Banca Lannutti Cuneo 0-3. Nie wiedzie się też ekipie z Zalau w rodzimych rozgrywkach, gdzie przegrała wszystkie cztery mecze. Z powodu kontuzji nie może grać lider zespołu Peter Nagy. 28-letni węgierski atakujący ma za sobą grę przez trzy lata w VfB Friedrichshafen. W 2007 roku z niemieckim zespołem wygrał Ligę Mistrzów (dobry znajomy Jochena Schopsa, którego był zmiennikiem i Lukasa Tiochacka). Grał też m.in. we Włoszech w Serie A1 w Prisma Taranto i w Serie A2 w Canadiens Mantova, czy też w austriackim Aon hot Volleys Wiedeń. Po dwóch latach gry w Zalau, tym sezonie podpisał kontrakt z Montpelier, ale francuski klub zerwał go w momencie jak zawodnik doznał kontuzji.
Resoviacy mimo, że są zdecydowanym faworytem nie zamierzają w żaden sposób lekceważyć rywali. - Teoretycznie, pod względem personalnym, to może nie być tak silny zespół jak inne, ale trzeba liczyć się z tym, że na boisko wyjdzie sześciu mocno zdeterminowanych przeciwników - mówi trener Asseco Resovii, Andrzej Kowal. - Dlatego najważniejsze będzie nasze podejście do meczu. Jeżeli będziemy skoncentrowani na sto procent, to wtedy obojętnie, czy będziemy grali z Zalau, czy z innym zespołem, powinno to dobrze wyglądać. Zawodnicy nie mogą wyjść z założenia, że to będzie łatwe spotkanie, bo jeśli tak podejdą, to mogą się srogo zawieść - przestrzega szkoleniowiec mistrzów Polski.