Zakończyli zgrupowanie, czas na Kraków
Siatkarze Asseco Resovii zakończyli już pięciodniowe zgrupowanie w Arłamowie i w czwartek obiorą kurs na Kraków. Przed rokiem w tym samym miejscu resoviacy przygotowywali się przed Final Four Ligi Mistrzów w Berlinie, który zakończyli srebrnym medalem.
- Byliśmy troszeczkę odizolowani od tego życia zewnętrznego, a to naprawdę pozwala chłopakom lepiej skupić się na treningach. Obowiązki rodzinne też są gdzieś z boku i to pozwala się nam lepiej przygotować, potrenować, a po wysiłku zregenerować. Myślę, że z pobytu w Arłamowie wyciągamy same korzyści. Jeśli to później będzie miało przełożenie na tak dobry turniej jak był w ub. roku w Berlinie, czy finały MP to tym bardziej będziemy uważać, żeby warto tam przyjeżdżać – mówi trener Asseco Resovii, Andrzej Kowal, który po raz czwarty poprowadzi zespół z Rzeszowa w finale europejskich pucharów. - Tak naprawdę, to liczy się tylko Liga Mistrzów i wszyscy się na tym skupiają, bo to są najbardziej prestiżowe rozgrywki. Finał CEV też jest dobrym ociągnięciem, ale nic jednak nie przebije finału Ligi Mistrzów. Fajnie, że idziemy stopniowo jakąś tam drogą od tych najmniej ważnych pucharów po LM – mówi szkoleniowiec mistrzów Polski w którego zespole pojawił się nowy duch po sensacyjnym rozstrzygnięciu z meczu PGE Skry z BBTS-em Bielsko-Biała.
- Na pewno tak – mówi szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa. - Każdy z nas czekał z niecierpliwością na to spotkanie. Wiadomo było, że szanse na grę w finale są nikłe, ale zawsze są jak się ostatni mecz jeszcze nie skończy. Radość chłopaków po tym secie wygranym przez Bielsko była ogromna. Wszyscy się teraz skupiają na tym jednym secie, ale o tym wszystkim i tak zdecydował cały sezon. Gdyby te mecze rozgrywały się o jednej porze i w jednym czasie, to takiego napięcia pewnie by nie było. Na pewno była to duża niespodzianka, bo Skra miała wszystko w swoich rękach, tak jak my trzy kolejki wstecz. Teraz jednak przede wszystkim koncentrujemy się na pierwszym meczu z Zenitem i chcemy go wygrać. Rywal jest faworytem, ale wcale nie uważam, że stoimy na straconej pozycji – mówi Kowal, którego zespół będzie dopingować ponad 13 tys widzów.
Kibice Cucine Lube Civitanova zakupili 290 biletów, fani Trento 220, a Zenitu 180. W sprzedaży internetowowej (www.kupbilet.pl) jest jeszcze około 1500 wejściówek (jest możliowść zakupu na pojedyncze dni), które od soboty będą już tylko dostępne w kasach Tauron Areny.