ZAKSA - Asseco Resovia 3:2
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Asseco Resovię Rzeszów 3:2 (18:25, 25:21, 25:13, 21:25, 15:13) w meczu kończącym 22. kolejkę PlusLigi. MVP Dominik Witczak.
Gospodarze od początku mieli problemy z dokładnym przyjęciem i skończeniem pierwszej akcji. To była woda na młyn dla siatkarzy z Rzeszowa, którzy byli bardzo skuteczni. W ataku nie do zatrzymania był Jochen Schöps. Po akcji reprezentanta Niemiec i bloku Łukasza Perłowskiego na Michale Ruciaku, Resovia odskoczyła na 6:3. Trzypunktowe prowadzenie goście mieli do stanu 12:9, a wtedy błyskawicznie przyspieszyli. Dobra gra na wybloku i mordercze kontrataki spowodowały, że zdobyli kilka punktów z rzędu. Po bloku Perłowskiego na Łukaszu Wiśniewski Asseco prowadziło już 16:9. Kolejna skuteczna kontra Schöpsa zwiększyła ten dystans do ośmiu oczek (19:11). Asy serwisowe Ruciaka i Dicka Kooya to było za mało, żeby odrobić taką stratę.
Drugą partię Resovia rozpoczęła w imponującym stylu. Przy zagrywkach Perłowskiego objęła prowadzenie 6:0. Gospodarze wciąż mieli kłopoty z dokładnym przyjęciem i wyprowadzeniem skutecznego ataku. Goście prowadzili 10:4 i 14:9 i wtedy zaczęła grać drużyna z Kędzierzyna-Koźla. W polu zagrywki stanął Dominik Witczak i poszła seria. W ataku zaczął szaleć Kooy. Dużo dobrego wniósł Dan Lewis, który zastąpił Ruciaka. Gdy Kooy zablokował Oliega Achrema, to ZAKSA doprowadziła do remisu po 14. W kolejnych akcjach kontrataki wykorzystali Witczak i Wiśniewski, a Kooy zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki i nasz zespół wyszedł na prowadzenie 18:15. Na dodatek gracze Asseco zaczęli popełniać proste błędy. Decydujący punkt zdobył Kooy, który zablokował Schöpsa.
W trzecim secie wicemistrzowie Polski zdemolowali mistrzów. ZAKSA szybko odskoczyła na kilka punktów, gdy dwie akcje skończył Witczak, Achrem uderzył w aut, a Kooy zablokował Piotra Nowakowskiego. Po pierwszej przerwie technicznej kolejny atak skończył Witczak, Lewis pojedynczym blokiem zatrzymał Petera Veresa, a w kolejnej akcji Kanadyjczyk skończył kontrę ze skrzydła i gospodarze prowadzili już 12:6. Kolejne wygrane akcje Witczaka i dwie punktowe zagrywki Kooya powiększyły przewagę do dziesięciu oczek (19:9). Gościom nie pomagały czasy brane przez Andrzeja Kowala i zmiany w składzie. Setbola ZAKSIE dał blok Wojciecha Ferensa na Dawidzie Konarskim, a za moment Witczak wykorzystał kontrę.
Wysoko przegrany set nie załamał zawodników z Rzeszowa. Goście odzyskali skuteczność w ataku, a naszym siatkarzom znów zaczęły przytrafiać się błędy. Po asie serwisowym Achrema Asseco prowadziło 8:4. Kiedy w ataku pomylili się Lewis i dwukrotnie Witczak, a Veres wykorzystał przechodzącą piłkę, to przewaga mistrzów Polski wynosiła już osiem punktów (18:10). Miejscowych poderwał Marcin Możdżonek. Przy jego zagrywkach, od stanu 13:21, kędzierzynianie doszli rywali na 19:21. Końcówka należała jednak do ekipy z Rzeszowa.
Tie-break był emocjonujący od pierwszej do ostatniej piłki. Pierwsi dwupunktowe (6:4) prowadzenie objęli goście. Kiedy Paweł Zagumny zablokował Veresa był już remis. Wymiana ciosów trwała do stanu po 10. Wtedy swój atak skończył Piotr Nowakowski, a w kolejnej akcji Konarski punktował z zagrywki. Kędzierzynianie nie rezygnowali, a bohaterem końcówki był Kooy. Przy potężnych zagrywkach Holendra, najpierw Konarski uderzył w aut, Witczak wykorzystał Kontrę, aż w końcu wpadł as serwisowy i nasi mieli meczbola. Punkt na wagę zwycięstwa zdobył ze środka Wiśniewski.