ZAKSA lepsza od Farta
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Fart a Kielce 3:0 (25:16, 25:22, 25:22) w pierwszym meczu play off o miejsca 1-8. W rywalizacji do trzech zwycięstw ZAKSA prowadzi 1-0. MVP Antonin Rouzier.
Siatkarze ZAKSY zrobili pierwszy krok na drodze do najlepszej czwórki PlusLigi w sezonie 2011/2012. Tylko początek pierwszej partii był wyrównany. Gdy Patryk Czarnowski zablokował Miłosza Zniszczoła ZAKSA objęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca seta. Gospodarze dobrze zagrywali i wygrywali większość akcji na siatce. Kiedy Michał Ruciak wykorzystał kontratak, a po chwili posłał asa serwisowego, miejscowi odskoczyli na trzy punkty (10:7). Na drugiej przerwie technicznej przewaga ta urosła do pięciu oczek. Świetnie w ataku spisywał się Ruciak, którego wspierał Guillaume Samica. Gdy ten drugi wykorzystał kolejną kontrę, kędzierzynianie prowadzili już 18:12. Siatkarze z Kielc mieli problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji. Ich ataki były podbijane albo łapane na wybloku. W końcówce wicemistrzowie Polski wykorzystali każdą okazję do zdobycia punktu, a partię zakończył niezawodny Ruciak.
W drugiej odsłonie gra się wyrównała. Fart objął prowadzenie po asie Marcusa Nilssona, ale za chwilę tym samym odpowiedział Ruciak. Kiedy Antonin Rouzier zaatakował w aut, a Grzegorz Kokociński zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, to goście odskoczyli na dwa punkty (9:7 i 11:9). Jednak przewaga podopiecznych Grzegorza Wagnera nie trwała długo. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną gospodarze obronili kilka piłek, wyprowadzili kontry, po których wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Rywale nie potrafili zniwelować już tej straty. W decydujących akcjach najpierw Wojciech Kaźmierczak zablokował Kokocińskiego, a ostatnią piłkę skończył Rouzier.
Trzecia odsłona przypominała poprzednią. Fart objął prowadzenie 2:0, które utrzymał przez kilka minut. Jeszcze po asie serwisowym Nilssona goście mieli przewagę (11:10), ale za moment dwie piłki skończył Patryk Czarnowski, kontrę wykorzystał Ruciak, a Rafał Buszek posłał swój atak w aut i miejscowi odskoczyli na 14:12. Nie pomógł czas wzięty przez trenera Wagnera. Dwie kolejne kontry, wykorzystane przez Ruciaka, zwiększyły prowadzenie zespołu z Kędzierzyna-Koźla do czterech punktów (18:14). W końcówce kielczanie odrobili dwa oczka, ale trzecią piłkę meczową skończył, bardzo skuteczny Ruciak.
- Zdajemy sobie sprawę, że nie zagraliśmy dobrego meczu. Nie nawiązaliśmy walki z ZAKSĄ. Musimy grać z większą wiarą. Walczyć o każdą piłkę, ale mieć do tego spokojne głowy. Może to nam jutro pomoże. Szkoda, że tak to się skończyło, ale na szczęście przed nami drugi mecz. Postaramy się w nim zagrać lepiej – przyznał po meczu kapitan drużyny z Kielc, Maciej Pawliński.
- Cieszymy się z tego zwycięstwa. Zostawiliśmy dziś na boisku dużo serca. Od początku spotkania byliśmy skoncentrowani. Ważne, że utrzymaliśmy tę koncentrację po gładko wygranym pierwszym secie. Jestem pewien, że gdyby w którejś partii powinęła nam się noga, to rywale wykorzystaliby to i spotkania inaczej mogło przebiegać. Zrobiliśmy jeden mały krok. Kolejny pojedynek na pewno nie będzie wyglądał tak jak dzisiaj – ocenił spotkanie środkowy ZAKSY, Patryk Czarnowski.