ZAKSA o krok od celu
Początek rywalizacji półfinałowej ułożył się po myśli kędzierzyńskiego zespołu. Na trudnym terenie w Jastrzębiu-Zdroju podopieczni Ferdinando de Giorgiego nie zostawili rywalom złudzeń. Wygrana 3:0 jest sporą zaliczką mistrza Polski, ZAKSA nie zamierza jednak spocząć na laurach.
Historia spotkań ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Jastrzębskim Węglem w tym sezonie pozwalała spodziewać się zaciętej walki po obu stronach siatki w pierwszym meczu półfinałowym. Kibice obserwujący walkę obu ekip w piątkowe popołudnie tylko w odsłonie premierowej mogli zobaczyć zaciętą rywalizację. Po niezłym początku gospodarze zdołali nawet wypracować pewną zaliczkę, gubiąc jednak rytm gry w kluczowej części partii. Najpewniejszym punktem zespołu ze Śląska był Salvador Oliva, zdobywca 13 oczek w meczu. Atakujący z 50% – efektywnością zagrań lider jastrzębian nie miał większego wsparcia ze strony swoich kolegów. Wielokrotnie stanowiący o sile ataku drużyny Marka Lebedew Maciej Muzaj tym razem nie miał swojego dnia. ZAKSA znalazła sposób na atakującego rywali i trener miejscowych musiał ratować się zmianami. Ani przerwy na żądanie szkoleniowca ani zmiany w składzie nie zdołały wybić z rytmu siatkarzy mistrza Polski.
ZAKSA niemal już zgodnie z tradycją mogła liczyć na znakomitą grę Sama Deroo. Belgijski skrzydłowy zespołu punktował 19 razy przy blisko 50%- skuteczności zagrań. Deroo obok pewnej gry na siatce imponował stabilnością w polu serwisowym, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla mieli spore problemy z dokładnym dograniem piłek po zagraniach asa zespołu. Siłą ZAKSY po raz kolejny była jednak zespołowość, obok Sama Deroo dobre noty w ataku zbierali Dawid Konarski i Mateusz Bieniek. Na uwagę zasługuje także poziom przyjęcia mistrzów Polski, szczególnie odbiór Rafała Buszka, który mógł pochwalić się średnią 79%dokładnego odbioru zagrań rywali. Taka gra pozwoliła podopiecznym Ferdinando de Giorgiego kontrolować sytuację na przestrzeni całego spotkania. Z każdą kolejną partią przewaga ZAKSY była coraz bardziej widoczna, tym razem jastrzębianie nie zdołali urwać kędzierzyńskiej drużynie nawet seta.
Przy aktualnym systemie rozgrywek, zakładającym dwumecz i ewentualnie złoty set siatkarze mistrza Polski wypracowali znaczną zaliczkę, tym bardziej, że decydujący mecz rozegramy na własnym terenie. W spotkaniu rewanżowym drużynie mistrza Polski do przypieczętowania triumfu wystarczy wygrana w dwóch setach. Pewne jest jednak, że ZAKSA nie zamierza koncentrować się na celach minimum. Jastrzębski Węgiel nie raz w tym sezonie udowodnił, że potrafi sprawić rywalom sporo problemów. Jak zaznaczył Oskar Kaczmarczyk ZAKSA jest gotowa na wszystko. – Nam będzie teraz zdecydowanie łatwiej, natomiast ten rewanż będzie miał swoją historię. My jesteśmy na niego gotowi. Jest jeszcze jeden bardzo ważny krok do wykonania i na tym będziemy się skupiać nie patrząc w przeszłość – przyznał szkoleniowiec.
ZAKSA ma za sobą pierwszy krok na drodze do wielkiego finału, pewna wygrana w ostatnim starciu nie uśpi czujności kędzierzyńskiego zespołu. Drugi półfinał już w najbliższą środę w hali przy ul. Mostowej w Kędzierzynie-Koźlu. Początek starcia o godz. 18:00, transmisję ze spotkania przeprowadzi telewizja Polsat Sport.
Powrót do listy