ZAKSA pokonała Asseco Resovię i jest remis
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w drugim półfinałowym meczu PlusLigi pokonali 3:1 (24:26, 25:23, 25:20, 25:20) Asseco Resovię Rzeszów. MVP wybrany został Paweł Zagumny. W rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1:1. Dwa kolejne spotkania rozegrane zostaną po świętach w Rzeszowie.
Gospodarze wyciągnęli konsekwencje z przegranego pierwszego meczu i zagrali zdecydowanie lepiej.
- Ta dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach chyba nam nie posłużyła. W pierwszym meczu było to widoczne. W drugim pojedynku poprawiliśmy się we wszystkich elementach. Było dużo walki. Mimo sporej liczby błędów w przyjęciu, to poradziliśmy sobie i wygrywaliśmy trudne piłki – przyznał rozgrywający ZAKSY, Paweł Zagumny.
W pierwszej partii ZAKSA prowadziła na początku 7:4, ale goście bardzo mocno serwowali i skutecznie blokowali. Gdy Guillaume Samica miał problemy z przebiciem się przez mur rzeszowian, a dwa punkty bezpośrednio z zagrywki zdobył Oleg Achrem, to Resovia odskoczyła na pięć punktów (18:13). W tym momencie w szeregach ZAKSY pojawił się Sergiej Kapelus. Była to dobra zmiana, bo miejscowi ustabilizowali przyjęcie i byli coraz groźniejsi na siatce. Wicemistrzowie Polski gonili rywali i w końcówce doprowadzili do wyrównania. Decydujące akcje lepiej rozegrali jednak goście, a ważne piłki skończyli Grozer i Achrem.
W kolejnym secie Resovia prowadziła 8:4, ale ubiegłoroczni finaliści walczyli i szybko odrobili straty. Po kontratakach Antonina Rouziera i błędzie Achrema przewaga miejscowych urosła do czterech oczek (20:16). Finaliści Pucharu CEV nie rezygnowali. Gdy punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Achrem było tylko 24:23, ale w kolejnej akcji przyjmujący Resovii zepsuł serwis i był remis.
W trzeciej odsłonie gospodarze szybko przejęli inicjatywę. As Kapelusa dał im prowadzenie 8:6. I od tego momentu ZAKSA dominowała. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla dużo bronili, a dokładnie rozegrane piłki przez Pawła Zagumnego jego koledzy zamieniali na punkty. Świetnie zagrywał Michał Ruciak, a coraz skuteczniejszy w ataku był Rouzier. ZAKSA od stanu 8:6 odskoczyła na 15:9 i wysokie prowadzenie utrzymała do końca. Trener Andrzej Kowal brał przerwy, zmieniał zawodników, ale na niewiele to się zdało.
Mocne serwisy na początku czwartego seta (asy Paula Lotmana i Achrema) znowu dały prowadzenie drużynie z Rzeszowa (3:1 i 7:4). Jednak, gdy Resovia straciła punkt za żółtą kartkę żółtą kartkę, a za moment Rouzier zdobył dla swojego zespołu dwa koleje, to kędzierzynianie odskoczyli na 11:9. Dwa ataki w aut Grozera zwiększyły ten dystans do czterech punktów (16:12). Przyjezdnych dobił Ruciak, który przy stanie 20:16 posłał dwa asy serwisowe, a piłkę meczową skończył skuteczny dziś Rouzier.
- Przegraliśmy, bo zabrakło dobrego przyjęcia i były kłopoty w ataku. ZAKSA grała lepiej taktycznie, a my psuliśmy sporo łatwych piłek. Musimy poprawić te elementy przed pojedynkami we własnej hali. Walka trwa nadal – stwierdził przyjmujący Asseco Resovi, Oleg Achrem.