ZAKSA prowadzi w walce o złoto
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała pierwszy mecz finałowy rozgrywek PlusLigi z obrońcą tytułu Asseco Resovią Rzeszów 3:0 (28:26, 25:20, 25:23). MVP: Michał Ruciak. W serii do trzech zwycięstw ZAKSA prowadzi 1:0. Kolejny mecz w poniedziałek.
Kibiców o słabszych nerwach pierwsza partia mogła przyprawić o palpitacje serce. ZAKSA błyskawicznie objęła prowadzenie 4:0, ale na pierwszej przerwie technicznej, to goście mieli punkt przewagi. W grze obu zespołów było sporo nerwowości, niedokładnych zagrań i błędów. Kiedy Felipe Fonteles skończył trzy ataki z rzędu, a Łukasz Wiśniewski uderzył z przechodzącej, kędzierzynianie odskoczyli na 14:9. Za moment Marcin Możdżonek skończył atak ze środka, a w kolejnej akcji zablokował Jochena Shopsa i zespół z Kędzierzyna-Koźla miał już sześć punktów przewagi (17:11). Resovia walczyła i częściowo odrobiła straty (18:17). Błyskawicznie odpowiedział ze skrzydła Michał Ruciak, a Wiśniewski zablokował Piotra Nowakowskiego i miejscowi mieli cztery punkty przewagi (21:17). Gdy ZAKSA doprowadziła do pierwszego setbola (24:21), pewnie nikt nie spodziewał się późniejszych emocji. Wiśniewski zepsuł serwis, a dwa razy na blok Nowakowskiego nadział się Fonteles i było po 24. W kolejnej akcji brazylijski przyjmujący posłała atak w aut i to rzeszowianie mieli setbola. Fonteles w końcu przełamał się i wyrównał. Ponowne prowadzenie naszej drużynie dał as serwisowy Rouziera. Zwycięski punkt w kolejnym przejściu bezpośrednio z zagrywki zdobył Fonteles.
W drugiej odsłonie siatkarze z Kędzierzyna-Koźla zagrali pewniej. Prowadzili od początku do końca. Rozegrał się Rouzier, który imponował skutecznością w ataku, dołożył też dobry blok oraz zagrywkę. ZAKSA prowadziła 3:1, 5:2 i 9:5. Gdy Rouzier zablokował Oliega Achrema było już 11:6. Bohaterem kolejnych akcji był Możdżonek, który najpierw zablokował Paula Lotmana, a później posłał asa serwisowego i przewaga naszego zespołu urosła do siedmiu oczek (18:11). W końcówce przyjezdni zmniejszyli nieco dystans (20:16), ale zdobywcy Pucharu Polski nie dali już sobie odebrać zwycięstwa.
Zespół z Rzeszowa próbował odwrócić losy meczu w trzeciej partii. Dobrą zmianę w szeregach gości dał Zbigniew Bartman, który poderwał swoich kolegów. Obrońcy mistrzowskiego tytułu objęli prowadzenie 7:4. Nasi szybko wyrównali, a gdy Wiśniewski zablokował Bartmana, to mieli punkt przewagi (13:12). Podopieczni Andrzeja Kowala nie rezygnowali. Bartman wykorzystał kontrę, a Grzegorz Kosok zatrzymał atak Ruciaka i Resovia odskoczyła na trzy punkty (21:18). Gracze ZAKSY pokazali swój kunszt w końcówce. Kontaktowy punkt zdobył Ruciak (22:23). Później nasz przyjmujący stanął w polu zagrywki i posłał trzy mocne serwisy. Wyrównał Fonteles z przechodzącej. Za moment Lotman uderzył w aut, a w trzeciej akcji Ruciak wykorzystał kontrę i gospodarze unieśli ręce w geście triumfu.
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Fonteles, Możdżonek, Wiśniewski, Rouzier, Gacek (l) - Gladyr, Pilarz, Kapelusz
Resovia: Tichacek, Lotman, Akhrem, Nowakowski, Kosok, Schops, Ignaczak (l) - Dobrowolski, Grzyb, Bartman, Kovacević, Perłowski