ZAKSA - Transfer 3:2
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Transfer Bydgoszcz 3:2 (25:23, 25:20, 20:25, 17:25, 15:9) w meczu dwunastej kolejki PlusLigi. MVP Paweł Zagumny.
Spotkanie otworzył udany atak Michała Ruciaka, a chwilę później gospodarze prowadzili 3:1, bowiem asem popisał się Jurij Gladyr. Goście nie mogli złapać właściwego rytmu gry. Popełniali sporo błędów. Na drugiej przerwie technicznej ZAKSA prowadziła 16:12. Transfer walczył. Dobrze spisywał się Jakub Jarosz. Głównie dzięki jego dobrym akcjom goście odrobili straty do jednego punktu. Zabrakło jednak czasu, by wyrównać. Na udane ataki Wojciecha Jurkiewicza, tym samym odpowiadał Gladyr. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 25:23 dla ZAKSY, po udanym zbiciu Kooya.
Bydgoszczanie źle rozpoczęli drugiego seta. Kędzierzynianie prowadzili 2:0, 4:2 8:4. Po przerwie skutecznie atakował Justin Duff. Gospodarze zdołali zbudować przewagę 11:6. Trener Heynen zdecydował się na zmianę na przyjęciu. Na boisku pojawili się Marshall i Waliński. Dodatkowo dobrze na zagrywce spisywał się Woicki, dzięki czemu goście zdołali wyrównać 12:12, a niedługo później, po świetnym boku Duffa objąć prowadzenie 15:14! Jednak po drugiej przerwie technicznej gospodarze uzyskali przewagę. Goście nie potrafili wyjść z niewygodnego ustawienia. Stało się tak dopiero po błędzie Kooya w zagrywce, jednak wówczas przegrywali 16:21. Starali się jeszcze walczyć, ale druga odsłona padła łupem miejscowych siatkarzy 25:20.
Początek trzeciego seta był korzystny dla ZAKSY, ale na pierwszej przerwie technicznej prowadził już Transfer 8:7. Od tego momentu byliśmy świadkami wyrównanej walki punkt za punkt (15:16). Losy partii rozstrzygnęły się po drugiej przerwie technicznej. Goście grali m.in. dobrze blokiem.
Bydgoszczanie bardzo dobrze rozpoczęli czwartą partię. Gdy Nally popisał się skuteczną kiwką prowadzili 4:1. Przewagą nie cieszyli się jednak zbyt długo. Jeszcze przed przerwą techniczną gospodarze doprowadzili do wyrównania (7:7). Po pierwszej przerwie technicznej gościom udało nam się zbudować bezpieczną przewagę, w czym pomagali nam także rywale. Po dwóch błędach Zagumnego obie drużyny zeszły na przerwę przy prowadzeniu Transferu 16:10, który już nie oddał inicjatywy.
Od początku tie breaka byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Jako pierwsi na dwa punkty odskoczyli kędzierzynianie, blokując atak Marshalla. Jak się później okazało, był to kluczowy moment piątego seta. Przy zmianie stron miejscowi prowadzili 8:5 po kontrze Witczaka. Do końca partii siatkarze Transferu nie byli już w stanie powstrzymać gospodarzy, którzy m.in. dzięki bardzo dobrej postawie Kooya zwyciężyli 15:9.