ZAKSA utrzymała drugie miejsce
W meczu rozpoczynającym ostatnią kolejkę PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:22, 25:15, 25:19). MVP meczu został libero gospodarzy - Marcin Mierzejewski. Te same zespoły za tydzień spotkają się w pierwszej rundzie fazy play off.
- Swój cel, jakim był awans do najlepszej ósemki, zapewniliśmy sobie wcześniej i dlatego w tym meczu szanse gry dostali zawodnicy, którzy w sezonie zasadniczym rzadziej przebywali na boisku - przyznał Mariusz Sordyl, szkoleniowiec AZS-u UWM Olsztyn.
Pierwszy set nie był porywającym widowiskiem. Lepiej rozpoczęli goście, którzy objęli prowadzenie 3:1. Oba zespoły miały problemy z kończeniem akcji w pierwszym ataku. Sporo było też skutecznych bloków. Zawodnicy ZAKSY sprawiali wrażenie nieco ospałych i w pewnym momencie tracili do rywali już trzy punkty (11:14).
- Nie widziałem w zespole tej iskry. Brakowało mi emocji na twarzach zawodników i na czasie powiedziałem im o tym. Potem zawiązały się dwie, trzy fajne akcje i mój zespół doszedł do lepszej dyspozycji - mówił Krzysztof Stelmach, szkoleniowiec ZAKSY.
Gospodarze wzmocnili serwis. Wybronili kilka piłek w polu, a kontry zamienili na punkty. Po bloku Roberta Szczerbaniuka na Arturze Jacyszynie kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 16:15. Momentalnie ich przewaga wzrosła do czterech oczek (22:18). Po atakach Pawła Siezieniewskiego akademicy zmniejszyli dystans do rywala, ale po chwili partię zakończył niezawodny dziś Jakub Jarosz.
Kolejne dwie odsłony przebiegały pod dyktando gospodarzy. Obie miały też niemal identyczny przebieg. Po kilku akcjach miejscowi odskakiwali i systematycznie powiększali prowadzenie. Świetną zmianę dał Wojciech Kaźmierczak, który zastąpił Roberta Szczerbaniuka. Środkowy ZAKSY zdobył siedem punktów i miał 100 proc. skuteczność w ataku. Po dokładnych przyjęciach Michal Masny nie miał problemów z gubieniem bloku AZS-u, a w ataku szaleli kadrowicze: Jakub Jarosz i Michał Ruciak.
- Nie chcieliśmy niepotrzebnych emocji, dlatego na boisku byliśmy w pełni skoncentrowani i niemal wszystko nam wychodziło. Naszym celem było wygrać za trzy punkty i utrzymać drugie miejsce w tabeli i to wykonaliśmy - stwierdził Michał Ruciak, przyjmujący ZAKSY.
Trener akademików Mariusz Sordyl wpuszczał na parkiet kolejnych zawodników, ale nie mogło to zatrzymać rozpędzonych siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla.
- Wiedzieliśmy, że ZAKSA dysponuje piekielnie mocną zagrywkom. Ich urozmaicone zagrania dały nam się we znaki. My mieliśmy problemy z przyjęciem, co skutkowało słabsza skutecznością w ataku - powiedział Jakub Oczko, rozgrywający AZS-u.
Świetny mecz rozegrał też Marcin Mierzejewski, którego efektowne obrony kibice nagradzali gromkimi brawami.
- Cieszę się ze swojej dobrej dyspozycji, bo przez ostatnie kilka dni nie trenowałem z powody choroby. Liczy się jednak gra całego zespołu, a nie indywidualne osiągnięcia - stwierdził zdobywca nagrody MVP.
Za tydzień oba zespoły ponownie zmierzą się ze sobą. Stawka tych spotkań będzie jednak zdecydowanie wyższa.
- Wygraliśmy stosunkowo gładko, ale teraz wszystko zaczyna się od nowa. Na pewno nie będą to łatwe mecze - uważa Michal Masny, rozgrywający drużyny z Kędzierzyna-Koźla.
Na twardą walkę nastawia się też szkoleniowiec zespołu z Olsztyna. - Zapewne zagramy w innym ustawieniu. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, żeby nie być tłem dla ZAKSY - zapowiada Mariusz Sordyl.