ZAKSA w rewanżu z Trentino bez Czarnowskiego
Zanim siatkarze ZAKSY pomyślą o przygotowaniach do świąt Bożego Narodzenia w czwartek czeka ich jeszcze arcyciekawy pojedynek w Lidze Mistrzów. Do Kędzierzyna-Koźla przyjedzie najlepszy klubowy zespół świata z Trentino.
Przed tygodniem wicemistrzowie Polski sprawili ogromną niespodziankę swoim kibicom i po kapitalnym spotkaniu pokonali na wyjeździe mistrzów Włoch 3:2. Tryumf ZAKSY nad najlepszą klubową drużyną świata odbił się szerokim echem w mediach polskich i włoskich. Chwalono grę, ambicję i wolę walki drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Kędzierzynianie objęli prowadzenie w grupie C Ligi Mistrzów.
W niedzielę na ich głowy spadł jednak zimny prysznic. W PlusLidze niespodziewanie przegrali z Indykpolem AZS Olsztyn.
- Staramy się ostudzić głowy. To były piękne chwile, ale trzeba zapomnieć o Trentino i patrzeć w przyszłość. Po tak wielkiej koncentracji, jaka była w drużynie przed spotkaniem we Włoszech, zrozumiałe jest, że adrenalina opada – mówił drugi szkoleniowiec ZAKSY Andrzej Kubacki.
Lider tabeli tylko w pierwszej partii dominował. Trzy kolejne padły łupem akademików i drużyna z Kędzierzyna-Koźla po raz pierwszy w tym sezonie straciła komplet punktów.
- Na naszą porażkę złożyło się pewnie kilka czynników. Zmęczenie kadrowiczów Pucharem Świata, pięciotygodniowa przerwa w rozgrywkach, podróże z Trentino i później do Olsztyna. Pewnie też myśleliśmy, że jak pokonaliśmy najlepszy zespół świata, to z Olsztynem jakoś tam pójdzie. Dostaliśmy nauczkę i musimy z niej wyciągnąć wnioski – uważa prezes ZAKSY Kazimierz Pietrzyk.
Przed rewanżem z PlantWin 365 Trentino nastroje w zespole są zatem stonowane. Na dodatek trener Krzysztof Stelmach nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich graczy. Do kontuzjowanego Sebastiana Świderskiego dołączył teraz Patryk Czarnowski. Środkowy reprezentacji nie wystąpił w niedzielnym pojedynku z Indykpolem AZS Olsztyn. Po meczu w Trentino, lidera rankingu na najlepiej blokującego Ligi Mistrzów, zaczął boleć piszczel. Okazało się, że zawodnik musi mieć przerwę w zajęciach, żeby nie nabawił się groźniejszej kontuzji.
- Patryk ma pewne problemy zdrowotne, które powodują, że mięknie struktura kostna. W wyniku przeciążeń mogłoby dojść do złamania. Żeby tego uniknąć, zawodnik musi odpocząć – wyjaśnia Kazimierz Pietrzyk.
Czarnowski nie będzie trenował przez dwa tygodnie. To oznacza, że na pewno nie wystąpi w czwartkowym pojedynku Ligi Mistrzów oraz w meczu ligowym z Fartem, który zaplanowano w Kielcach na 30 grudnia.
Mimo kłopotów, gracze ZAKSY zapowiadają walkę o zwycięstwo i utrzymanie fotela lidera w grupie C Ligi Mistrzów. Jedno jest pewne. Mecz w hali „Azoty” zobaczy komplet widzów, bo wszystkie bilety sprzedały się błyskawicznie.