ZAKSA walczy o brąz
Czas na ostatnią odsłonę tegorocznego, bardzo emocjonującego i dobrego dla kibiców z Kędzierzyna-Koźla sezonu PlusLigi. Do pełni szczęścia ZAKSIE brakuje medalu. Walka o brąz będzie jednak bardzo trudna, po drugiej stronie siatki stanie „odwieczny rywal” Jastrzębski Węgiel.
Oba zespoły znają się doskonale. Od lat kibice obu klubów przyjaźnią się, a siatkarze regularnie spotykali się w pierwszej fazie play off.
Wszyscy w pamięci wciąż mają pojedynki tych drużyn sprzed dwóch lat. Wtedy to kędzierzynianie byli o krok od sprawienia wielkiej niespodzianki i wyeliminowani bardzo mocnego wówczas Jastrzębia, w którego składzie grali między innymi Dawid Murek, Daniel Pliński czy Grzegorz Szymański. Po dwóch meczach na Śląsku był remis i rywalizacja przeniosła się do Kędzierzyna-Koźla. Podopieczni Andrzeja Kubackiego wygrali trzecie spotkanie, a w czwartym do pełni szczęścia brakowało im jednej piłki. Wtedy pamiętne akcje Łukasza Kadziewicza przesądziły o zwycięstwie rywali z Jastrzębia.
- Takie mecze długo się pamięta, zresztą podobnie jak nasz ostatni pojedynek w Rzeszowie i ten przegrany tie-break, którym prowadziliśmy kilkoma punktami – mówi Kazimierz Pietrzyk, prezes klubu z Kędzierzyna-Koźla. – To cały czas w nas siedzi i choć generalnie sezon musimy uznać za udany, to żal pozostał, bo była wielka szansa na piąty mecz w naszej hali i awans do finału.
ZAKSIE pozostała walka o trzecie miejsce w Plus Lidze. Siatkarze zapowiadają walkę o brązowy medal i... przejście do historii kędzierzyńsko-kozielskiej siatkówki. Klub z Opolszczyzny nie ma jeszcze takiego medalu w swojej kolekcji.
- Zdobyliśmy pięć złotych i dwa srebrne medale. Ten brąz, to faktycznie byłby jakiś historyczny sukces, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że będzie bardzo ciężko – uważa Wanda Pietrzyk, dyrektor klubu.
Zespół ZAKSY w ostatnich latach nie ma szczęścia do Jastrzębia. W lidze przegrywa z nim regularnie. Podobnie było w tym sezonie. Kędzierzynianie ulegli rywalom u siebie 1:3, a na wyjeździe 2:3.
- Musimy się zmobilizować na te mecze, bo nie chcemy, żeby pozostał nam niesmak po zajęciu tego najgorszego dla sportowca, czwartego miejsca – mówi Robert Szczerbaniuk, kapitan ZAKSY. - Będzie jednak ciężko, bo czeka na nas trudniejszy rywal niż w półfinale. Myślę, że Jastrzębie to lepszy zespół niż Resovia.
Na domiar złego gospodarze wystąpią bez swoich dwóch zawodników, którzy zdobywali do tej pory najwięcej punktów dla ZAKSY. Terence Martin doznał kontuzji w pierwszym meczu w Rzeszowie i wyjechał do Paryża na zabieg chirurgiczny kolana. Do końca sezonu już nie zagra. Zabieg czeka też najprawdopodobniej Jakuba Novotnego, który ma problemy z przeciążonymi stawami kolanowymi. Zawodnik będzie w składzie na pojedynki z Jastrzębskim Węglem, ale na pewno nie zagra w podstawowej szóstce. Pozostali siatkarze są zdrowi i do dyspozycji trenera Krzysztofa Stelmacha.
Gospodarze wyjdą na parkiet w takim samym ustawieniu jak w ostatnim starciu w Rzeszowie. Kanadyjczyka w przyjęciu zastąpi Kamil Kacprzak, a czeskiego atakującego – Dominik Witczak.
- Zmiennicy zagrali bardzo dobrze i wiem, ze teraz znowu dadzą z siebie wszystko. Kluczem do naszego zwycięstwa będzie zatrzymanie Guillaume Samiki, który w obu meczach sezonu zasadniczego napsuł nam tyle krwi – dodaje Kazimierz Pietrzyk.
Pierwsze dwa spotkania o brązowy medal Plus Ligi pomiędzy ZAKSĄ i Jastrzębskim Węglem rozegrane zostaną w kędzierzyńskiej hali „Azoty” w piątek (24 kwietnia) o godz. 18.00 i w sobotę (25 kwietnia) o godz. 17.00. Bilety na te spotkania można kupować w siedzibie klubu. Będą też sprzedawane w kasach hali na półtorej godziny przez każdym spotkaniem. Kosztują 20 zł (normalny) i 10 zł (ulgowy).