ZAKSA wygrała w Niemodlinie
Siatkarze GKS-u Katowice drugi rok z rzędu wzięli udział w Memoriale Leszka Opałacza w Niemodlinie, w którym spotkali się z aktualnym mistrzem Polski – ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Podobnie jak przed rokiem spotkanie było wyrównane i przyniosło sporo emocji, ale po raz kolejny w czterech setach lepsi okazali się rywale.
Pierwszy set rozpoczął się po myśli katowiczan. Już na samym początku, po efektownym bloku na Rafale Buszku GieKSa prowadziła 4:1. Z każdą kolejną akcją siatkarze nabierali pewności siebie. Dwa efektowne bloki Emanuela Kohuta i Rafała Sobańskiego, a następnie atak i kontra Karola Butryna dały drużynie Piotra Gruszki prowadzenie 14:9. Pięć punktów przewagi to było jednak za mało, by wygrać pierwszą partię z mistrzem Polski. W decydujących momentach we znaki dał się naszej drużynie Sam Deroo, który kończył niemal każdą piłkę, a dodatkowo zdobył dwa punkty zagrywką.
Zupełnie inaczej wyglądał drugi set. GKS po asie serwisowym Gonzalo Quirogi znów prowadzili 4:2. Chwilę później inicjatywę przejęli jednak kędzierzynianie, którzy po asie serwisowym, a następnie kontrze Mateusza Bieńka objęli prowadzenie (9:7). Od tego momentu kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie ponownie przejęli siatkarze z Katowic. Mocne uderzenia Kohuta i pojedynczy blok Rafała Sobańskiego na Samie Deroo dały GieKSie prowadzenie 14:11. Od tego momentu zespół utrzymywał trzypunktowy zapas. Nerwowo zrobiło się w samej końcówce, gdy po punktowym bloku ZAKSA zdołała doprowadzić do remisu 21:21. Decydujące akcje padły jednak łupem katowiczan, którzy zachowali więcej zimnej krwi, nie popełniali błędów i pewnym atakiem ze środka zakończyli seta.
Zdecydowanie najwięcej emocji wzbudziła trzecia odsłona. Od jej początku aż do stanu 20:20 trwała wyrównana walka punkt za punkt. W tym momencie górę wzięło jednak doświadczenie kędzierzynian, którzy zdobyli cztery punkty z rzędu, a chwilę później objęli prowadzenie w meczu.
W czwartej partii kędzierzynianie już na samym początku zbudowali przewagę, którą sumiennie utrzymywali do samego końca. GKS Katowice próbował odrobić straty, ale ponownie musiał uznać wyższość mistrzów Polski. Doświadczenia meczu w Niemodlinie z pewnością zaprocentują w zbliżających się rozgrywkach PlusLigi.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Rejno, Semeniuk, Szymura, Banach (libero)
GKS Katowice: Komenda, Quiroga, Pietraszko, Butryn, Sobański, Kohut, Stańczak (libero) oraz Witczak, Fijałek, Krulicki, Kapelus