ZAKSA wyrównała stan rywalizacji
Asseco Resovia Rzeszów przegrała z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 28:30, 23:25) w czwartym meczu finału PlusLigi. MVP spotkania został Paweł Zagumny. W serii do trzech zwycięstw jest 2-2.
Drużyna ZAKSY rozegrała kapitalne spotkanie i pokonała Asseco Resovię w czwartym meczu finałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski. Do historii przejdzie drugi set, w którym kędzierzynianie przegrywali już 15:21, a mimo tego zwyciężyli. W walce o złoty medal jest remis 2:2. Piąte, decydujące, spotkanie odbędzie się w hali „Azoty”.
Otwarcie ZAKSA miała imponujące. W polu zagrywki stanął Felipe Fonteles i zespół gości błyskawicznie objął prowadzenie 4:0. Gracze z Kędzierzyna-Koźla byli skoncentrowani, dobrze spisywali się na siatce i dysponowali trudnym serwisem. Miejscowi nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowanych kędzierzynian, a ci cały czas prowadzili dwoma, trzema punktami (8:6, 11:8). Resovia zbliżyła się na oczko (13:14), gdy Olieg Achrem wygrał dwie akcje z rzędu. Jednak za moment Łukasz Wiśniewski uderzył ze środka, Paweł Zagumny posłał asa serwisowego, a Achrem zaatakował w aut i ZAKSA znów odskoczyła (17:13). W końcówce nasi siatkarze przyspieszyli. Przy stanie 21:19 punktował ze skrzydła Antonin Rouzier. Po chwili na blok Michała Ruciaka i Jurija Gladyra nadziali się Achrem oraz Paul Lotman, a seta zakończyła kontra Fontelesa.
Druga partia była niezwykle emocjonująca, a wydarzenie na parkiecie miały zaskakujący obrót. Lepiej rozpoczęła Resovia, która otrząsnęła się po porażce w pierwszej partii i zaczęła grać skutecznie. Gospodarze prowadzili 4:1, 11:8 i 17:12. Gdy przewaga rzeszowian urosła do sześciu punktów (21:15) wydawało się, że wyrównają stan meczu. Wtedy zaczęła się passa ZAKSY. Przy serwisach Grzegorza Pilarza jego koledzy skutecznie blokowali albo wyprowadzali kontry. Kiedy Marcin Możdżonek zatrzymał Zbigniewa Bartmana, to drużyna ZAKSY wyszła na prowadzenie 22:21. Rozgorzała fantastyczna walka. Asseco odzyskało prowadzenie, gdy Achrem punktował z zagrywki, a po ataku Bartmana pierwsze miało setbola. Za moment, po kontrze Ruciaka, to kędzierzynianie mieli ostatnią piłkę. Jednak prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Przełamanie nastąpiło przy stanie po 28. Ze środka punktował Gladyr, a w kolejnej akcji kontratak skończył Fonteles.
Choć trzecią odsłonę znów lepiej rozpoczął miejscowy zespół, to siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie zmarnowali okazji, by zakończyć ten pojedynek w trzech setach. Nerwowo zrobiło się po pierwszej przerwie technicznej, gdy żółtą kartkę zobaczył Fonteles, to Resovia prowadziła 9:5. Jednak ZAKSA błyskawicznie odrobiła straty. Fonteles posłał asa, Bartman uderzył w aut, a dwie punktowe zagrywki zaliczył Gladyr i było 12:11 dla nas. Rywale jeszcze wyrównali na 16:16, ale od tego momentu goście przeważali. Po kolejnym kontrataku Fontelesa i bloku na Bartmanie ZAKSA miała już cztery oczka przewagi (23:19). Resovia walczyła do końca i zbliżyła się na punkt (24:23), ale w ostatniej akcji Achrem zaserwował w aut. Podopieczni Daniela Castellaniego wyrównali stan finałowej rywalizacji i piąte, decydujące o tytule mistrzowskim spotkanie, odbędzie się 20 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu.