ZAKSA z Tytanem o fotel wicelidera
W PlusLidze zdarzają się mecze, które wyjątkowo elektryzują kibiców. Niewątpliwie takimi od lat są pojedynki drużyn z Kędzierzyna-Koźla i Częstochowy. Nieważne, czy to starcie w sezonie zasadniczym, czy walka o mistrzowską koronę, hale „Polonia” i „Azoty” na te widowiska wypełniają się do ostatniego miejsca. Nie inaczej powinno być w sobotę w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie w hicie ósmej kolejki ZAKSA zmierzy się z Tytanem AZS Częstochowa.
Zwycięstwo którejś z drużyn zapewni jej miejsce w czołowej czwórce po pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. Akademicy z Częstochowy, dość niespodziewanie, zajmują fotel lidera. ZAKSA na razie jest czwarta, tracąc do rywala tylko jeden punkt.
Trener Tytana Marek Kardoš, doskonale znany sympatykom siatkówki z Kędzierzyna-Koźla, wszak wraz z Mostostalem-Azoty zdobywał mistrzostwo Polski i grał w Final Four Ligi Mistrzów, może być zadowolony z gry swoich podopiecznych.
Zespół AZS-u w dwóch ostatnich kolejkach pokonał medalistów poprzedniego sezonu. Najpierw zdobył komplet punktów w Jastrzębiu, a przed tygodniem we własnej hali nie dał szans Resovii Rzeszów. Do tego częstochowianie dołożyli w środę zwycięstwo nad holenderskim Langhenkelvolley Doetinchem, więc nastroje pod Jasną Góra są wyśmienite.
Pojedynek z Tytanem będzie bardzo ważnym sprawdzianem dla siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla. Zespół, typowany przed sezonem do walki o mistrzostwo Polski, w ostatnim czasie miał trochę problemów. Kontuzje Grzegorza Pilarza i przede wszystkim Sebastiana Świderskiego podcięły skrzydła podopiecznym Krzysztofa Stelmacha. Trzy porażki z rzędu i ciężko wywalczone zwycięstwo nad Fartem Kielce, to nie było to, czego oczekiwali włodarze klubu i kibice. Jednak to koniec złych wieści. Klub zakontraktował dwóch nowych siatkarzy: rozgrywającego Tomislava Šmuca i przyjmującego Idnera Faustino Limę. Również wyjazdowe zwycięstwo nad Sun Volley Oulu w Pucharze CEV podbudowało zespół.
- Cieszymy się z tej wygranej, ale teraz swoje emocje kierujemy na pojedynek z Tytanem. Dla nas to na pewno bardzo ważny mecz. Nie możemy przegrać, bo stracimy kontakt z czołówką. Rywal prezentuje się ostatnio bardzo dobrze i spodziewamy się twardej walki – przyznał Grzegorz Wójtowicz, przyjmujący ZAKSY.
Zawodnicy obu drużyn mają podobny problem. Oba zespoły są po długiej podróży z pucharowych spotkań. - Z Finlandii wyjechaliśmy w czwartek o siódmej rano. W Kędzierzynie byliśmy dopiero wieczorem. Mało czasu na odpoczynek, a co dopiero na przygotowanie się do kolejnego meczu. W piątek po południu mamy jeden trening, a w sobotę trzeba już grać. Wiemy, że w podobnej sytuacji są też rywale. Zobaczymy, który zespół lepiej to wytrzyma. Na pewno nie odpuścimy, tylko będziemy walczyć na całego – dodał Grzegorz Wójtowicz.
Pojedynek ZAKSY z Tytanem AZS Częstochowa odbędzie się w sobotę w hali „Azoty”. Początek o godz. 14.45. Bilety w cenie 20 i 10 zł (ulgowy) do kupienia na półtorej godziny przed rozpoczęciem spotkania.