ZAKSA zagrała do jednej bramki
Niewiele ponad godzinę potrzebowali siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, żeby pokonać 3:0 (25;15, 25:14, 25:10) Aris Marmouris Saloniki w pierwszym meczu drugiej rundy Pucharu CEV. Rewanż już we wtorek w Grecji.
Gdyby to było spotkanie piłkarskie, można by stwierdzić, że toczyło się do jednej bramki. Ani przez moment przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji. - O meczu można powiedzieć tyle, że po prostu się odbył. My śle, że Grecy nie pokazali nawet w 50 proc. tego, co potrafią. Rewanż na pewno będzie wyglądał inaczej. Nas cieszy to, że założenia, które mieliśmy przed meczem, wykonywaliśmy bardzo dobrze i nie daliśmy rywalom dojść do głosu – stwierdził libero ZAKSY Piotr Gacek.
Tylko na początku każdego z setów gracze Arisu próbowali dotrzymywać kroku gospodarzom. W pierwszym rozbił rywali zagrywką Jurij Gladyr. Przy stanie 15:12 zagrał trzy razy bardzo mocno. Swoje zrobił też blok i skuteczne kontry Jakuba Jarosza i Tine Urnauta i zrobiło się 19:12. Przy takiej przewadze miejscowi kontrolowali to, co działo się na boisku.
W drugiej partii koncert gospodarzy rozpoczął się od stanu 16:13. ZAKSA przy serwisach Michała Ruciaka zdobyła siedem punktów z rzędu. Bardzo dobrze grą kolegów kierował Tomislaw Šmuc, który rozegrał cały mecz, dając tym samym odpocząć Pawłowi Zagumnemu.
- Dziś każdy zasłużył na słowa uznania. Cały zespół spisał się dobrze. Bez względu na to, kto w danej chwili był na boisku, to wnosił coś dobrego do naszej gry – przyznał Piotr Gacek.
W trzeciej partii skuteczny blok i kombinacyjna gra na siatce gospodarzy, zupełnie odebrały Grekom ochotę do gry. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha prowadzili 10:7, a gdy w polu zagrywki pojawił się Tomislaw Šmuc, odskoczyli na 15:7. Później sporo krwi przeciwnikom, tym samym elementem, napsuł Wojciech Kaźmierczak. Spotkanie zakończył ze środka Patryk Czarnowski.
- Taki mecz był nam potrzebny. To fakt, że przeciwnik popełniał dużo błędów, ale my zagraliśmy równio w każdym z elementów. Nie było przestojów i oddawania punktów seriami punktów. To dobry prognostyk przed najbliższymi spotkaniami – przyznał atakujący ZAKSY Dominik Witczak.