Zapisali się w historii
Różnica punktów niewielka, ale radość ogromna. Po raz pierwszy w historii Pucharu Polski trofeum wznieśli w górę siatkarze Jastrzębskiego Węgla. - Było ciężko, ale dobrze, że mimo problemów potrafiliśmy się odnaleźć i obrócić to w końcówce na swoją korzyść - mówił zmęczony, ale szczęśliwy libero Jastrzębskiego - Paweł Rusek.
PlusLiga: Gratulacje. Puchar trafił do Jastrzębia po raz pierwszy w historii.
Paweł Rusek: Nareszcie trafił! Zapisaliśmy się w wielkimi głoskami w historii. Trzeci raz jesteśmy w turnieju finałowym - w końcu udało się zająć pierwsze miejsce. Bardzo się cieszymy. Mamy Ligę Mistrzów w przyszłym roku. Na pewno będzie nam się grało dużo spokojniej w dalszej części sezonu.
- Długie, zacięte pięciosetowe spotkanie. Czujesz w nogach trudy tego meczu?
- Powiem szczerze, że po trzeciej partii już miałem galaretę w nogach. Było ciężko, ale dobrze, że mimo wielu problemów jakie mieliśmy w każdym elemencie potrafiliśmy się odnaleźć i obrócić to w końcówce na swoją korzyść.
- Zasłużyliście na to trofeum. Na parkietach polskiej ligi macie bardzo długą serię zwycięstw. Ostatnia wasz porażka miała miejsce 30 października, właśnie z Resovią.
- Zgadza się. Tym bardziej się cieszę, że przełamaliśmy Resovię, która przez ostatnie dwa lata dawała nam ostre lanie. To dobry krok w kierunku tego, żeby dalej walczyć nawet o złoty medal mistrzostw Polski.
- Naprawdę - myślisz, że jesteście w stanie zdetronizować Skrę?
- Nie myślimy nawet o tym. Skra jest liderem, więc na pewno będzie ciężko. Ale to jest sport. Dzisiaj pokonaliśmy Rzeszów, który deklasował nas w każdym meczu. Kto wie - może i uda się pokonać kiedyś Skrę.
- Zwłaszcza, że już macie na koncie zwycięstwa z Coprą Piacenza czy Friedrishafen.
- Każdy mecz daje malutki krok do przodu. Jeśli potrafimy wygrać z nimi, to chyba z każdym!
- Chyba już się cieszycie na start w przyszłorocznej Lidze Mistrzów.
- Dla klubu i dla nas jest to coś wyjątkowego. Mieliśmy szansę w tym roku, żeby chociaż zakwalifikować się do Pucharu CEV. Nie wykorzystaliśmy jej trzy dni temu, to zwyciężyliśmy trzy dni później.