Zapomnieć o Radomiu
Wygrana w rewanżowym meczu Pucharu Polski z Treflem Gdańsk tchnęła optymizm w bydgoską Delectę, która w niedzielę podejmuje J.W.Construction AZS Politechnikę Warszawską. Dla gospodarzy to mecz, który może decydować o ewentualnych barażach. Tego zaś wszyscy chcieliby uniknąć.
Sytuacja nie jest łatwa, bo tak naprawdę bydgoszczanie muszą spotkanie z akademikami wygrać, jeśli nie chcą "stracić z oczu" radomskiego Jadaru. Rywale grają u siebie z Treflem i choć kontuzji doznał Wojciech Żaliński (on poprowadził zespół do wygranej z Delectą) są faworytem. W najgorszym przypadku bydgoski zespół może tracić do 8. miejsca, po tej kolejce, cztery punkty, które odrobić będzie prawie niemożliwe. W ostanich bowiem czterech kolejkach przyjdzie bowiem zmierzyć się ze Skrą Bełchatów, AZS Częstochowa i AZS Olsztyn oraz w przełożonym meczu z Treflem.
Trener Waldemar Wspaniały ma świadomość, że potyczka z tym ostatnim rywalem w pucharze tak naprawdę niewiele zmienia. Liga rządzi się innymi prawami, a tym bardziej w tak stresującej sytuacji, gdy liczy się każdy punkt.
- Nie chcemy wracać do tego meczu i patrzymy w przyszłość - mówi. - Zawsze powtarzam, że każdy mecz jest inny i nie ma sensu snuć porównań. Teraz ważny jest tylko pojedynek z Warszawą i o nim myślimy.
Na dodatek kłopoty kadrowe zmuszają byłego selekcjonera do rotacji. Chorego Michała Dębca na libero zastąpił Maciej Krzywiecki, spisując się zupełnie przyzwoicie. Kłopot w tym, że Dawida Konarskiego, grającego w miejsce Krzysztofa Janczaka musi zastępować Grzegorz Kokociński, nominalny środkowy.
Z zespołem warszawskim zadebiutuje Ireneusz Mazur. "Inżynierowie" z optymizmem patrzą w przyszłość zespołu. - Ireneusz Mazur to doskonały fachowiec. Potrzebowaliśmy kogoś, kto dalej - do czasu powrotu Krzyśka Kowalczyka - pociągnie ten wózek i uważamy, że Mazur to doskonały wybór. Nie ukrywamy zresztą, że Zarząd konsultował z nami swoją decyzję - powiedział kapitan AZS Politechniki Radosław Rybak.