Zatorski: kibice w Częstochowie bardzo mili
Paweł Zatorski przez ostatnie dwa sezony grał w zespole Tytan AZS Częstochowa. Po dwóch latach wrócił do rodzimego klubu PGE Skry Bełchatów. Po odejściu z klubu Piotra Gacka został pierwszym libero. Wraz z drużyną wziął udział w szóstym Memoriale Arkadiusza Gołasia.
PlusLiga: W sobotę udało wam się pokonać w tie-breaku drużynę z Czech. Jednak w niedzielę musieliście uznać wyższość drużyny z Innsbrucka. Zabrakło sił na drugi mecz?
Paweł Zatorski: Myślę, że dość długi mecz z Ostrawą to nie miał żadnego wpływu na przegraną w drugim meczu, bo my jesteśmy w takim okresie przygotowań, że powinniśmy spokojnie wytrzymywać dwa mecze. W grze z Austriakami nic nam nie wychodziło, tak jak powinno wychodzić. Nie wiem, jakie elementy zawiodły, ale na pewno po analizie meczu przez trenerów wszystko będzie wiadomo.
- Jak się czułeś grając w Memoriale poświęconym pamięci wybitnego siatkarza, jakim był Arek Gołaś?
- My tutaj graliśmy wszyscy, aby upamiętnić jego osobę, bo był wspaniałym zawodnikiem. Nie miałem okazji grać przeciwko niemu, ani razem z nim, tylko podawałem mu piłki na hali, kiedy byłem małym chłopcem. Był moi wielkim idolem, także ogromna tragedia i teraz wszyscy to bardzo przeżywamy i dlatego nie wynik jest najważniejszy, tylko upamiętnienie tego tragicznego wypadku.
- Teraz grasz w Bełchatowie, czy zakręciła ci się łezka w oku, kiedy wchodziłeś do Hali Polonia? Spędziłeś tu przecież dwa lata.
- Aż takich emocji nie wywołało, ale na pewno było bardzo miło, gdy zostałem przywitany owacją, czego nie byłem w stu procentach pewien. Na pewno zrobiło się strasznie przyjemnie, czuję się tutaj jak w domu. Kibice są bardzo mili, także z chęcią tu wracam.
- A jak czujesz się w klubie po dwóch latach nieobecności? Można powiedzieć, że wróciłeś do domu.
- Tak powrót do domu. Na razie bez problemów, bardzo dobrze układa się współpraca z wszystkimi zawodnikami, trenerami. W klubie jest wspaniały sztab, więc niczego mi nie brakuje.
- Za dwa tygodnie w Warszawie zostanie rozegrany kolejny Memoriał, ale tym razem poświęcony Zdzisławowi Ambroziakowi. Czy przed tym turniejem będziecie rozgrywać jakieś sparingi?
- Graliśmy sparingi z Bydgoszczą. Jest to bardzo silny zespół. Za kilka dni wystąpimy w Memoriale Ambroziaka. Były jeszcze w planach sparingi z tureckim zespołem, ale oni nie otrzymali wiz, więc nie przylecą do nas. Na pewno będziemy jeszcze sporo grali i szykowali się do pierwszego spotkania, które przed nami w Kielcach.
- A czego ci życzyć przed zbliżającym się sezonem?
- Zawsze sobie życzę tego, żeby kolejny sezon nie był gorszy od poprzedniego.