Zdawali sobie sprawę z wagi spotkania
Tytan AZS Częstochowa pokonał Delectę Bydgoszcz 3:0 (25:18, 29:27, 25:23). MVP meczu Bartosz Janeczek.
Nikogo w hali Polonia przed rozpoczęciem spotkania nie trzeba było pytać jaka jest stawka pojedynku między Tytanem AZS Częstochowa a Delectą Bydgoszcz. Dla częstochowian był to mecz ostatniej szansy, aby zagwarantować sobie udział w play-offach. Plan minimum wykonali i zainkasowali cenne trzy punkty. - My cieszymy się strasznie z wygranego meczu. Każdy z nas zdawał sobie sprawę z powagi tego meczu. To był ciężki mecz dla nas, dla kibiców i dla ludzi związanych z klubem – powiedział po meczu kapitan zespołu spod Jasnej Góry Dawid Murek.
Początek pojedynku Akademicy rozpoczęli z wysokiego „c”, narzucając przeciwnikowi swoje warunki gry. Dzięki skutecznym atakom Gierczyńskiego, Nowakowskiego i Murka na pierwszej przerwie prowadzili (8:5). Po czasie częstochowianie jeszcze bardziej podkręcili śrubę i po chwili prowadzili już (16:11). Gdy w polu zagrywki stanął Murek gospodarze zwiększyli swoją przewagę do (18:11). Do końca seta podopieczni Marka Kardosa nie zwolnili tempa, kontrolowali przebieg gry, a ostatni punkt ze środka zdobył Nowakowski.
Druga odsłona meczu w niczym już nie przypominała seta numer jeden. Obie drużyny od pierwszego gwizdka sędziowskiego grały punkt za punkt. Jednak to biało-zieloni na przerwach schodzili prowadząc (8:7), a potem (16:14). Podopieczni Waldemara Wspaniałego nie spuścili głów, wręcz przeciwnie, zaczęli odrabiać straty i doprowadzili do remisu (20:20), od którego set niejako zaczął się od nowa. Zawodnicy ani jednej drużyny, ani drugiej nie mylili się w ataku, posyłając na stronę przeciwnika piekielnie mocne piłki. Czy to w wykonaniu Janeczka, Cervena, Wiśniewskiego, Szymańskiego czy Gierczyńskiego. Set zakończył tym razem skutecznym atakiem ze środka Wiśniewski.
Trzecią partię i jak się potem okazało ostatnią w tym meczu lepiej rozpoczęła Delecta. Po autowym ataku AZS-u goście prowadzili (8:6). Wydawać by się mogło, że bydgoszczanie nabrali wiatru w żagle i tej partii nie dadzą sobie wyrwać z rąk. Nic bardziej mylnego. Pomimo prowadzenia (16:14) nie zdołali utrzymać przewagi. Po asie serwisowym Nowakowskiego AZS doprowadził do remisu (20:20). W końcówce seta więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, a ostatni punkt zdobył dla swojej drużyny MVP meczu Bartosz Janeczek.
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Waldemar Wspaniały (trener Delecty Bydgoszcz): Gratuluję Markowi, Dawidowi i całej drużynie. Gratuluję również najlepszej szóstce zespołów, które zagrały w kolejnej fazie. My walczyliśmy, ale polegliśmy. Nie mogę mieć zastrzeżeń do moich graczy jeśli chodzi o zaangażowanie, determinację, zwłaszcza w dwóch setach. Będziemy grać dalej. Jedynym celem jaki możemy osiągnąć to jest piąte miejsce, o które będziemy walczyli.
Marek Kardos (trener Tytanu AZS Częstochowa): Był to bardzo ciężki mecz dla nas. Nie ufaliśmy sami sobie. Jednak po pierwszym secie widać było, że to wszystko już „puściło”. To był mecz błędów. Dziś wygrała ta drużyna, która popełniła mniej błędów. Ja się cieszę, że te końcówki wygraliśmy. W tym tygodniu musimy się skupić na leczeniu mikorurazów i zacząć przygotowania do następnych meczów ze Skrą i Resovią. Aby wywalczyć jak najlepsze miejsce w play-offach.