Zenit nie lubi grać przed wielkim audytorium
Polskie zespoły Jastrzębski Węgiel i PGE Skra Bełchatów przegrały - po 1:3 - w pierwszych meczach I rundy play off Ligi Mistrzów z niemieckim Generali Unterhaching i belgijskim Knack Randstad Roeselare.
- Przypomnę, że zespół Roeselare w poprzednich latach potrafił napędzić strachu mocnym europejskim klubom i z jego zawodnikami trzeba się liczyć - powiedział szef pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej Włodzimierz Sadalski. - Knack gra bardzo szybko i niekonwencjonalnie. W rywalizacji z nim nie można sobie pozwolić na przestoje, a te niestety zdarzały się mistrzom Polski. Im bliżej było końca meczu gorzej prezentowali się Mariusz Wlazły i Michał Winiarski, co odbijało się na dyspozycji PGE Skry.
PGE Skra Bełchatów i Jastrzębski Węgiel chcąc awansować do II rundy play off muszą wygrać u siebie mecze, a następnie zwyciężyć w tzw. złotym secie. - W siatkówce tie break jest loterią, a złoty set nazwałbym superloterią. Sprawa awansu jest otwarta i oba polskie zespoły stać na spełnienie warunków uzyskania kwalifikacji do II rundy play off.
W drugiej rundzie lepszy z pary Knack Randstad - PGE Skra zagra z ACH Volley Bled lub Zenitem Kazań. W środę rosyjski zespół wygrał w Słowenii 3:0 (25:21, 25:18, 25:16) i stał się zdecydowanym kandydatem do awansu. - Rosjanie pokazali nam jak bardzo są silni. Zademonstrowali nietypową dla siebie grę - mówił po meczu trener ACH Igor Kolakovic. Kapitan zespołu Andrej Flajs dodał, że "wynik nie odzwierciedla umiejętności obu zespołów. Zenit zademonstrował kapitalną grę w obronie." - Dawno nie graliśmy przed tak wielkim audytorium. Dlatego było nam trudno i tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa - mówił trener Zenitu Władimir Alekno. Tradycyjnie najskuteczniejszym zawodnikiem w tym zespole był Maksim Michajłow, który zdobył 19 punktów. Zenit grał bez zmian: Ball, Michajłow, Apalikow, Abrosimow, Tietiuchin, Priddy, Obmoczajew (l)
Bre Banca Lannutti Cuneo rozgromiła Lokomotiw Biełgorod 3:0 (25:23, 25:16, 25:19). - Z takiej gry jaką zaprezentował włoski zespół można być zadowolonym. Po czymś takim czuje się wielką satysfakcję. Jednak z ogłaszaniem awansu Bre Banki na razie wstrzymałbym się. W Biełgorodzie może być wyrównana walka i całkiem prawdopodobny jest złoty set. A ten jest superloterią - powiedział Włodzimierz Sadalski. (pzps.pl)