Zmęczeni i szczęśliwi
Osiem spotkań, 31 setów i ponad 12 godzin spędzonych na parkiecie hali Halkapinar w Izmirze. - Pierwsza myśl za po zakończonym turnieju - muszę się położyć, mówił po pokonaniu Francji w finale 3:1 zmęczony mistrz Europy Bartek Kurek.
- W czwartym secie ciężko było już oddychać - przyznał Daniel Pliński. To było ósmy już mecz biało-czerwonych w ciągu 11 dni. Ósmy zwycięski. - Mecz godny finału - ocenił Piotr Gacek. Dużo stresu, nerwów, adrenaliny. Myślę, że stworzyliśmy kibicom świetne widowisko. I tłumom zgromadzonym na placach polskich miast, gdzie wystawione był telebimy.- Wielki mecz, wielki turniej w naszym wykonaniu. To spotkanie było znacznie trudniejsze niż na przykład tie-break z Hiszpanią. Tam było pięć setów i nerwowa końcówka, ale tym razem dwa sety kończyły się na przewagi, kiedy goniliśmy Francuzów. Myślę, że to był ich najlepszy występ w turnieju. Znacznie lepsze niż pierwszy mecz z nami, gdzie też wygraliśmy 3:1. W finale zmiażdżyli nas w trzecim secie. Grali perfekcyjnie w każdym elemencie. Jednak potrafiliśmy przełamać się w czwartej partii i również na przewagi wygrać. Taki moment to jest bardzo trudna chwila. Może się wkraść zwątpienie, że będzie tie-break. Wytrzymaliśmy ten moment i wygraliśmy - na chłodno podsumowuje Paweł Woicki, siatkarz o stalowych nerwach. Schodząc z podium mistrzostw Europy o swoich emocjach mówił bardzo spokojnie. - Czujemy się bardzo dobrze. I tyle. Cieszymy się.
Z takim samym spokojem zawodnicy podeszli do ostatniego meczu z Francją. - Wiedzieliśmy, że jesteśmy w takiej formie, że możemy wygrać złoto niezależnie z kim byśmy grali - zdradził Woicki.
Taka koncentracja swoje kosztuje. - Psychicznie jesteśmy bardzo zmęczeni. Noce zarwane, człowiek nie mógł spać, gigantyczny stres. Naprawdę wszystko fajnie z boku wygląda, ale jest to niesamowite wyrzeczenie - wyznał Daniel Pliński. - Człowiek myśli 24 godziny na dobę o siatkówce, żeby jak najlepiej zagrać. Psychicznie jesteśmy wykończeni, fizycznie również. Ale tak miało być. Mieliśmy zostawić na boisku wszystko, co mieliśmy i to zrobiliśmy. Warto w życiu dążyć do czegoś - podsumował Pliński.
- Dałem z siebie wszystko. Jestem bardzo bardzo zmęczony - przyznał po finale Bartosz Kurek. - Pierwsza myśl zaraz po zakończonym turnieju - jestem strasznie zmęczony, muszę się położyć.
W Izmirze - podobnie jak Plińskiemu - nie zawsze było mu łatwo położyć się do łóżka. - Im bliżej końca, tym coraz ciężej się spało. Coraz trudniej było nie myśleć o tym, co się zbliża, o tym co będzie. Psychicznie i fizycznie jestem zmęczony, ale ten medal przysłania wszystko - zakończył szczęśliwy 21-latek, zdradzając plan na najbliższe dni. - Nie wstaje z łóżka i dużo jem. Tydzień wolnego w klubie od trenera Nawrockiego bardzo mi pomoże.
Ostatnie piłka już spadła, siatkarze są w kraju. Jednak myślami długo jeszcze będą w Turcji. - Choć nie będziemy już grać, to dla mnie te mistrzostwa jeszcze trwają. Teraz jest czas na radość. Czy poczułem smak seniorskiej siatkówki? Na razie czuje tylko smak sukcesu. Mam nadzieję, że nie ostatni raz - zakończył nasz młody przyjmujący. Powrót do listy