Zwycięski sparing PGE Skry
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali 3:2 Casę Modena w swoim drugim meczu sparingowym we Włoszech. Dzień wcześniej bełchatowianie przegrali 2:3 w Treviso z Sisleyem Belluno.
- Podobnie, jak w meczu w Treviso, wyszliśmy tzw, wyjściową szóstką, a zmiany zaczęły się później - mówi prezes Skry Konrad Piechocki. - I muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny. Widać dużą mobilizację przed tak ważnym turniejem, jakim jest Final Four Ligi Mistrzów.
Prezes bełchatowskiego klubu jest bardzo zadowolony z wyjazdu na dwa sparingi do Włoch. - Potrzebowaliśmy meczów z tak silnymi rywalami. Ten wyjazd na mecze z Sisleyem i Casą był doskonałym pomysłem - dodaje Piechocki. Trenerzy obu drużyn umówili się, że bez względu na wyniki setów rozegrają pięć normalnych partii do 25 punktów.
Co ciekawe, na meczu było 36 kibiców, a wśród nich selekcjoner reprezentacji Polski Andrea Anastasi, który przyglądał się siatkarzom, których zamierza powołać na igrzyska olimpijskie. Z pewnością obecność trenera reprezentacji jeszcze bardziej zmobilizowała ekipę mistrza Polski.
- Dzisiejszy mecz stał na zdecydowanie wyższym poziomie, niż wczorajszy - powiedział Daniel Pliński, który wystąpił w pierwszych trzech setach.
Zaraz po meczu bełchatowska drużyna wyruszyła autokarem w drogę na lotnisko w Forli, skąd późnym wieczorem odleci do Katowic. W kraju siatkarze PGE Skry mają zameldować się tuż przed północą.
Casa Modena - PGE Skra Bełchatów 2:3 (21:25, 17:25, 25:21, 25:18, 20:25)
Casa: Esko, Anderson, Piscopo, Denis, Kooy, Sala, Mania (libero) oraz Casoli, Bellei, Carletti. Trener: Daniele Bagnoli; PGE Skra: Falasca, Winiarski, Możdżonek, Wlazły, Kurek, Pliński, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz, Atanasijević, Woicki, Cupković, Kooistra, Kłos, Milczarek (libero). Trener: Jacek Nawrocki.