Zwycięstwo 3:0 i awans Jastrzębskiego Węgla
Rennes Volley 35 przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3 (15:25, 23:25, 23:25) w rewanżowym meczu 1/16 finału Pucharu CEV. Pierwsze spotkanie wygrali podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego 3:0 i awansowali do 1/8 finału. W tej fazie rywalizacji zagrają z Maliye Milli Piyango Ankara.
Spotkanie w Rennes lepiej zaczęli gospodarze, którzy prowadzili 4:1, a następnie 6:3. Polski zespół miał poczatkowo kłopoty ze skończeniem ataku w pierwszej akcji. Po francuskiej stronie siatki w ataku pewnie spisywał się Thomas Lamoise. Sygnał do odrabiania strat dał Michał Kubiak, który w efektownym stylu skończył atak z drugiej linii. Potem Francuzi popełnili błąd w rozegraniu, a po bloku Russella Holmesa był remis po 7. Po autowym ataku Lamoise'a jastrzębianie schodzili na pierwsza przerwę techniczną, prowadząc 8:7. Potem świetną robotę na zagrywce wykonał Simon Tischer, który odrzucił zdobywców Pucharu Francji od siatki, a to była woda na młyn dla blokujących gości. Niemiec opuszczał pole zagrywki przy wyniku 11:7 dla zespołu Lorenzo Bernardiego. Po punktowych zagrywkach Keitha Puparta gospodarze niebezpiecznie zbliżyli się na różnicę punktu (10:11), ale później już tylko przyglądali się świetnej grze Jastrzębskiego Węgla. Jastrzębianie systematycznie powiększali swoją przewagę (11:14, 12:16, 13:20). Pomarańczowi świetnie bronili i jeszcze lepiej atakowali. Francuzi popełniali natomiast masę błędów. W ataku brylowali Michałowie Łasko i Kubiak. Seta zakończyła zagrywka Jenii Grebennikova w siatkę (15:25).
Drugą partię zaczęliśmy od znakomitego bloku, ale od wyniku to 3:3 Francuzi złapali wiatr w żagle. Zespół trenera Borisa Grebennikova zaczął prezentować swoją siatkówkę opartą na świetnej obronie. Na pierwszej przerwie technicznej gracze z Rennes prowadzili dwoma punktami, a kiedy do dobrej organizacji gry w defensywnie dołożyli jeszcze kąśliwą zagrywkę (Martin Repak), ich przewaga urosła do pięciu punktów (13:8). Trener Bernardi wprowadził wtedy na plac gry Krzysztofa Gierczyńskiego za Matteo Martino, ale manewr który w drugim secie pierwszego spotkania okazał się paliwem do odrabiania strat, tutaj nie przyniósł od razu tak piorunującego efektu. Jastrzębianie potrafili zbliżyć się do rywali co najwyżej na trzy punkty (16:13, 19:16, 22:19). Sytuację odmieniło dopiero wejście Tiago Violasa w pole zagrywki przy stanie 22:19. Nieprzyjemnie serwy Potrugalczyka w kierunku libero Oliviera Ragondeta pozwoliły wyjść na prowadzenie 23:22! Potem w aut zaatakował Lamoise, a partię zakończył nasz blok na Puparcie. To się nazywa skuteczny pościg (23:25)!
Początek trzeciego seta należał do siatkarzy ze stolicy Bretanii (3:1). W tym fragmencie meczu swoje “pięć minut” miał Krzysztof Gierczyński, którego skuteczne ataki pozwoliły wyrównać stratę ze stanu 3:5, a później dzięki zagrywce wyjść na prowadzenie 9:7. Kolejne akcje dawały wiarę, że set zmierza do szybkiego zakończenia na naszą korzyść. Michał Kubiak był czujny na siatce, a jego imiennik Łasko bezlitosny w ataku. Tymczasem przy stanie 15:9 dla “pomarańczowych”, jastrzębianom przytrafił się przestój. Przy zagrywce Grebennikova gospodarze doprowadzili do wyrównania po 15! Na plac wrócił Matteo Martino. Z miejsca popisał się mocna zagrywkę, ale dużo większe kłopoty sprawiły Francuzom serwy Simona Tischera. W trudnym momencie seta przydało się doświadczenie Gierczyńskiego, który obijał ręce blokujących zwalniając atak (19:21). W końcówce seta zagrywką straszył nas Grebennikov junior (z 21:24 zrobiło się 23:24), ale w ostatniej akcji atakujący Rennes przestrzelił w aut (23:25) i zwycięstwo gości stało się faktem.
Rennes Volley: Lamoise, Repak, Ah-Kong, Weyl, Pupart, Grebennikov, Ragondet (libero) – Frangolacci; Jastrzębski Węgiel: Łasko, Martino, Bontje, Tischer, Holmes, Kubiak, Popiwczak (libero) – Gierczyński, Violas, Zbierski