Żygadło na czele Serie A1
Ze zmiennym szczęściem grali Polacy w ostatniej, jesiennej kolejce spotkań włoskiej ekstraklasy. Łukasz Żygadło i jego Itas Trentino, po zwycięstwie nad RPA Perugią 3:1 przewodzi ligowej stawce, a Prisma Taranto Zbigniewa Batmana wciąż okupuje 11. pozycję. Runda rewanżowa startuje już 20. grudnia.
Itas Diatec Trentino, w którym polski rozgrywający Łukasz Żygadło coraz częściej pojawia się na boisku w wyjściowej szóstce, rozpoczął rozgrywki od zaskakującej porażki (w II kolejce) z Tonno Callipo Vibo Valentia (0:3). Potem było już dobrze lub bardzo dobrze, i nawet druga (i ostatnia) przegrana - z Sisleyem Treviso nie zmąciła dobrych nastrojów wewnątrz drużyny. W ostatniej kolejce spotkań, po ciężkim, zaciętym meczu siatkarze Radostina Stojczewa pokonali RPA-LuigiBacchi.it Perugia i zapewnili sobie fotel lidera rundy jesiennej.
Również zwycięsko zakończył tę część rywalizacji zespół Sebastiana Świderskiego - Lube Banca Marche Macerata, pokonując za 3 punkty Loretto i plasując się ostatecznie na 5. miejscu. Macerata schodziła z boiska pokonana cztery razy, zwyciężała dziesięciokrotnie. W potyczkach z najpoważniejszymi kandydatami do walki o medale - Trentino, Cuneo i Sisleyem podopieczni Ferdinando De Giorgi nie sprostali rywalom, mają natomiast na rozkładzie mistrza Włoch z Piacenzy.
- Grudzień i styczeń to dla nas bardzo ważne miesiące. Gramy praktycznie co trzy dni i dlatego potrzebujemy, by cały zespół utrzymywał wysoką formę. Tym bardziej, że powoli zbliżają się najważniejsze momenty sezonu - mówił z nadzieję trener De Giorgi podsumowując występy swoich siatkarzy. My z kolei mamy nadzieję, że polski "rodzynek" w Maceracie, Sebastian Świderski zdąży wspomóc kolegów w walce o najważniejsze trofea.
Podsumowując zmagania Serie A1, należy odnotować powrót do siatkarskiej elity Sisleya Treviso - najbardziej utytułowanego włoskiego klubu, który w ostatnich latach przeżywał drastyczny spadek notowań. Po ubiegłym sezonie, zakończonym na ósmej pozycji, doszło tam do sporych roszad. Odszedł (do Maceraty) Alberto Cisolla, do Brazylii wrócił środkowy Gustawo, a stanowisko pierwszego selekcjonera objął Roberto Piazza. Efekty przyszły szybciej, niż się spodziewano. Sisley zajmuje aktualnie 3. lokatę w klasyfikacji i bezapelacyjnie zgłasza akces do walki o podium.
Drużyny obydwu Polaków, zajmując pozycję w najlepszej ósemce Serie A1, automatycznie awansowały do rozgrywek Pucharu Włoch. Itas zmierzy się w nim z ósmą po I rundzie Perugią, a Macerata z ulokowanym oczko wyżej od siebie Trenkwalderem Modena. W pozostałych parach Sisley Treviso podejmie mistrza Włoch z Piacenzy (który na półmetku fazy zasadniczej jest zaledwie szósty), a Bre Banca Lannutti Cuneo powalczy z Acquą Paradiso Monza. Pierwsze mecze pucharowe zostaną rozegrane 30 grudnia, a finały zaplanowano na przełom stycznia i lutego.
W rywalizacji o Puchar Italii nie zobaczymy nowej drużyny Zbyszka Bartmana, która w klasyfikacji zajmuje odległą, jedenastą pozycję, mając na koncie 5 zwycięstw i 9 porażek. Prisma Taranto spokojnie może za to powalczyć w II rundzie o awans do strefy play off. Już na pierwszy ogień (20 grudnia) ekipa z Południa stoczy bój z CoprAtlantidą Piacenza - zespołem, który w Lidze Mistrzów rozgromił niedawno Jastrzębski Węgiel i wyraźnie znajduje się na wznoszącej fali. Jeśli jednak siatkarze Prismy chcą myśleć o play offach, muszą powalczyć o punkty również z ligowymi potentatami.
- W Taranto stworzono kompletnie nową drużynę, z kilkoma młodymi, niedoświadczonymi zawodnikami. Potrzebujemy sporo czasu, by wewnątrz wytworzyła się odpowiednia chemia. To jest niezbędne w tak trudnych rozgrywkach, jak włoska Serie A1 - twierdzi amerykański rozgrywający Donald Suxho, który jest bardzo zadowolony, że do jego teamu dołączył Zbigniew Bartman. - "Zibi" wnosi do zespołu sporo pozytywnej energii. Mam jednak nadzieje, że przede wszystkim wzmocni siłę naszego ataku.