Żygadło: zwycięstwo i obrona tytułu
Obrońca trofeum Trentino BetClic jako pierwszy zameldował się w Polsce. Czy również zajmie takie same miejsce w końcowej klasyfikacji turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi? Włoski klub, którego rozgrywającym jest wicemistrz świata Łukasz Żygadło, ma tylko jeden cel: zwycięstwo w Atlas Arenie.
Dla Łukasza Żygadło trudnym zadaniem jest wskazanie zwycięzcy drugiego półfinału: Dynamo Moskwa-PGE Skra Bełchatów. Obie drużyny jego zdaniem są bardzo silne. Mistrzów Polski wspierać będzie ponad dziesięć tysięcy widzów. Stworzą oni niepowtarzalną atmosferę, dzięki której PGE Skra może wiele osiągnąć. Przytaczając słowa kolegi z reprezentacji – Michała Winiarskiego – Łukasz Żygadło ocenia szanse moskiewskiej i bełchatowskiej drużyny jak 50:50. Trentino nie wybiera przeciwnika. Chce zagrać jak najlepiej i obronić tytuł. Taki jest cel przyjazdu do Polski.
Czy będzie się grało ciężko przed taką publicznością? Mimo że we Włoszech nie spotyka się tak wielu kibiców na meczach siatkarskich, nie powinno być problemów w Atlas Arenie. - Taka publiczność zawsze dopinguje. Jestem zwolennikiem gry przy pełnych trybunach. W łódzkiej Atlas Arenie nie miałem jeszcze okazji grać, ale od kolegów z reprezentacji Brazylii słyszałem, że takiego tłumu kibiców nie odczuwa się na boisku ze względu dystans między parkietem a trybunami - powiedział Łukasz Żygadło.
Skład finałowej czwórki Ligi Mistrzów zaskoczył polskiego rozgrywającego. - W miejsce ACH Volley Bled widziałem raczej włoski zespół Sebastiana Świderskiego Lube Banca Macerata. Siatkówka jest jednak pełna niespodzianek. I taką niespodzianką tegorocznych finałów jest obecność przedstawicieli Słowenii, których nie można lekceważyć. Zajmując drugie miejsce w grupie oraz pokonując w play-offach Maceratę i Hypo Tirol Innsbruck, mistrzowie Słowenii udowodnili, że nie znaleźli się w finałach przez przypadek - powiedział.
Niebawem rozpocznie się sezon reprezentacyjny. Łukasz Żygadło został powołany do kadry przez trenera Daniela Castellaniego. Niestety, spóźni się na pierwsze zgrupowanie kadry. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to reprezentant Polski rozegra 9 maja wieczorem ostatni finałowy mecz w Serie A. Dzień później rozpoczną się przygotowania kadry Daniela Castellaniego do sezonu, w którym będą m.in. Memoriał Huberta Wagnera, Liga Światowa, a przede wszystkim mistrzostwa świata. Zostaną one rozegrane na przełomie września i października we Włoszech. Gospodarze solidnie przygotowują się do turnieju. - Na Półwyspie Apenińskim liczą, że drużyna narodowa powróci do siatkarskiej elity - mówi Łukasz Żygadło. Na razie najlepszy klub świata Trentino zacznie w sobotę obronę zwycięstwa w Lidze Mistrzów.