Alfabet Jastrzębski kontra ZAKSA, czyli poznajmy finalistów PlusLigi
W wielkim finale PlusLigi czeka nas mnóstwo emocji. Nasz alfabet to podpowiedź, na co warto zwrócić uwagę, gdy w środę o godz. 20.30 rozpocznie się wielka gra. Ta rywalizcja ma mnóstwo podtekstów, już teraz nie możemy się doczekać!
B jak bilans starć. Oba zespoły rozegrały dotąd w historii PlusLigi 91 meczów, 45 razy wygrywał Jastrzębski Węgiel, 46 razy Grupa Azoty ZAKSA. W ostatnich dziesięciu spotkaniach siedem razy wygrywała ZAKSA. Patrząc tylko na bilans w fazie play-off, lepszym może się pochwalić Jastrzębski, który wygrał 27 razy, podczas gdy ZAKSA 19. Pełny bilans tutaj
C jak Michał Chadała. Jedna z legend zespołu z Kędzierzyna-Koźla. Niezwykle sympatyczny zawodnik, wielokrotny mistrz Polski, gracz AZS Częstochowa, Mostostalu, Skry Bełchatów. Od lat związany z Kędzierzynem-Koźlem, kapitalny asystent od niemal dekady. Jak pokazują ostatnie sezony, choć to niezwykle spokojny człowiek, potrafi w skrajnej sytuacji rozbić laptopa o słupek sygnalizacyjny... Więcej o Michale tutaj
D jak Leszek Dejewski. Legenda i opoka klubu z Jastrzębia-Zdroju. Wcześniej niezwykle solidny gracz, od wielu lat człowiek kojarzący się z Jastrzębskim Węglem. Jest jedynym członkiem ekipy z mistrzowskiego sezonu 2003/2004, który do dzisiaj pracuje w sztabie zespołu. Od lat asystent i wizytówka klubu. W wakacje multimedalista mistrzostw Polski Oldboyów.
F jak ZAKSA Family. Tak kapitan Aleksander Śliwka opisuje tajemnicę kędzierzyńskich sukcesów: „ Ludzie. Myślę, że tak naprawdę chodzi o ludzi, którzy są w tym klubie. Organizację, kulturę, wszystkich, którzy tutaj pracują. Znamy się, szanujemy, ciągniemy wózek w jedną stronę. Jesteśmy dla siebie przyjaźni, ale też bardzo profesjonalni i pracowici. Ten klimat i kulturę tworzą ci, którzy w Kędzierzynie są od lat. Myślę, że warto także zwrócić uwagę na to, że od wielu sezonów nasza drużyna była bardzo sprytnie i mądrze budowana. Chyba nigdy nie mieliśmy najwyższego budżetu w PlusLidze, a jednak drużyna potrafiła zwyciężać. Stawiano bowiem na siatkarzy, którzy mieli potencjał, chcieli i potrafili się rozwijać. Myślę, że na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że w Kędzierzynie-Koźlu wykonałem ogromny krok naprzód. Mamy też świetne zaplecze jeżeli chodzi o fizjoterapeutów, przygotowanie motoryczne, trenerów asystentów czy statystyków. Naszą wielką siłą jest kapitalny sztab, stworzony już kilka lat temu. Także trenerzy, którzy do nas trafiali to wspaniali fachowcy. Wszyscy działamy w synergii, która kończy się sukcesami na boisku. Chcę jeszcze podkreślić, że panuje u nas świetna atmosfera, ona pomaga nam radzić sobie z presją, która na ZAKSIE ciąży co sezon. Nikt nie patrzy na zmiany, na budżety, na możliwości – oczekuje się od nas wygrywania. Fajna grupa powoduje, że jest nam raźniej radzić sobie z tym wszystkim, czego sami od siebie oczekujemy i na co liczą kibice czy sponsorzy. ZAKSA-family to nie tylko slogan, to recepta na sukces. W żadnym innym klubie w Polsce, w którym do tej pory grałem, nie było takiej bliskości i rodzinnej atmosfery, jaką zastałem w Kędzierzynie-Koźlu”.
G jak Generał. Benjamin Toniutii – jeden znajlepszych rozgrywających w historii PlusLigi. Tak odpowiada, gdy pytamy go to, dlaczego tak długo (już ósmy sezon!) gra w naszym kraju: „ Co to w ogóle za pytanie?! A dlaczego miałbym tu nie grać? Zawsze media mnie o to pytają, szczerze nie rozumiem, dlaczego? Czego miałoby mi tu brakować? Skoro jestem to oznacza, że mi się podoba. Dobrze się czuje także moja rodzina, gram na najwyższym światowym poziomie, czego chcieć więcej? Wcześniej wygrywałem w Kędzierzynie, teraz jestem częścią dużego projektu w Jastrzębiu. Zakochałem się w Polsce w 2014 roku, w trakcie mistrzostw świata. Wcześniej niewiele wiedziałem o waszym kraju. Gdy zobaczyłem jak tu wygląda zainteresowanie siatkówką, nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Pamiętam swój szok, gdy na meczu mojej Francji z Włochami, czy później z USA było więcej niż dziesięć tysięcy ludzi. Pomyślałem sobie, gdzie ja do cholery jestem, co tu się dzieje? Jak to możliwe, by przyszło tylu kibiców, gdy nie grają gospodarze. Dlatego zdecydowałem się przejść do PlusLigi. Dziś wiem, że to był dobry ruch. Moje córki czują się jak w domu, starsza mówi już całkiem dobrze po polsku, ma przyjaciół. Spędzają w Polsce więcej czasu niż we Francji. Ja też czuję się doskonale. Zostałem na kolejny sezon, liczę na sukcesy z Jastrzębskim Węglem”.
J jak Jakub Popiwczak. To w obecnych czasach wprost nieprawdopodobna sytaucja – libero Jastrzębskiego Węgla to wychowanek Akademii Talentów, który do dziś jest wierny barwom tylko swego macierzystego klubu! Występuje w Jastrzębskim Węglu od sezonu 2012/2013. Debiutował w meczu na Podpromiu, dokładnie 28 października 2012. Tutaj szczegóły
K jak siedem złotych krążków. Tyle triumfów ma na swoim koncie Grupa Azoty ZAKSA w historii zawodowej ligi, czyli od 2000 roku (2000-2003 oraz 2015-2017, 2019, 2022). W tym czasie jastrzębianie wygrywali dwukrotnie – 2004 i 2021 roku.
L jak liczba meczów w PlusLidze. W środę ZAKSA rozegra swój 700 mecz w historii PlusLigi, to o jedenaście mniej od liderującego pod wtym względem w rankingu wszech czasów Jastrzębskiego Węgla. Tutaj łapcie ranking wszech czasów PlusLigi
M jak Marcelo Mendez. Argentyński szkoleniowiec trafił do Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovii. W 2020 roku poprowadził Argentyńczyków do sensacyjnego brązowego medalu igrzysk w Tokio. Wielokrotny mistrz Brazylii, Hiszpanii, trzykrotny zdobywca Klubowego Mistrzostwa Świata. Gdy w 2007 roku Hiszpania sprawiła megasensację zdobywając mistrzostwo Europy, prowadzący ją Andrea Anastasi powiedział, że kluczowe było przygotowanie zawodników wystepujących w klubie z Majorki, prowadzonej wówczas przez Mendeza.
R jak reprezentanci Polski. W ekipie finalistów mamy 7 świeżo powołanych do kadry przez Nikolę Grbicia: Jakub Popiwczak i Tomasz Fornal (Jastrzębski) oraz Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Norbert Huber, Bartosz Bednorz i Aleksander Śliwka (ZAKSA).
S jak Sammelvuo. Trener ZAKSY Tuomas Sammelvuo ma za sobą bardzo bogatą karierę zawodniczą (grał we Francji, Włoszech, Japonii, Rosji), a w sezonie 2009/2010 bronił barw ZAKSY. W PlusLidze zdobył 300 punktów, rozegrał 32 spotkania. Do mistrzów Polski trafił po tym, jak wyjechał z ligi rosyjskiej (trener reprezentacji Rosji i Zenitu Kazań). Jak na razie doprowadził ZAKSĘ do trzech finałów, zdobył już TAURON Puchar Polski. Gdy grał w Kędzierzynie-Koźlu, w drużynie partnerował mu obecny menedżer zespołu Michał Ruciak.
Ś jak środkowi. To wprost niewiarygodne, ale w obu ekipach – grających przecież już 20 maja w wielkim finale Ligi Mistrzów – mamy aż trzech niezwykle doświadczonych graczy na tej pozycji, którym metryka nie przeszkadza rozgrywać sezonów życia. David Smith skończy już 15 maja 38 lat, Dmytro Paszycki w listopadzie 36, a Juriij Gladyr w lipcu 39! Wszyscy są nie tylko podstawowymi graczami swoich ekip, ale często potrafią przesądzać o wygranych. Czapki z głów!
P jak po drugiej stronie. W barwach ZAKSY nie ma zawodnika, który reprezentowałby wcześniej barwy jastrzębian. Po drugiej stronie mamy kilku graczy z przeszłością kędzierzyńską – Benjamin Toniutti grał w ZAKSIE przez sześć sezonów (2015-2021), Jurij Gladyr (2009-2016), Rafał Szymura (2017-2019), a Łukasz Wiśniewski (2012-2020).
T jak trzej mistrzowie olimpijscy. W Jastrzębskim Węglu kluczowe role odgrywają mistrzowie olimpijscy z Tokio – Trevor Clevenot, Benjamin Toniutti i Stephen Boyer.
W jak wzrost. Najniżsi z graczy występujących pod siatką w obu ekipach są rozgrywający – Toniutti mierzy zaledwie 183 centymetry, Janusz 191. Z kolei najwyżsi to: Jurij Gladyr (202) i Norbert Huber (207).
Z jak Złoto. Złote medale mistrzostw Polski zarówno w barwach Jastrzębskiego Węgla, jak i ZAKSY, mają: Jurij Gladyr, Łukasz Wiśniewski i Rafał Szymura.