Leszek Hudziak: wszystko tak fajnie się poukładało
W Częstochowie znowu będzie się chodziło na mecze PlusLigi. Jedno z najbardziej siatkarskich miast w Polsce z ogromnymi, pięknymi tradycjami znowu będzie miało swojego przedstawiciela. W czwartek Exact Systems Norwid Częstochowa pokonał na wyjeździe MKS Będzin i w finale play off wygrał 2-1. I ten wynik oznaczał awans. Przypadku w tym sukcesie nie było. Podopieczni trenera Leszka Hudziaka grali bardzo dobrze w sezonie zasadniczym, długo prowadzili, by ostatecznie uplasować się na drugiej pozycji.
Decydujący mecz odbył się w Będzinie, gdzie w pierwszym spotkaniu wygrali gospodarze. - Tak czy inaczej ostatni mecz musieliśmy wygrać na wyjeździe. Drugie spotkanie finału play off wygraliśmy u siebie i to my byliśmy nakręceni. Fakt awansu do PlusLigi długo do mnie docierał. Dopiero teraz uświadamiam sobie czego dokonaliśmy. Była i jest ogromna radość. Cieszę się, że to wszystko tak fajnie poukładało - powiedział Leszek Hudziak, trener Exactu Systems Norwida Częstochowa.
Leszek Hudziak przejął zespół po sześciu kolejkach i od tego momentu Exact Systems Norwid zaczął grać coraz lepiej. Oczywiście jego podopieczni nie uniknęli przegranych. Bolesna była m.in. porażka z KRISPOLEM Września, który spadł do II ligi. W Pucharze Polski lepszym okazał się MKS Będzin. Faza play off nie była łatwą dla drużyny z Częstochowy. Toczyli ciężkie boje z rywalami ze Świdnika. W półfinale obronili się dosłownie w ostatniej chwili przed odpadnięciem w rywalizacji Chemeko-System Gwardią Wrocław.
- Jak przejmowałem zespół to zdawałem sobie sprawę, że w moich zawodnikach tkwi duży potencjał. Na pewno stawialiśmy sobie za cel walkę o medale. Na pewno stać nas na to było - podkreśla Leszek Hudziak.
W końcu przyszedł decydujący mecz w Będzinie. - Gospodarze byli w dużym stresie o czym najlepiej świadczy liczba błędów, które popełnili. Ręka wielokrotnie zadrżała. Tak to z boku wyglądało. My pokazaliśmy mocny mental. Wyszliśmy na boisko mocno zmobilizowani - mówi trener Exactu Systems Norwida Częstochowa.
Wygraną rzecz jasna z ogromną radością przyjęli kibice częstochowskiej drużyny. Miasto w którym wychowało się wielu czołowych polskich siatkarzy znowu doczekało się wizyt najlepszych polskich klubów w najlepszej lidze świata. - Kibice w naszym mieście zasłużyli na takie wyróżnienie - mówi Leszek Hudziak.
Siatkówka jest sportem zespołowym, ale indywidualności są również bardzo ważne. Mówiąc o awansie częstochowian nie sposób wspomnieć o roli Rafała Sobańskiego. Zawodnik ten w sezonie odebrał dziewięć statuetek MVP dla najlepszego zawodnika meczu w tym dwie były za finał play off. - Spokój i doświadczenie naszego kapitana był dla drużyny i dla mnie wielkim wsparciem - zakończył Leszek Hudziak.