Wychowanek Jastrzębskiego Węgla wraca do klubu
Drugim libero w drużynie mistrzów Polski został Bartosz Makoś. 25-latek powrócił po latach do klubu, w którym zbierał pierwsze siatkarskie szlify.
Makoś to jastrzębianin z krwi i kości. Urodzony i wychowany w tym śląskim mieście. W 2012 roku trafił do Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla, czyli w momencie kiedy ten siatkarski projekt dopiero startował. Pozostał w nim do matury, przechodząc szkolenie we wszystkich kategoriach wiekowych – młodziku, kadecie i juniorze.
W Akademii Talentów JW m.in. wygrał Młodą Ligę oraz zdobył Mistrzostwo Polski Juniorów. W 2017 roku wybrano go najlepszym libero turnieju finałowego Mistrzostw Polski Juniorów w Kętrzynie. Mimo to po ukończeniu Akademii nie trafił do pierwszego zespołu. Trener Jarosław Kubiak zarekomendował Markowi Lebedewowi bowiem o rok młodszego Karola Gdowskiego.
Po opuszczeniu jastrzębskiej Akademii Makoś trafił do Cuprum Lubin, w którym był przez cztery sezony. W debiutanckim sezonie w PlusLidze otrzymał całkiem sporo szans od trenera Patricka Duflosa. 23 mecze, 72 sety, to przyzwoity bilans dla takiego siatkarskiego młokosa. Jak sam przyznaje, bardzo dobrze wspomina też współpracę z brazylijskim szkoleniowcem Marcelo Fronckowiakiem. Okazji do gry dostawał jednak coraz mniej i dopiero w swoim ostatnim sezonie przebywał częściej na placu gry. Po Cuprum przeniósł się do Aluron CMC Warty Zawiercie, z którym wywalczył historyczny, brązowy medal PlusLigi, ale tam pełnił rolę zmiennika. W swojej przygodzie z siatkówką miał też epizod w niższych ligach włoskich, ale ostatecznie nie został tam zgłoszony do rozgrywek.
W styczniu tego roku, po odejściu libero Jędrzeja Gruszczyńskiego do PGE Skry Bełchatów, Aluron po raz drugi sięgnął po Makosia. Tym razem medalu z zawiercianami nie udało mu się zdobyć. Drużyna na skończyła rozgrywki na czwartym miejscu.
Kiedy stało się jasne, że jastrzębskim klub opuści inny talent wychowany w ich Akademii, 18-letni Maksymilian Granieczny (również na początek przygody z PlusLigą obrał kierunek lubiński), Jastrzębski Węgiel złożył propozycję Makosiowi.
- Wiadomość o zainteresowaniu Jastrzębskiego Węgla moją osobą przyjąłem jako duże szczęście. Jestem z Jastrzębia, jestem wychowankiem tego Klubu, więc cel, który założyłem sobie będąc jeszcze w Akademii Talentów, właśnie się spełnił – mówi Bartosz, który przy reprezentacyjnym libero Jakubie Popiwczaku będzie musiał godzić się z rolą rezerwowego.
- Chcę czerpać od Kuby jak najwięcej. Jest bardzo dobrym libero, co pokazuje już od kilku dobrych lat w naszej lidze i w kadrze. Dla mnie będzie to nauka oraz chęć wyciągnięcia jak najwięcej z tej rywalizacji – uważa Bartosz, który na pewno będzie mógł liczyć na duże wsparcie z trybun. Jego tata jest aktywnym członkiem Klubu Kibica Jastrzębskiego Węgla, natomiast mama jest wicedyrektorem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego Jastrzębskiego Węgla. W społeczności Jastrzębskiego Węgla Bartosz Makoś jest osobą bardzo dobrze znaną.
Powrót do listy