Jan Hadrava rozwiązał kontrakt z Jastrzębskim Węglem
Atakujący z Czech w zeszłym roku podpisał nowy dwuletni kontrakt z jastrzębskim klubem. Nie dotrzymał jednak jego warunków i – za porozumieniem stron – rozwiązał obowiązującą jeszcze przez rok umowę.
Co było powodem takiej sytuacji? – Przez ten sezon i przez to, że miałem niewiele okazji do grania, a także przez transfer nowego atakującego, który przychodzi, zdecydowałem, że wolę grać. Mam już 32 lata, to może być jedna z moich ostatnich okazji, bo kariera siatkarza nie jest długa. Nie chciałem tracić kolejnego sezonu, nie dostając szans i zostając na ławce rezerwowych – wyjaśnia Czech, który przechodzi do piątej drużyny ligi tureckiej Galatasaray Stambuł. To właśnie z tego klubu dostał ofertę po zakończeniu minionego sezonu, stąd tak późna decyzja o odejściu z Jastrzębia-Zdroju.
Hadrava łącznie spędził w Jastrzębskim Węglu dwa sezony. W pierwszym z nich wystąpił w 34 meczach, rozgrywając 116 setów i zdobywając w nich 371 punktów, co daje ponad 10 „oczek” na mecz. W drugim sezonie zagrał w 39 meczach, tyle że liczba setów i punktów była mniejsza (110 setów, 242 punkty, 6,2 punktu na mecz). O ile w pierwszym sezonie miał większy komfort grania, bo jego konkurent do miejsca w składzie Stephen Boyer doznał ciężkiego urazu dłoni, wykluczającego go z gry na kilka miesięcy, o tyle w minionych rozgrywkach Hadrava przegrał rywalizację z Francuzem, który od początku do końca był opcją numer jeden w ataku u trenera Marcelo Mendeza. Argentyński szkoleniowiec korzystał z Czecha praktycznie tylko na podwójnej zmianie.
Hadrava łącznie spędził w PlusLidze sześć sezonów. Do Jastrzębia przychodził z mistrza Włoch, Cucine Lube Civitanova. Wcześniej przez cztery sezony był filarem ofensywy Indykpolu AZS Olsztyn. W przeszłości Jastrzębski Węgiel mierzył się już z podobnymi sytuacjami, kiedy zawodnicy czy trenerzy zrywali kontrakty i odchodzili z JW do innych klubów, pomimo ważnych umów. Tak było chociażby z trenerami Lorenzo Bernardim (Halkbank Ankara) i Ferdinando de Giorgim (Cucine Lube Civitanova) oraz z zawodnikami: Michałem Kubiakiem (Halkbank Ankara), Kevinem Tillie (Beijing BAIC Motors) czy Tine Urnautem (Zenit St. Petersburg).
- Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w Jastrzębskim Węglu i za każdym razem rozwiązywałem ją w ten sam sposób, przychylając się do prośby zawodnika. Muszę jednak przyznać, że w przypadku Jana Hadravy negocjacje te były najdłuższe. Starałem się przekonać Janka do tego, by został z nami i wypełnił obowiązujący kontrakt, ale zawodnik był bardzo zdeterminowany, by odejść. Zapewniam jednak kibiców, że znaleźliśmy godne zastępstwo z Jana Hadravę, o czym wkrótce oficjalnie poinformujemy - mówi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla cytowany przez oficjalną stronę mistrzów Polski.