GKS Katowice - Asseco Resovia Rzeszów 4:0
GKS Katowice wygrał z Asseco Resovią Rzeszów 4:0 (25:18, 25:21, 25:17, 25:23) w sparingowym meczu.
GKS Katowice: Fenoszyn, Jarosz, Krulicki, Usowicz, Szymański, Waliński, Mariański (libero) oraz Domagała, Mielczarek, Adamczyk, Ogórek (libero), Wóz.
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Bucki, Staszewski, Mordyl, Zych, Rejno, Potera (libero) oraz Kędzierski, Bieniek, Wróbel, Lesko.
W drugim sparingu w hali OS Szopienice przed sezonem 2023/2024 GKS mierzył się z Asseco Resovią Rzeszów. W tym meczu z powodu choroby zabrakło w wyjściowym składzie Łukasza Kozuba, którego zastąpił Piotr Fenoszyn. Z kolei rywali nie mogli skorzystać z usług graczy, którzy występowali w mistrzostwach Europy.
Start meczu był wyrównany, obie ekipy radziły sobie w akcjach po obronie, czego efektem był remis 9:9. Od tego momentu GKS zaczął budować pierwszą wyraźniejszą przewagę, po asie Usowicza i bloku na Buckim katowiczanie prowadzili czterema punktami. Do tego swoje na zagrywce dołożył Jakub Jarosz i trener Giampaolo Medei musiał wzywać swój zespół na przerwę przy stanie 17:10 dla GieKSy. Rzeszowianie postarali się o odrobienie kilku punktów straty, ale GKS pewnie wygrał pierwszego seta dzięki dobrej realizacji gry blok-obrona, a ostatni punkt w tym secie (25:18) zdobył Bartłomiej Krulicki prostym przebiciem piłki nad taśmą.
W drugim secie w szóstce GieKSy miejsce Jakuba Jarosza zajął Damian Domagała. Z początku goście objęli dwupunktową przewagę po autowych atakach (3:5), ale została ona szybko zniwelowana po szybkich i skutecznych ripostach z katowickiej strony. Zespół trenera Słabego wypracował sobie przewagę punktowymi blokami, ale Resovia po punktach Jakuba Buckiego nie zamierzała oddawać pola. Po błędzie rywali przy siatce i asie Domagały GKS prowadził 16:11, jednak po chwili podkarpacka drużyna zaczęła korzystać z potknięć rywala, co zmusiło trenera Słabego do skorzystania z przerwy. Przy serwisie Buckiego Resovia była w stanie wyjść na prowadzenie 17:16 i tym samym zmusiła GKS do wrzucenia wyższego biegu. Z czasem rywal zaczął popełniać błędy w ataku, co katowiczanie perfekcyjnie wykorzystali, wygrywając drugą partię do 21.
Drużyna GKS zaczęła dobrze także trzecią partię, po asie Mielczarka prowadziła 6:3, do tego dobrze wyglądała współpraca rozgrywającego z przyjmującymi, co pozwalało utrzymywać prowadzenie. W połowie partii GieKSa prowadziła zasłużenie 16:11, korzystając z problemów rywala po dobrze wprowadzonej do gry piłce. Po bloku Domagały na 20:13 dla GKS mogli czuć się pewnie przed decydująca częścią seta, wygranego ostatecznie przez GKS 25:17.
Oba zespoły rozegrały jeszcze jednego seta: wydawało się, że GKS szybko osiągnie wysoką przewagę, jednak jednak problemy w przyjęciu sprawiły, że rzeszowianie wyszli na remis 5:5 i walka toczyła się już punkt za punkt ze wskazaniem na Asseco Resovię, w której składzie wykazywali się zwłaszcza młodzi siatkarze AKS-u Resovia. Rzeszowianie prowadzili po udanym obiciu bloku rywali 13:10, ale seria dobrych zagrań po własnym przyjęciu sprawiła, że było po 15. Dwa bloki Resovii sprawiły, że to goście prowadzili czterema "oczkami", a dzięki wytrwałości w obronie GKS zdołał znowu wyrównać rezultat. Najbardziej zacięta partia tego meczu zakończyła się wynikiem 25:22 dla GKS-u Katowice po ataku Mielczarka.
Kolejne dwa sparingi katowicki zespół rozegra na wyjeździe. GKS Katowice zagra 22 i 23 września br. z Projektem Warszawa dwa mecze w Błoniu.