LOTOS Trefl Gdańsk po porażce 0:3 z PGE Skrą Bełchatów zakończył udział w Final Four Pucharu Polski we Wrocławiu. – Mieliśmy sprawiać niespodzianki i bawić się siatkówką. To nam się udało – podsumował tegoroczny turniej Bartosz Pietruczuk, przyjmujący ekipy z Gdańska.
PLUSLIGA.PL: Mimo, że zakończyliście udział w Pucharze Polski na etapie półfinału, ciężko jest chyba mówić, że ten turniej wam się nie udał. Prawda?
BARTOSZ PIETRUCZUK: Zgadzam się. Naszym głównym celem w tegorocznym Pucharze Polski, było sprawienia pewnego rodzaju niespodzianki. Udało nam się go zrealizować w meczu ćwierćfinałowym, gdzie nie byliśmy stawiani w roli faworyta, a mimo to pokonaliśmy Asseco Resovię Rzeszów. Mam wrażenie, że kiedy wygraliśmy praktycznie cała Polska przeżyła ogromny szok. We wczorajszym meczu z Bełchatowem, też staraliśmy się zaskoczyć, co było widać przede wszystkim w pierwszym secie. Wtedy zabrakło nam kilku lepszych akcji i kilku skończonych piłek. Być może gdybyśmy wygrali tamtą odsłonę, wynik meczu ułożyłby się inaczej.
W meczu z PGE Skrą Bełchatów mieliście kilka momentów gdzie udawało wam się dogonić wynik. Potem wasza gra się zatrzymywała. Co się z wami działo?
BARTOSZ PIETRUCZUK: W zasadzie ciężko powiedzieć. Myślę, że na pewno nie zawiniły tu emocje. Czasem po prostu można się pomylić - to jest ludzkie. Sam miałem taki moment gdzie posłałem dwie piłki na aut, przy stanie 17:17, a później bełchatowian ciężko było dogonić. Taki jest sport... Szkoda tylko, że był to nieodpowiedni moment i nieodpowiedni człowiek (śmiech). Wydaje mi się, że kiedy dochodziliśmy Skrę Bełchatów, pojawiło się u nas jakieś rozluźnienie i trochę liczyliśmy, że zwycięstwo samo do nas przyjdzie. Myślę, że powinniśmy raczej dokręcić śrubę i dalej walczyć, a wtedy realne byłoby wygranie jednego czy dwóch setów. Dodatkowo we wczorajszym półfinale mieliśmy bardzo niski procent skuteczności akcji prowadzonych z kontry i to przełożyło się na wynik.
Ten sezon was nie rozpieszcza. Od początku przetacza się przez was fala kontuzji…
BARTOSZ PIETRUCZUK: Tak, to prawda. Mieliśmy problemy kadrowe – nie ma Mateusza Miki, nie ma Miłosza Hebdy, każdy z nas jest przeziębiony i to wszystko wpływa niekorzystnie na całokształt naszej gry. Dlatego naszym założeniem było bawić się siatkówką i myślę, że w miarę dobrze wywiązaliśmy się z tego zadania.
Nieobecność niektórych graczy daje panu szansę do gry. Czuje pan poprawę jakości swoich umiejętności?
BARTOSZ PIETRUCZUK: Zdecydowanie. Jestem zadowolony ze swojej postawy i trochę „korzystam” z nieobecności moich kolegów. To nie chodzi o to, że cieszę się z ich kontuzji. Staram się pomóc drużynie w jak najlepszy sposób, bo mamy wszyscy jeden, wspólny cel, który chcemy zrealizować. Na początku sezonu, kiedy nie było Miłosza, miałem okazję grać i godnie go zastępować. Myślę, że jak na pierwszy sezon idzie mi całkiem nieźle.
To pana pierwszy sezon w ekstraklasie. Dostrzega pan różnice gry w I Lidze i PlusLidze?
BARTOSZ PIETRUCZUK: Tak, zdecydowanie. Dwa spędzone w I Lidze dodały mi niesamowitej pewności siebie, jednak kiedy przyszedłem do ekstra klasy – do LOTOSU Trefla Gdańsk, zderzyłem się ze ścianą. To był dla mnie duży przeskok, choć nie kolosalny. Rozgrywki PlusLigi są bardzo wymagające, musimy być bardzo dokładni i nie popełniać tylu błędów. Zespoły z ekstraklasy nie wybaczają błędów, co potwierdziła w Pucharze Polski PGE Skra. W pierwszy dwóch partiach była od nas lepsza o te dwie czy trzy piłki i to miało swoje odzwierciedlenie w wyniku.
Jak ocenia pan organizację Pucharu Polski we Wrocławiu?
BARTOSZ PIETRUCZUK: Na Pucharze Polski jestem pierwszy raz, ale organizację tegorocznego turnieju oceniam bardzo dobrze. Wszystkiego mamy pod dostatkiem i naprawdę nie mamy się do czego przyczepić. Hala jest świetna i widać, że wszystko jest tu dopięte na ostatni guzik.
Kto pana zdaniem sięgnie po Puchar Polski?
BARTOSZ PIETRUCZUK: Według mnie na ten moment bardziej stabilna jest ZAKSA, choć we wczorajszym półfinale mieli kilka gorszych momentów, z których jednak potrafili wyjść. PGE Skra Bełchatów też jest klasowym zespołem i nie mówię, że nie mają szans. Jednak moim zdaniem bardziej stabilnym zespołem i bardziej poukładanym jest drużyna z Kędzierzyna-Koźle.
Używamy plików cookies, w tym plików służących do personalizowania treści i reklam, udostępniania funkcji mediów społecznościowych i analizowania ruchu na stronie.
Informacje o tym w jaki sposób korzystasz z naszej witryny udostępniamy również naszym partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym, którzy mogą łączyć je z innymi informacjami, które im przekazałeś lub które zebrali podczas korzystania z ich usług (wówczas stają się odrębnymi administratorami Twoich danych).
Administratorem Twoich danych osobowych jest Polska Liga Siatkówki S.A. z siedzibą przy ul. Bagno 2, 00-112 Warszawa. Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji, zapoznaj się z naszą Polityką prywatności i plików cookies.
Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.
Zapisywanie informacji dotyczących bieżącej sesji użytkownika (session id)
Zapisywanie informacji, jakie ciasteczka użytkownik zaakceptował
Dla użytkownika niezalogowanego trzymanie informacji o typowaniu użytkownika na stronie (wynik obstawionego meczu); dla użytkownika zalogowanego ta informacja trzymana jest w bazie danych
Dla użytkownika niezalogowanego trzymanie informacji o glosowaniu w sondażu (na jaką odpowiedź zagłosował); dla użytkownika zalogowanego ta informacja trzymana jest w bazie danych
Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań, w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych PLS i naszych partnerów.
Określa, czy przeglądarka użytkownika akceptuje pliki cookie.
1 – Pliki cookie są dozwolone
3 – Rezygnacja
Token zabezpieczający do funkcji rezygnacji
Aby zapewnić zapobieganie oszustwom
Do przechowywania i śledzenia odwiedzin w witrynach
Pliki analityczne wykorzystujemy do pomiaru i analizy oglądalności strony (pozwalają nam mierzyć np. ilość odwiedzin, wyświetleń, średni czas przebywania na stronie, zbierać informacje o źródłach ruchu). Dzięki nim wiemy w jaki sposób użytkownicy korzystają z serwisu i możemy poprawić jego działanie.
Służy do rozróżniania użytkowników
Służy do ograniczania szybkości żądań. Jeśli Google Analytics zostanie wdrożony za pośrednictwem Google Tag Manager, ten plik cookie będzie miał nazwę _dc_gtm_<property-id>
Służy do utrwalania stanu sesji
Służy do rozróżniania użytkowników
Pliki cookies to małe pliki tekstowe, które są umieszczane na urządzeniu osoby odwiedzającej stronę internetową. Instalowanie na Twoim urządzeniu plików cookies, które są niezbędne do poprawnego wyświetlania strony i korzystania z dostępnych funkcjonalności, nie wymaga Twojej zgody. Jest ona jednak niezbędna w przypadku stosowania plików cookies podmiotów trzecich (np. analitycznych, reklamowych, społecznościowych). W każdej chwili możesz zmienić ustawienia lub wycofać zgodę na umieszczanie na Twoim urządzeniu plików cookies innych niż niezbędne do korzystania z naszego serwisu.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat wykorzystywanych w naszym serwisie plików cookies oraz przetwarzania danych osobowych i przysługujących Ci praw, zapoznaj się z naszą Polityką prywatności i plików cookies.