W środę ONICO Warszawa wywalczyła awans do półfinału Pucharu Polski. Warszawianie nie bez problemów pokonali Jastrzębski Węgiel i to oni zagrają w najlepszej czwórce turnieju we Wrocławiu – Podwójne espresso nie daje takiego kopa, jak nasz ćwierćfinał - podsumował Wojciech Włodarczyk, przyjmujący stołecznej drużyny.
PLUSLIGA.PL: Wiele emocji zaserwowaliście kibicom za jedynie 10 złotych…
WOJCIECH WŁODARCZYK: Myślę, że to najlepsza reklama naszych meczów. Zrobiliśmy niedawno zabawne porównanie: „Co jest tańsze niż bilet na mecz?”. Jestem pewny, że podwójne espresso nie daje takiego kopa i takiej adrenaliny jak nasz ćwierćfinał z Jastrzębskim Węglem. Wypicie podwójnego espresso zajmuje o wiele mniej czasu i radość po nim również jest krótsza. Nasz mecz natomiast trwał prawie trzy godziny.
W rundzie jesiennej fazy zasadniczej, po ciężkim meczu pokonaliście Jastrzębski-Węgiel. Już po nim można było się spodziewać, że ćwierćfinał Pucharu Polski będzie bardzo zacięty…
WOJCIECH WŁODARCZYK: Tak, wtedy mimo że mecz zakończył się w trzech setach, spotkanie nie było jednostronne. Pewnie wygraliśmy jedynie pierwszego seta, a pozostałe dwa zakończyły się na przewagi. Tutaj drugi set też mógł potoczyć się zupełnie inaczej. W pierwszej rundzie PlusLigi drugą partię potrafiliśmy „wydrzeć” rywalom, a w kolejnej odsłonie gra potoczyła się jeszcze lepiej. Ćwierćfinał Pucharu Polski był jeszcze bardziej wyrównany. Myślę, że w tym roku obie ekipy mają podobny potencjał i nasze mecze zawsze będą tak wyglądały.
Po przegranym secie i dziesięciominutowej przerwie, kolejną odsłonę zaczęliście na wiele niższych obrotach.
WOJCIECH WŁODARCZYK: Przytrafiło nam się jakieś takie „tąpnięcie” w grze i trener Antiga zdecydował się na zmiany. Nowi zawodnicy z kolei potrzebowali troszkę czasu, żeby wejść w mecz i ostatecznie to oni w czwartym i piątym secie doprowadzili naszą drużynę do zwycięstwa. Zwróciłaś uwagę ile trwał trzeci set? Tyle co rozgrzewka przedmeczowa i dokładnie ten czas potrzebny był naszym zmiennikom na „wskoczenie” na pełne obroty. Chwała im za to, że potrafili tego dokonać. Cieszymy się, że mecze siatkówki gra się do trzech, a nie do dwóch wygranych setów, bo bylibyśmy już w domu i pożegnali się z Pucharem Polski. Na szczęście jednak kierownictwo klubu może powoli szukać dobrego połączenia i dobrej trasy do Wrocławia.
Starcie Bełchatowa z Rzeszowem rozstrzygnęło, że waszym rywalem w drodze do finału Pucharu Polski będzie PGE Skra. Pewnie wolelibyście zmierzyć się z Asseco Resovią, bo z nią już wygraliście w lidze, prawda?
WOJCIECH WŁODARCZYK: Jakakolwiek nie byłaby nasza wola, nie mamy wpływu na tę sytuację. Wydaje mi się, że Bełchatów ma ostatnio wahania formy i to może być naszą szansą. Poza tym my też sporo zmieniliśmy we własnej grze. Na początku sezonu z drużynami z „czuba” przegrywaliśmy końcówki setów, gdzie brakowało jednego czy dwóch punktów. Teraz notujemy serię zwycięstw i potrafimy rozstrzygać takie sytuacje na naszą korzyść, choć trzeba przyznać, że zawsze są to bardzo zacięte momenty. Wydaje mi się, że wyciągnęliśmy lekcje z wcześniejszych przegranych i że jesteśmy gotowi na to starcie. Cztery najlepsze drużyny w Polsce, a my możemy być w tym gronie, do którego aspirujemy od początku sezonu. Wychodzimy więc z podniesioną głową i będziemy walczyć. Zabrzmiałem tym cytowaniem jak trener Bednaruk… (śmiech). „Diabeł” często tak mówi i my też wyjdziemy na boisko z podobnym nastawieniem. Nie mamy nic do stracenia. Bełchatów jest marką bardzo znaną i utytułowaną, a na nas nikt do tej pory nie stawiał, więc dalej będziemy atakować z ukrycia i starać się o to, aby zdobyć jak najwięcej.
Wasz ćwierćfinał, jako jedyny przedłużył się o kolejne sety. Potwierdziło to, że trener Ireneusz Mazur wylosował wam rywala najtrudniejszego z możliwych…
WOJCIECH WŁODARCZYK: No tak… Towarzyszyłem mu wtedy w Polsacie i niestety nie dało się zaczarować tych kulek z losami, tak więc musieliśmy zmierzyć się z najmocniejszym przeciwnikiem. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że nie nastawialiśmy się, że z Wrześnią zagramy w półfinale i że w spotkaniu finałowym czekać będzie na nas Nysa. Jeśli w tym roku chcemy walczyć o medale, to musimy mierzyć się z topowymi drużynami. Myślę, że jesteśmy na nie gotowi.
W sobotę wracacie na parkiety ligowe. Zerujecie głowy od Pucharu Polski i skupiacie się z powrotem na walce o punkty w tabeli?
WOJCIECH WŁODARCZYK: Szczerze powiedziawszy nie wiem czy którykolwiek z nas na mecz z Jastrzębiem wyszedł z nastawieniem, że teraz gramy Puchar Polski, więc jest to zupełnie inne spotkanie. To jest ciągle mecz – czy to jest Puchar czy PlusLiga to nie ma znaczenia i wychodzimy na niego zawsze z takim samym podejściem. Co prawda w ćwierćfinale sędziowie knuli, żeby nam te rozgrywki urozmaicić i wprowadzić na przykład przerwy techniczne po 8 i 16. punkcie (uśmiech). Jednak oprócz takich „nowinek” formuła gry jest taka sama, więc staramy się nie rozdzielać ligi od Pucharu.
Podtrzymujecie dobrą passę zwycięstw i z pozytywnym nastawieniem wejdziecie w kolejny mecz. Przed wami Trefl Gdańsk - to nie jest rywal na odsapnięcie.
WOJCIECH WŁODARCZYK: Rzeczywiście, teraz spotkamy się z Gdańskiem i po raz kolejny na naszej drodze stanie trudny przeciwnik. Na wyjeździe zabrakło nam niewiele, by wygrać a teraz jesteśmy bogatsi o doświadczenia i mądrzejsi w swojej grze, więc myślę, że będziemy w stanie się im przeciwstawić. Kwestia tylko tego żebyśmy zdążyli się zregenerować… Tak więc, nasze nastawienie będzie jak najlepsze, bo trudno żeby było inaczej! (śmiech). Cieszymy się tym, że pracujemy wspólnie w zespole, jesteśmy „paczką” i sprawia nam to przyjemność, więc z uśmiechami na twarzy, ruszamy cała naprzód. Formujemy żółwia i idziemy się bić!
Używamy plików cookies, w tym plików służących do personalizowania treści i reklam, udostępniania funkcji mediów społecznościowych i analizowania ruchu na stronie.
Informacje o tym w jaki sposób korzystasz z naszej witryny udostępniamy również naszym partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym, którzy mogą łączyć je z innymi informacjami, które im przekazałeś lub które zebrali podczas korzystania z ich usług (wówczas stają się odrębnymi administratorami Twoich danych).
Administratorem Twoich danych osobowych jest Polska Liga Siatkówki S.A. z siedzibą przy ul. Bagno 2, 00-112 Warszawa. Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji, zapoznaj się z naszą Polityką prywatności i plików cookies.
Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.
Zapisywanie informacji dotyczących bieżącej sesji użytkownika (session id)
Zapisywanie informacji, jakie ciasteczka użytkownik zaakceptował
Dla użytkownika niezalogowanego trzymanie informacji o typowaniu użytkownika na stronie (wynik obstawionego meczu); dla użytkownika zalogowanego ta informacja trzymana jest w bazie danych
Dla użytkownika niezalogowanego trzymanie informacji o glosowaniu w sondażu (na jaką odpowiedź zagłosował); dla użytkownika zalogowanego ta informacja trzymana jest w bazie danych
Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań, w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych PLS i naszych partnerów.
Określa, czy przeglądarka użytkownika akceptuje pliki cookie.
1 – Pliki cookie są dozwolone
3 – Rezygnacja
Token zabezpieczający do funkcji rezygnacji
Aby zapewnić zapobieganie oszustwom
Do przechowywania i śledzenia odwiedzin w witrynach
Pliki analityczne wykorzystujemy do pomiaru i analizy oglądalności strony (pozwalają nam mierzyć np. ilość odwiedzin, wyświetleń, średni czas przebywania na stronie, zbierać informacje o źródłach ruchu). Dzięki nim wiemy w jaki sposób użytkownicy korzystają z serwisu i możemy poprawić jego działanie.
Służy do rozróżniania użytkowników
Służy do ograniczania szybkości żądań. Jeśli Google Analytics zostanie wdrożony za pośrednictwem Google Tag Manager, ten plik cookie będzie miał nazwę _dc_gtm_<property-id>
Służy do utrwalania stanu sesji
Służy do rozróżniania użytkowników
Pliki cookies to małe pliki tekstowe, które są umieszczane na urządzeniu osoby odwiedzającej stronę internetową. Instalowanie na Twoim urządzeniu plików cookies, które są niezbędne do poprawnego wyświetlania strony i korzystania z dostępnych funkcjonalności, nie wymaga Twojej zgody. Jest ona jednak niezbędna w przypadku stosowania plików cookies podmiotów trzecich (np. analitycznych, reklamowych, społecznościowych). W każdej chwili możesz zmienić ustawienia lub wycofać zgodę na umieszczanie na Twoim urządzeniu plików cookies innych niż niezbędne do korzystania z naszego serwisu.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat wykorzystywanych w naszym serwisie plików cookies oraz przetwarzania danych osobowych i przysługujących Ci praw, zapoznaj się z naszą Polityką prywatności i plików cookies.