Mistrz i wicemistrz Polski z minionego sezonu spotkali się już na tym etapie rozgrywek. Emocji dostarczył tylko trzeci set, a gospodarze przez większą część meczu dominowali i zasłużenie wywalczyli awans do turnieju finałowego.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=28093
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?mID=28093&ID=1056&Page=S
Przed meczem okazało się, że w ekipie PGE Skry Bełchatów nadal nie może grać kapitan Mariusz Wlazły, w pierwszym składzie nie wyszedł także Artur Szalpuk. Te kadrowe braki było widać od pierwszego gwizdka, bowiem ZAKSA zagrała znakomicie i bardzo skoncentrowanie. Bardzo dobrze w ataku radził sobie Łukasz Kaczmarek, nieźle grali skrzydłowi. W ekipie gości trudno było kogoś wyróżnić, PGE Skra wyglądała bardzo przeciętnie.
Dwa sety ZAKSA wygrała bardzo łatwo, bo do 16 i do 19, lecz w trakcie drugiej partii z boiska musiał zejść kontuzjowany Sam Deroo. Na razie nie wiadomo, czy uraz mięśnia dwugłowego łydki jest poważny.
Trzeci set dostarczył zdecydowanie więcej emocji, pomogło wprowadzenie na boisko Artura Szalpuka od początku tej partii. Bełchatowianie zaczęli walczyć i doprowadzili do bardzo zaciętej końcówki, w której mieli piłki setowe, lecz ostatecznie to ZAKSA zwyciężyła 28:26. I to ZAKSA pojedzie do Wrocławia z szansą na zdobycie Pucharu Polski 2019.
